poniedziałek, 1 stycznia 2007

2007



01-01-2007



nocą modlił się w Ogrodzie Oliwnym
sam na sam z Aniołem
jak z dziewczynką w bieli
trzej najbliżsi
wybrani zasnęli

kogut wrzasnął nad ranem
biegło serce nie wybrane
takie nie śpi


Jan Twardowski



stula 2007-01-01 21:55:01


03-01-2007r.



spałam do dziesiątej. mogę teraz spać o każdej porze dnia i nocy. ustały bóle brzucha. za to piersi dziwnie ciężkie się stały. no i te nudności o bardzo dziwnych porach. głodna jestem prawie zawsze. w krytycznych momentach muszę coś przegryść bo inaczej odnoszę wrażenie, że zaraz zemdleje. smakują mi zupy i to mnie zadziwia bo nigdy zup nie znosiłam! zaparzyłam dziś herbaty żurawinowo-rabarbarowej i pogadałam z Grochem - głównie Mu zadaje pytanie - czy wogóle jest? i żeby mi wybaczył moje niedowiarstwo. jutro idziemy powtórzyć wyniki hcg beta. a kolejna wizyta u lekrza za 19 dni. na mój gust będzie to połowa ósmego tygodnia.

pink floyd dziś 'The Division Bell' zamiast Trójki.



(...)Obarczeni na wieki żądzami i ambicją,
wciąż na świecie jest niezaspokojony głód,
nasze znużone oczy wciąż błąkają się na horyzoncie,
Mimo, że jest to droga, na której już tyle razy byliśmy.

Trawa była bardziej zielona,
światło było jaśniejsze,
smak był słodszy
podczas nocy cudów.
gdy przyjaciele otaczali,
mgła świtu jaśniała,
woda płynęła
w nieskończonej rzece.

Na zawsze i bez końca.



stula 2007-01-03 15:34:10


05-01-2007



dziś w Trojce lata 90-te moje lata. z Pearl Jam`em i Alice in Chains, Stone Temple Pilots.

rano oddałam krew, wynik za 3 godziny. od wczoraj boję się. a dziś przez głupią szwankującą lodówkę miałam ucisk w okolicach serca. denerwuje się i nic na to nie poradzę. karą za śniadanie dopiero przed płudniem jest ból głowy i ogólne osłabienie. uroczo!




stula 2007-01-05 12:03:36


05-01-2007 początek...



Tygodnia szóstego.
Zarodek składa się z głowy tułowia i ogonka, który potem zaniknie wchłonięty przez obrastające go tkanki. Około 40 dnia ciąży po bokach tułowia pojawiają się zawiązki ramion, a dwa dni później zawiązki nóg. W szóstym tygodniu zrastają się dwie rurki, które dadzą początek sercu. Serce zaczyna pompować krew. Ostatecznie zamyka się kanał nerwowy dla rdzenia kręgowego, a na końcu rdzenia warstwa komórek nerwowych zagina się, a potem zamyka - z nich ukształtuje się mózg, który w momencie narodzin będzie miał 100 miliardów komórek. Z woreczka owodniowego wyodrębniają się komórki, które stworzą zaczątek jelit i naczyń krwionośnych. Powstaje prenercze, które zaniknie zastąpione przez nerki.
Zarodek jest zawinięty w kłębek, dlatego najczęściej podaje się jego wielkość tzw. ciemieniowo-siedzeniową - od czubka głowy do pupy. Pod koniec szóstego tygodnia zarodek ma 4 mm długości, jest wielkości połowy paznokcia najmniejszego palca.

hcg+b - 40260
wagi własnej nie podam
na razie dokuczają mi mdłości i ospałość.
poza tym wraz z Grochem czujemy się dobrze!
no i dotarła dziś Polka Gretkowskiej od Bereniccy. dzięki wielkie.




stula 2007-01-05 17:35:52


08-01-2007



na każde lekkie pobolewanie od razu najlepiej bym się położyła. boje się ale czuje, że wisi coś a raczej bardziej dryfuje nad głową coś obronnego. dziwne uczucie mówię wam. poranne mdłości stały się już normą i za żadne skarby nie wyjdę z domu bez śniadania. poza tym ok.

dzwoni A. i mówi, że potrzebuje ten referat na 17tą. machnęłam go w trzy godziny. pozostałe prace leżą i czekają na przemyślenia. muszę nabrać weny i zacięcia. w głowie się kotłuje. lubię to uczucie.

w związku z tym, że nie mogę neospasminy itp wieczór zakończony gdzieś pod choinką z nalewką i staszkiem sojką. niby pomogło. do tego czytam księgę Hioba żeby nie dać się zwariować do końca, żeby nie popaść w marazm bo ... nieszczęśliwe matki nigdy przenigdy nie urodzą i nie wychowają szczęśliwych dzieci. wogóle to dziwnie mi się przestawiło, bo nic teraz nie jest już tak ważne jak dotychczas. obrastam murem dziwnego pokroju. mówię do Grocha - będziesz moją jedyną wielką miłością życia. potem śmieje się sama do siebie z tego. brzmi poważnie. obstawiam, że za dwa lata pojedziemy sobie w dwójkę na wakacje z ciocią C. (zresztą śniło mi się to).

im więcej słucham informacji o biskupach i współpracownikach za czasów komuny tym bardziej nie poddaje się opinii. a reakcję mam odmienną. jaką, zachowam dla siebie.


zatrzymał się
cień pod oknem
nade mną chmury wędrowne
udam że mnie nie ma
zapomnę
puka
znów nie otwieram
myślę: --- późno ciemno.
--- Kto? --- pytam wreszcie
--- Twój Bóg zakochany
z miłością niewzajemną


Jan Twardowski


stula 2007-01-08 17:23:50


o tym jak przygnębiony duch wysusza kości...



w ogóle to przytyłam od listopada jakieś +- 8 kg i nie bardzo wiem co z tym zrobić. wiem wiem organizm gromadzi wszystko co dobre dla Grocha, wiem wiem organizm przygotowuje się do noszenia słodkiego ciężaru. wiem i dlatego chce już zapytać lekarza czy mogę jakiś fitness dla ciężarówek, basen i cokolwiek innego.
kolejna noc nieprzespana, katar, potężny ból głowy, nerwy, brak miłych słów, przytuleń i tego co uspokaja. trzeba przeczekać.
dziś powiedziałam fabrycznej księgowej o ciąży. dyrekcji powiem jak już papierek lekarski będę miała w ręku, żeby nie było ewentualnego cyrku. przyznam się, że wiele mnie to stresu kosztuje i nawet nie próbujcie tego zrozumieć. bo i tak wam się nie uda.
ogólnie to czuję się jakby mnie ktoś w głowę uderzył i uczynił biedną. że jedno z drugim się nie łączy? to tylko pozornie tak może się wydawać. rzeczywistość jest brutalna.



stula 2007-01-09 14:07:29


10-01-2007



na mdłości znalazłam sposób - herbata imbirowa z cytryną.

głosy tych pań sprawiają, że uginają mi się kolana z wrażenia:
Norah Jones "thinking about you"
Eve Cassidy "take me to the river"
Annie Lennox (cokolwiek)

świat dziś weselszy. może przez to słońce?

w autobusie w jedną stronę:

- słyszałam, że wyszłaś za mąż i to za (i tu pada nazwisko mojego męża)!
- wyszłam
- no i dalej się włóczysz autobusami?
- to moja pasja
- dziwna jesteś
- dlatego (tu pada nazwisko mojego męża) wziął mnie za żonę

w autobusie w drugą stronę:

- dawno cię nie widziałem
- faktycznie
- zmieniłaś się
- ???
- no mówię ci masz... ładniejsze oczy
- (konsternacja)

może raczej nie powinnam rezygnować z komunikacji miejskiej, zawsze można coś przyjemnego usłyszeć. komplement na przykład. a to ciężarówki lubią przecież. hihhihi...


update 11.01.07 Apocalypto

pierwszy raz od niepamiętnych czasów zasłaniałam oczy na niektórych fragmentach; brzuch miałam napięty i ciary przechodziły przez całe ciało. ufff gibson nie robi filmów, które się szybko zapomina i za to go cenię.




stula 2007-01-10 18:26:19


12-01-2007 początek...



Tygodnia siódmego

i to tyle w ten ponury smutny dzień. drugi miesiąc to najbardziej płaczliwy okres.


stula 2007-01-12 13:31:07


17-01-2007r.



długo pewnie jeszcze będę się szczypała po rękach widząc go na horyzoncie. jest piękny. wehikuł czasu. hmm. reszta, żal pisać.

nie umiem się powstrzymać wybaczcie:

"Nie można zatwierdzić decyzji zmieniającej w całości, jeśli decyzja zmieniana ma wypłaty w realizacji lub jeśli do zmienianej decyzji istnieją decyzje zmieniające w części, które mają jakieś wypłaty w realizacji"


stula 2007-01-17 13:28:58


18-01-2006r.



I rocznica śmierci ks. Jana

Wiem co po śmierci zrobię z wami na zawsze zostanę.


tyle najbliższy mojemu sercu poeta



stula 2007-01-18 08:21:24




19-01-2007r. początek...



Tygodnia ósmego
W okolicach szyi po obu stronach pojawia się maleńki krążek. Ucho wewnętrzne (odpowiedzialne za słyszenie i zmysł równowagi) jest już rozwinięte. Ponieważ błędnik kształtuje się tak wcześnie, dziecko niemal od początku reaguje na ruch.
Z zagęszczającej się tkanki mięśniowej tworzy się szkielet, na razie chrzęstny. Pod koniec tego tygodnia zaczyna się proces kostnienia, który będzie trwał jeszcze długo po narodzinach. Wzrost kości wyznacza moment przejścia z okresu zarodkowego do płodowego. Kręgosłup ma początkowo grubość szpilki a żebra - grubość włosa.
Oczy są już w pełni zawiązane, zabarwione pigmentem, ale ich kolor poznasz dopiero w drugim-trzecim miesiącu po narodzinach. Zaczynają rosnąć powieki. Dziecko ponownie otworzy oczy dopiero ok. 27 tygodnia. Nosisz w brzuchu ziarnko fasoli - zarodek ma 15-20mm długości.


hcg beta wynosi dziś - 103625.00


stula 2007-01-19 20:35:22


20-01-2007r.



leniwie rozpoczęła się sobota o ósmej rano. leniwie sączy się jan garbarek i leniwie piję kawę odpisując na maile`e (po dwóch dniach odłączenia od netowego świata czuję się niczym garbata). wydawać się może, że burza emocji przy zakupie auta zażegnana i niech nie wraca nigdy więcej. nigdy. za to uśmiechnięta i jakaś pewniejsza siebie siedzę za kółkiem; rzucam spojrzeniami w prawo i w lewo, jestem skupiona i dobrze oj jak dobrze mi to robi. możliwości mocy pod maską są na tyle duże, że nie ma ich gdzie sprawdzić. (póki co jeszcze). mam małe plany remontowe w mieszkaniu i bardzo mnie to podnieca. wczoraj dotarła do mnie cudna sukienka ciążowa na jakiś 7 miesiąc. wczoraj też zarezerwowała stula z paśnym i ćmą bilety na czerwcowy koncert pearl jamu w chorzowie. Groch będzie miał wtedy ok 7 miesięcy w brzuchu; od małego trzeba zaszczepiać miłość do muzyki przecież.
co jeszcze.
leniwie dziś oj jak leniwie.
pięknie mimo wszystko.



stula 2007-01-20 09:25:19


22.01.2007r.



wizyta u lekarza. najpierw wywiad ogólny potem badanie jedno drugie. potem łzy w oczach, niesamowity spokój i nieokreślona radość. prawda jest taka, że żadne słowa nie oddają tego co wtedy się czuje, żadne!!!
a Groch, wiecie On już jest ruchliwy i porusza się tak jakby cały czas ćwiczył. duży jak na 9 tygodni i 2 dni; a przecież wiemy, że jest w połowie 8. chociaż któż to wie?
czuję się jak nigdy dotąd i przyznam się, że z tej radości kupie sobie dziś bukiet pomarańczowych kwiatów!
ALE CUD


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


update 23-01-2007r.

wychodzę rano wiosną wracam zimą. trzęsą mi się ręce za kierownicą jak widzę mrugające światła i policję. jadę najwyżej 40 i mam jeden cel dojechać do garażu. letnie opony w korku pod górkę nie zdają egzaminu. przypominają mi się zasady wpajane przez mądrych facetów w takich warunkach. docieram do domu i ... wybacz Groch ale mama musi wypić szklaneczkę zimnego piwa z sokiem żurawinowym.



stula 2007-01-22 16:42:55


24.01.2007r.



***
Ryszard Kapuściński 1932-2007.





stula 2007-01-24 17:05:29


25-01-2007r.




a w głowie robię się coraz grubsza i brzydsza. cera wcale nie jest gładka a wręcz przeciwnie. staram się nie marudzić, bardzo się staram. poza tym mam wrażenie, że mój mózg skurczył się do takich rozmiarów, że nie nadąża z przesyłaniem i odbieraniem danych. i tylko pewnie ja tak myślę, że skoro jestem w ciąży to należy mi się wyrozumiałość od całego świata. a prawda jest taka, że nikt nie traktuje ciężarnej kobiety, z niewidoczną ciążą na wyjątkowych zasadach. a przecież właśnie teraz potrzebujemy najwięcej specjalnego traktowania, teraz potrzeba przytuleń i głaskań, teraz potrzeba czułych słów i zapewnień, że jest dobrze i tak zostanie!!! przecież właśnie teraz najłatwiej o poronienie. a w głowie ma się milion myśli na sekundę. i nie ma w tym nic dziwnego, że dwa razy zamykam auto, albo wracam się sprawdzić czy drzwi do mieszkania zamknięte a potem i tak całą drogę martwię sie o mieszkanie.

ufff ciężko z tym nawet jak nadal L4 i fabryka mi odpada.
czy wyrozumiałość i czułość to zbyt duże wymagania?
chyba tak, w końcu nie jestem damą na ziarnku grochu.
tylko Groch jest we mnie.

ps
nowa tradycja - gdy tylko spadnie pierwszy śnieg, natychmiast rozbieramy choinkę!






stula 2007-01-25 15:06:02


26-01-2007r. początek...


Tygodnia dziewiątego.

Dziewczynki i chłopcy w pierwszych ośmiu tygodniach ciąży mają takie same komórki i gruczoły płciowe. W dziewiątym tygodniu u chłopców wykształcają się jądra i pęcherzyki nasienne, a u dziewczynek - jajeczka, ale narządy płciowe na razie wyglądają jednakowo. Chłopcy zaczynają wytwarzać plemniki dopiero w okresie dojrzewania a dziewczynki już w łonie matki mają wszystkie komórki jajowe.
Rozpoznawalne stają się rysy twarzy: rozwija się górna warga, pojawiają się dziurki w nosie, uwydatnia się dolna szczęka, uszy przesuwają się na boki głowy, a oczy ku przodowi czaszki. Wydłuża się szyja, ale ogromna głowa wciąż przylega do klatki piersiowej.
Mózg rozwija się w tempie ekspresowym: z pęcherzyków mózgowych, które wykształciły się w szóstym tygodniu ciąży tworzą się półkule mózgowe, międzymózgowie z przysadką produkującą ważne hormony oraz tyłomózgowie, gdzie mieści się m.in. ośrodek odpowiedzialny za oddychanie.
Samorzutnie kurczą się mięśnie, dzięki czemu dziecko porusza się w worku owodniowym, ale Ty jeszcze tego nie czujesz. Masz w brzuchu truskawkę - twoje dziecko mierzy 30 mm.


Groch już 22 stycznia miał 24 mm i maszyna na podstawie rozmiarów wykazała 9 tydzień i 2 dzień. obliczam i jakoś mi sie to nie zgadza. najważniejsze jednak, że wszystko jest ok. wczorajszy dzień był koszmarny, dziś świeci słońce wychodzę do ludzi... nie umiem sama funkcjonować... tęsknię za ludźmi...

(dziękują Karli B. za wczorajszy telefon)



stula 2007-01-26 09:39:44


27-01-2007r.



a jeszcze tydzień temu w południowej części Krajobrazowego Parku Orlich Gniazd na Jurze w okolicy Góry Zborów było tak...

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

więcej zdjęć TUTAJ


stula 2007-01-27 13:37:40


niedzielnych cytatów pare...



Bo to, co się ma zawsze, to co jest na wyciągnięcie ręki, trudniej docenić, by tęsknić trzeba odczuwać brak. Zawsze się pragnie mocniej tego, co trudniej zdobyć.

Ktoś kto ma miarkę do uczuć może wiele stracić, świat może się skończyć za zakrętem, życie może się skończyć za chwilę - wtedy już nie zdążymy, nie cofniemy tej jednej sekundy.

Przejdę przez ten świat tylko jeden raz. Dlatego cokolwiek mogę zrobić dobrego lub jakąkolwiek komukolwiek wyświadczyć przysługę, niech uczynię to teraz. Niech tego nie odkładam ani nie zaniedbuję, bo nie będę szedł tą drogą już nigdy więcej.

i to co mnie dziś po raz pierwszy w życiu powaliło tak, że musiałam usiąść w ławce choć nie wypadało (dudniło mi w głowie i było mi wstyd za moją małość)

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli z prawdą. WSZYSTKO ZNOSI, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, WSZYSTKO PRZETRZYMA.


stula 2007-01-28 19:51:02


sukces???



właśnie w Trójce audycja "za a nawet przeciw" haaa temat iście na czasie o SUKCESIE... facet płacząc mówi, że miał poważną firmę, przeżył wypadek samochodowy i wiecie co powiedział o sukcesie - że jedynym sukcesem w jego życiu był fakt, że sam potrafił ubrać skarpetki a nie wyścig szczurów który uprawiał do tej pory. socjolog wypowiada się - w 90 % sukces dziś rozumiany jest pod względem mieć a nie być. kolejny gość - sukcesem jest fakt, że goląc się rano w lustrze widzę faceta, którego lubię. kolejny głos - rodzina i ciepło to jest sukces. wszystko nastawione jest na konsumpcje, ile zarabiam, ile godzin pracuje, kim jestem w firmie. ale sukces to móc wrócić do kogoś w domu, móc z kimś popłakać i pośmiać się. głos kobiecy - pracuje w firmie po 14 godzin, stać mnie na wiele, ale czuje się nikim. nikim bez rodziny i dzieci. sukces? gość przez telefon mówi - założyłem 10 lat temu żeby żyć z rodziną wygodnie i na poziomie. dziś się z tego śmieję. nie ma takiego założenia bo człowiek po jakimś czasie gubi się w tym co najważniejsze! co jest wygodne dziś to jutro tamto, coraz więcej więcej... aż w końcu przychodzi moment w kórym odnajdujemy siebie w wielkim domu samotni i pogubieni, nie umiejący już ze sobą rozmawiać.

jak mi dziś te temat spadł z nieba Trójkowo
szkoda, że nie nagrywałam.

czym jest dla mnie sukces?
życie ma tyle radości małych dużych i jeśli człowiek potrafi je dostrzec to już jest sukces. sukces jest wtedy kiedy osiągam coś i nie dzieje się to kosztem innych. każdy ma swoją definicję sukcesu. i jeśli możesz powiedzieć, że jesteś szczęśliwym człowiekiem to jest to sukces. sukces dla mnie to powolne podążanie na przód. droga i wszystkie zmagania na niej. jeśli przejdę bez szwanku na psychice! pomagam ludziom pisać projekty firmowe. przecież widzę potem co się dzieje z tymi ludźmi. widzę. przychodzą i chwalą się wynikami i ... nie chcę być taka. nie chcę żeby trzęsły mi się ręce i skakały powieki. nie chcę mieć do czynienia z konkurencją i ochoroną przy mnie. też to przecież widzę. rozmawiam z ludźmi ze stowarzyszenia i nikt z nas nie zdobędzie się w najbliżyszm czasie na założenie prywtanej działalności. może jesteśmy inni, może zbyt wrażliwi, może głupi nie wiem ale szczęśliwi.


jako idealne uzupełnienie powyższego tematu polecam obejrzenie filmu "Maria" w reż. Abela Ferrara


stula 2007-01-29 12:53:59




01-02-2007r.



gdyby nie moja jasna strona...
norah jones. nowa płyta. może kiedyś.
tulipany.
tuli
tuli...

i nie chcę ani o tym, ani o tamtym- tym bardziej.




stula 2007-02-01 13:26:09


02-02-2007r. początek...



Tygodnia dziesiątego.

Począwszy od dziesiątego tygodnia ciąży mamy już do czynienia z płodem. Wcześniej dziecko jest narażone na powstanie wad rozwojowych, teraz nie zaszkodzą mu już tak bardzo infekcje, gorączka czy lekarstwa, jest bardziej odporny na czynniki zewnętrzne.
Większość układów i narządów już się rozwinęła - płód przypomina miniaturowego człowieka. Powieki urosły i skleiły się, dziecko wygląda jakby spało. Znikły błony między palcami rąk: widać już palce z opuszkami, dłoń ma właściwe proporcje. Palce stóp także są wolne od błon ale jeszcze zbyt długie w stosunku do śródstopia. Wyraźnie rozwinęły się ramiona, zaznacza się zagięcie łokcia, maluch zbliża rączki ku sobie jak w geście modlitwy.
Zwinięte w kłębek dziecko jest wielkości śliwki węgierki ( ma 30-40 mm długości), ale waży tylko tyle co ząbek czosnku - około 5g.


wiecie, że Groch ma już paznokietki!
wkrótce czeka nas okulista, dentysta, morfologia, mocz i glukoza i za pare dni zobaczę mojego Groszka na monitorze Anioła. ech... to mnie uskrzydla, to mnie trzyma mocno w pionie, nie ma czekania na miłość to już jest dozgonna wielka miłość.


nieco później...

jak nie wierzyć w dobro. jak nie wierzyć, że to co czynimu wraca do nas. jak? dobry duch poczytał bloga i dziś już upajam się nową płytą Nory Jones. dzięki postokroć dzięki.


stula 2007-02-02 09:02:21


04-02-2007r. niedzielnie...



najpierw śniło mi się, że koty gryzą mnie w łydki. potem, że ustawiałam w komputerze jak mają mi się pojawiać żółte karteczki (w sensie z której strony mają się pojawiać i jak znikać). potem chodziłam w lnianym ubraniu w wielkim upale po (chyba) greckim mieście i wszystko było piaskowe, białe, jasne, jak w niebie...
jak jechałam wczoraj z cudownego spotkania ot dwóch kobiet to miałam motyle w brzuchu, uśmiechniętą twarz i wnętrze, Sting śpiewał głośno w samochodzie "after the rain has fallen" a na niebie strzelały sztuczne ognie. (poważnie).
weekend iście kanapkowy (nowy toster) gofrowy z filmami, pościelą, zapachem ambru i drzewa sandałowego.
czytam Sonię Raduńską i jej Białe zeszyty. jestem w stanie wyobrazić sobie każdą cząstkę psychicznej układanki o jakiej pisze. podpisuje się pod każdym zdaniem i właściwie mogałabym krzyczeć - wiem, wiem jak to jest!

"...i że jestem baba, choć tak bardzo chciałabym być tylko wspaniałym przyjacielem"



stula 2007-02-04 13:31:58


okularnicy...



poza tym mam spadek formy fizycznej.
byle do wiosny.

a wkrótce:

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

a bilety mamy dwa choć będzie nas trójka:

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

TAK NIEPOSTRZEŻENIE MINĘŁY CZTERY LATA ODKĄD TU PISZE!


stula 2007-02-08 15:44:04


09.02.2007r. początek...



Tygodnia jedenastego.

Szybko rośnie wątroba, która teraz wypełnia prawie cała jamę brzuszną. W życiu płodowym to ona wytwarza krew, potem przestawi się na produkcję żółci, przetwarzanie cukrów, magazynowanie rezerw, oczyszczanie organizmu z toksyn. Rozpychająca się wątroba zmusza organizm do sprytnego wybiegu - jelita które nie mieszczą się w jamie brzusznej, rozwijają się w pępowinie, a gdy będzie dość miejsca, przesuną się z powrotem do brzucha. Nerki zajmują swoje miejsce przy nadnerczach.
Chłopcy dostają zastrzyk męskich hormonów z jąder, ich prącie wydłuża się i wygładza, a otwór przesuwa się na czubek penisa. Narządy płciowe dziewczynek na razie pozostają bez zmian. Za kilka tygodni guzek płciowy stanie się łechtaczką, a ze zmarszczek ukształtują się wargi sromowe.
Dziecko już dawno przestało wyglądać jak biaława krewetka z czerwoną plamką w miejscu serca - teraz skóra nabrała barwnika, choć nadal jest tak cienka że prześwitują przez nią naczynia krwionośne. Głowa przedtem przywiedziona do mostka - teraz odchyla się od tyłu, szyja staje się cieńsza i smuklejsza. Wykształca się 20 zawiązków zębów mlecznych, powstają zębodoły w szczęce i żuchwie.
Dziecko ma 50-60 mm długości (jak kurze jajko), ale waży zaledwie 8g, tyle co płaska łyżeczka cukru.


dobry czas. choć trzeba było znieść odrobinę bólu. ale dzielnie walczymy. sporo filmów:
Volver - rewelacja!
Maria - dał sporo do myślenia.
Drzwi w podłodze - namiętność; bardzo dziwny.
Przed wschodem słońca - świetne dialogi.
Pachnidło - dobra gra aktorska, wspaniały warsztat filmowy; sama fabuła ciekawa oprócz zakończenia.
Havana miasto utracone - polecam!
Ryś - nie polecam.




stula 2007-02-11 12:05:59


11-02-2007r.



Jako myślący człowiek i obywatel Rzeczypospolitej nie godzę się na niszczenie najcenniejszego dziedzictwa naturalnego Polski. Do tego dziedzictwa należy Dolina Rospudy, która jest unikalnym ekosystemem nie tylko w skali Polski, ale całej Europy!!!



stula 2007-02-11 16:05:19


12-02-2007r.



dziś jest tak, że mogę góry przenosić. dosłownie. najpierw rano w 5 minut załatwiłam sprawę w wydziale komunikacji (nastawiłam się na 3 godziny). potem w bibliotece znalazłam dokładnie to co chciałam. następnie wizyta u lekarza (bez czekania!). z Grochem wszystko dobrze i wogóle sama wizyta była baaardzo pozytywna. w weekend umówiłam się nawet na dodatkowe i szczegółowe badanie. potem wizyta w fabryce i info o kasie na koncie. do wieczora jeszcze trzy sprawy do załatwienia. mam jakiś dziwny pęd w sobie. to pa.

stula 2007-02-12 16:46:19


13.02.2007r.



kurna znalazł mnie. znalazł mnie w sklepie przyblokowym. zakłócił moją prywatność. zaproponował poniesienie siatek i kawę potem. ale co u mnie w domu niby? człowieku ja mam już swoje życie męża Grocha w brzuchu weź. wystraszyłam się. ale chyba dał sobie spokój. ciąża odstrasza. hahaha...

w ciągu dziewięciu lat pisania, nazwijmy to projektów tylko raz spotkałam się z taką krzywdą, jaką rodzice mogą sprawić dziecku. tatuś zleceniodawczyni nadzoruje naszą współpracę. robi to kulturalnie i wydaje się pozytywnie ale nie ukrtywam, że mnie to denerwuje. odwykałam od ingerencji rodzicielskiej odkąd poszłam do liceum więc... dziwne.

a jutro jedziemy z Ćmą do Bielska na cały dzień walentego włóczenia się po kinach, muzeach, wystawach, galeriach, sklepach i knajpach...



stula 2007-02-13 19:51:20


15-02-2007r.



jest dziewiąta rano a zjadłam już dwa pączki z adwokatem i marmoladą. wypoczęłam po wczorajszym i mogę ruszać dalej. a wczoraj nie było wystaw, kin i innych. była jazda tu i tam, trochę sklepów, pizza z Ćmą, ból głowy katar i mokre oczy. bywa, że czasem wyglądam jakbym całe życie płakała. nie, nie powodu nie było. wszystko załatwione prawie jak należy. dziś popracujemy i ... powiem po cichu marzy mi się maseczka algowa i odprężająca muzyka. wszędzie chodzę ze aktualnym zdjęciem Grocha. to tymczasem.

jest siedemnasta zjadłam jeszcze jednego pączka.


z niecierpliwością czekam na nową książkę M. Gretkowskiej "Kobieta i mężczyźni". czytam fragmenty w Przekroju i jestem zachwycona.

żeby spalić 2 pączki trzeba przejść piechotą 5 km. hm... (musiałabym 15).



stula 2007-02-15 09:56:58


16-02-2007r. początek...



Tygodnia dwunastego

Zaczynają rosnąć paznokcie u rąk. Na skórze pojawiają się zawiązki cebulek włosowych. Jelita kurczą się i wykonują ruchy robaczkowe, przez ich ścianę wchłaniana jest glukoza. Przysadka wytwarza hormony. Dziecko zaczyna reagować na bodźce pochodzące z zewnątrz, np. na mocny dotyk reaguje gwałtownym ruchem ciała.
Mija też pierwsza fala lęku o dziecko. Ktoś kiedyś porównał ciążę do lotu samolotem - najwięcej nerwów jest na starcie i przy lądowaniu. Teraz właśnie zapala się zielone światło: "Można odpiąć pasy bezpieczeństwa". Czeka cię miły, pełen pięknych widoków lot do krainy macierzyństwa.



dziś urodziny Czesława Niemena od rana jego muzyka uspokaja...

nocą może chciałbyś
oderwać się od ściany
ale jedno skrzydło
gwóźdź ci przedziurawił
więc zostajesz z nami
na wieki wieków amen

/"Makatka z aniołem" A. Ziemianin/


stula 2007-02-16 08:29:58




17-02-2007r.



dostałam bukiet stokrotek od męża i słońce dziś o poranku.



stula 2007-02-17 10:27:33


20-02-2007r.



"nie jest ważne co sie stanie z Rospudą, nie jest ważne co z autostradą; w Polsce mamy większe problemy niż Rospuda i zanieczyszczenia środowiska. ważne w tym wszystkim jest to, że mamy w Polsce takie poruszenie społeczne, że tak prężnie potrafi działać stowarzyszenie społeczne jakim są ekolodzy"
no jestem wzruszona tą wypowiedzią!!!

----------------------------------------------------------------

jeśli chcesz zobaczyć cudowną historię miłości, jeśli chcesz posłuchać muzyki wschodu, zobaczyć kulturę indyjską i pakistańską, wtopić w barwy i klimat słoneczników, łąk, pól, góry i jezior; przeżyć 22 lata z życia bohaterów o których na koniec usłyszysz, że albo to ludzie w przebraniu bogów albo sami bogowie w ludzkich szatach i przy okazji chcesz się wzruszyć - zdecyduj się na 3 godziny filmu "Verr - Zarra". cudo!

----------------------------------------------------------------

plan na dziś:
1. kawa bez mleka.
2. rozdział o celach organizacji opieki zdrowotnej, strategiach szpitala, marketing usług zdrowotnych i zarządzaniu strategicznym.
3. spacer po polach.
4. pranie.
5. kolacja jako świętowanie zakończenia pierwszego tremestru! (a na kolacje zapodaje dziś TO).


stula 2007-02-20 10:36:34


21-02-2007r.



oto Nadia

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

dzisiejsze hasło dnia Nadki:
"ciocia a gdzie jest hujek jacek?"


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


stula 2007-02-21 15:10:40


23.02.2007r. początek...



Tygodnia trzynastego.

Nerki podejmują pracę: dziecko opróżnia pęcherz. Składniki moczu są wydalane poprzez łożysko do krwi matki a potem filtrowane przez jej nerki. Maleńki człowiek otwiera usta i połyka wody płodowe, dzięki temu ćwiczy nerki i cały układ trawienny. Gdy przypadkiem muśnie palcami warg, zaczyna odruchowo ssać. Rozwija się zmysł smaku. Pojawią się zawiązki zębów stałych (zawiązki zębów mlecznych są gotowe już od czterech tygodni). Dziecko robi miny: nadyma policzki, marszczy czoło, zwija wargi w ryjek - ćwiczy mięśnie twarzy. Przydadzą mu się, kiedy będzie ssać, a także potem kiedy będzie się uśmiechać.
Ukształtowały się już kości, stawy i mięśnie. Torebki stawowe wypełnia maź stawowa, co umożliwia płynne poruszanie się - i dziecko z tego korzysta: mach rękami i nogami, przytula się do ścian pęcherza płodowego, kręci głową, fika koziołki, podkurcza palce stóp, ssie kciuk, umie się nawet podrapać. Ale wody płodowe tłumią ruchy malca na tyle że nic nie czujesz.
Dziecko ma teraz rozmiar brzoskwini (65-80 mm) i wagę dorodnej rzodkiewki (13-20g).


to zweryfikujemy powyższy tekst z dzisiejszą wizytą u lekarza na dokładnym badaniu usg. oj ciekawa jestem...
dziś też odwiedzi nas ciocia C. i zrobimy sobie z tej okazji zupę ogórkową i racuchy.
wczoraj z mega brzuchami leżeliśmy z mężem na "4400" po pyzach, koktajlu truskawkowym i piwie. mąż dziś wybył rano na misję, której wcale mu nie zazdroszczę praca-dyżur nocny-malowanie. może wróci w sobotę późnym wieczorem?
poza tym luty miesiącem radosnym jest.
u Was też?


update

według usg Groch ma 13 tygodni i 5 dni. wogóle sprawdzaliśmy kręgosłupek, rączki i nóżki, mierzyliśmy główkę i w połowie Groch pomachał mi rączką a potem je złożył razem na brzuszku. termin porodu tym razem wyszedł na 2 września. wogóle jestem brak słów normalnie...

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

update 24.02.2007r.

zaparzyłam kubek zielonej z imbirem i cytryną. obstawiam oskara dla filmu Babel!!! w listopadzie po wyjściu z kina pomyślałam - za to musi być oskar.


stula 2007-02-23 09:14:11


mała gonitwa poniedziałkowa 26.02.2007r.



od rana do 16tej mała gonitwa - biuro, zus, przychodnia jedna druga, wizyta prywatna u ginekologa (mamy ograniczyć słodycze i puste kalorie),potem fabryka, i teraz zaraz stowarzyszenie wrócę o 22-giej i jutro podobnie ale za to w środę już popisze prace na spokojnie w domu. w plecaku noszę jabłka na wypadek mdłości ale póki co jest dobrze. w poczekalni spotykam znajomą (biznesswomen) w 5 miesiącu, opowiada jak przesadziła z pracą i wylądowała w szpitalu. teraz nie ma już innego priorytetu, liczy się tylko jej Fasolka. a dziś Groch wywinął nam autentycznego fikołka - mały akrobata. to lece paaa


stula 2007-02-26 16:10:41


28-02-2007r.





stula 2007-02-28 17:40:53




01.03.2007r.



wczoraj przez 3 godziny szorowałam łazienkę od sufitu po kafelki na dole. załączyły mi się receptory wicia gniazda. pierwszo-marcowa noc ciężka od bólu gowy kataru i dziwnych myśli. sny takie, że należałoby uciec gdziekolwiek. rano słońce i kawa. idziemy zaraz z Grochem na spacer na wioskę. potem popiszemy pare stron pracy. po południu praca w stowarzyszeniu. mąż ma nocny dyżur. zawieziemy mu kolację. melancholia to chyba dobre słowo na dziś. wzruszyłam się wczoraj słuchając gościa w Trójce - profesora Bartoszewskiego. powiedział na koniec - życzenie hmmm co bym sobie życzył, chyba żeby Bóg zabrał mnie do siebie w biegu kiedy już nie będę przydatny nikomu. mieć Jego siłę, Jego wiarę, Jego upartość i pogodę ducha mimo takiej historii życia!!!


stula 2007-03-01 10:49:05


02.03.2007r. początek...



Tygodnia czternastego.

W mózgu co minuta powstaje 250 tysięcy nowych komórek nerwowych. Już wcześniej, w siódmym tygodniu życia, uformowało się 12 par nerwów czaszkowych, które łączą mózg z innymi partiami głowy i ramion. Kolejne nerwy rosną parami; po lewej i prawej stronie ciała. Teraz całe ciało dziecka staje się wrażliwe na dotyk, z wyjątkiem czubka i boków głowy, bo te części są najbardziej narażone na ucisk podczas porodu.
W twoim brzuchu pływa pomarańcza o wadze niewielkiej moreli; dziecko ma 80-90mm długości i waży ok. 25g.


wiosna. wiosna w żółtej prymulce. wiosna w pościeli wietrzonej na umytym balkonie. wiosna w słońcu na ławce nad stawem w Rudach. wiosna w sercu. wiosna w śpiewie ptaków. wiosna...


stula 2007-03-02 15:15:21


3 marzec 2007r.



dziś mija dokładnie 4 miesiące od mojej operacji. dziękuję Ci Boże za wszystko!
i miej w opiece małą Wiktorię prosze.


update (7 godzin później)

dobrze, przyznaje, zestresowałam się. tym, że Mała W, prawdopodobnie to zakażenie przyniosła ze szpitala po porodzie, że może pielęgniarka nie wyjałowiła nożyc lub niewiadomoco! i że ja mam rodzić w tym szpitalu, i że lekarz do którego chodzę zaczyna działać bardzo rutynowo a raczej zapomina się w sprawach WAŻNYCH! tak sobie myślę, że co, że przed porodem poślę męża żeby zapytał - czy aby na pewno narzędzia są czyste??? albo będą to musieli zrobić przy mnie? wcale nie panikuję ale wszystko to, co słucham dookoła woła o pomstę do nieba. a teraz Maleństwo musi cierpieć a rodzice siwieć w mgnieniu oka.

sprzątałam dziś żeby nie myśleć, umyłam i wypastowałam buty, zrobiłam surówkę i wieprzowinę w sosie, posegregowałam materiały do prac i odczytów. nie jadłam słodyczy przez tydzień a więc zrobiłam sobotnią karpatkę i zjadłam właśnie jedną raję. teraz piję zieloną i zabieram się za maila do K. szczerość się należy ważnym osobom. i niech jutro będzie słońce bo chcę zabrać Nadię w miejsce w którym się modliłam jak Ona się rodziła.



stula 2007-03-03 09:43:36


05.03.2007r.



poniedziałek niczym niepokonana cykliczność. obudziły mnie punkt ósma ćwierkające ptaki i słońce. mam ostatnio fijoła na punkcie wietrzenia pościeli na balkonie, wycierania podłóg i kurzu z mebli. bardziej wynika to z troski o Grocha i mojego kichania i smarkania niż z obowiązkowości gospodyni domowej. zasiadam zaraz do metodologii badawczej i żeby nikt nie dzwonił proszę. a najbardziej marzę o małym pokoiku z drewnianym łóżkiem, lampką i oknem z widokiem na góry. mam dzwonić w połowie marca pytać o taki pokój. zobaczymy. wygrzebałam płytę Nalepy, że też człowiek zawsze odkrywa takie rzeczy w przykrych momentach. życie. śniłam dziś na przykład, że w ramach kontroli wewnętrznej przewoziliśmy dwa trupy z tym, że w jednym worku był słonecznik w drugim trawa. ktoś to może zinterpretować? nie nie może to zostawić jednak. napiszcie mi lepiej proszę jakie KSIĄŻKI polecacie i jakie FILMY??? będe wdzięczna. dziś nagrody filmowe, oglądałam Wszysycy jesteśmy Chrystusami i Jasminum i przyznałabym po równo, natomiast nie oglądałam Placu zbawiciela więc się nie wypowiadam. od mniej więcej paru lat mam słabość do ... starszych, w zasadzie nie starszych a bardzo starych mężczyzn. w sensie, że patrząc na takiego staruszka, trzęsącego się w sklepie ale dzielnie pakującego zakupy do siatki mam łzy w oczach. wyobrażam sobie, że został sam i jest niebywale smutny i samotny. zazwyczaj ma białe włosy i dobre oczy. konsultowałam to z Anką, też tak ma. ona twierdzi, że baba to se zawsze poradzi, chop już raczej nie.

update

obliczyłam sobie, że urzędowi skarbowemu mam oddać złotówkę.
jest umyte i wypastowane i nawet odkurzone w środku. uwielbiam nasze auto.




stula 2007-03-05 09:23:33


zabawa wre więc...



Po pierwsze Elficy uduszę Cię bo w sumie o tych 5 przypadkach to nawet mój JK nie wie a tu teraz, że muszę; ale wywołano do odpowiedzi to chyba muszę co nie. Nie lubię łańcuchów.


2. w krzyżówce na pytanie "sąsiad Czadu?" napisałam "smród".

3. mam dwa pojemniki na proszek do prania. obydwa sa białe, jeden ma przykrycie niebieskie drugi białe. oba przykrycia da się całkowicie ściągnąć. pojemnik z niebieskim jest do proszku do prania kolorowego, biały do proszku do prania białego. kiedyś nasypałam odwrotnie i zamiast zmienić zwyczajnie przykrycia - przesypywałam proszek.

4. w wieku lat 22 miałam o sobie autentyczne zdanie, że jestem brzydka, głupia, biedna i nikt mnie w życiu nie zechce.

5. jak Go poznałam i pokochałam to jakieś tysiąc trzysta dwadzieścia cztery dni temu wiedziałam, że tak już zostanie.

do odpowiedzi wywołuję: DzieńDobry, CrazyMary, Andalo, EvenFlow.



stula 2007-03-07 14:12:59


09.03.2007r. początek...



Tygodnia piętnastego.

Dziecko osiąga długość 10 cm i waży około 50 g - tyle, ile kromka chleba.





stula 2007-03-09 13:45:29


weekend (10-11.03.2007r.)



weekend był i był fajny. gdyby nie pare a tam, pare małych drobnostek to byłby wogóle fajny. od rana zasuwam dziś z odkurzaczem, ścierką, pralką itd czuje się lekko źle; w sensie psyche mi siadło rano nie wiem dlaczego, poza tym brzuch lekko urósł i lekko boli. też nie wiem dlaczego. ogólnie aura ujemna. czekam tylko na paczkę z książką bo chyba ta dziś jedynie mnie ucieszy.

a Tatry były, co tu dużo opisywać - piękne. z uwagi na Grocha i moją zerową kondycję pospacerowaliśmy jedynie Doliną Kościeliską, posiedzieliśmy w Schronisku pod Ornakiem, doszliśmy nad Staw Smreczyński. wieczorem na Krupówkach spełniłam zachciankę galaretkową i odkryłam w moim życiu lody jagodowe. zazdrościłam trochę JK jego szarlotki na ciepło z kulką lodową ale o tym ciiii. niedzielę zjeździliśmy od Łysej Polany ku Dolinie Cichej gdzie pięciogodzinny spacer w samotności mi chyba źle zrobił bo nie wzięłam muzyki. zasmażany syr nie zastąpił radości gararetki no. ale szczyty cudne białe w słońcu mieniły się niczym dostojeństwo w pełnej krasie. ech... "dziękuję Ci Panie, że stworzyłeś świat piękny i różny a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziona na zawsze i bez wybaczenia". dzięĸi Ci mój mężu za możliwość.


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


stula 2007-03-12 12:19:33


13.03.2007r.



wogóle to dziś tato Grocha obchodzi urodziny. z tejże okazji składamy naszemu Paśnemu wszystkiego wszystkiego wszystkiego co sprawi, że szczery uśmiech przede wszystkim. sto lat kochany nasz człowieku!!!


stula 2007-03-13 16:02:32


14.03.2007r.



z cyklu - sny ciężarówki. śniłam, że mojego mężczyznę, a był nim sam Robert Gonera, uderzono w tyłu głowy i wrzucono do rzeki. mnie też wrzucono. no i potem musiałam ukochanego łowić i ratować. wioząc go do szpitala wyznał mi miłość. potem policja mnie przepytywała a jego operowali. jak już oprzytomniał to uciekliśmy z tego szpitala do ciepłych krajów. koniec snu. szkoda.

z cyklu - zachcianki kolorystyczno-kulinarne. poszukuję dużej pomarańczowej torby która by pasowała do pomarańczowych nowych butów. kolor bym rzekła dziwny i daleki do moich brązów, granatów. cóż. a i lody. jadłam do tej pory wyłącznie kakaowe, śmietankowe ostatecznie bakaliowe. nagle diametralnie przestawiłam się na jagodowe, wiśniowe, jogurtowe. muszą być słodkow-kwaśne. no i śledzie, to ich obowiązek żeby zawsze czekać w lodówce.

z cyklu - muzycznie mi. słucham właśnie Dire Straits a w aucie aktualnie Lecha Janerkę. i tak jak nigdy nie przepadałam za panem Lechem, tak po przesłuchaniu Fiu fiu stałam się fanką tego pana.

z cyklu - mama. miło jest posłuchać bicia serca własnego dziecka rosnącego w brzuchu. i to jest chyba szczyt mojego szczęścia.



stula 2007-03-14 17:17:15


16.03.2007r. początek...



Tygodnia szesnastego.

Całe ciałko malucha jest pokryte puszkiem. U zwierząt futerkowych ten meszek pozostaje, po narodzinach nadal rośnie i przekształca się w mocną sierść. U ludzi meszek na ciele w późniejszym okresie ciąży zanika, zostaje tylko na brwiach i głowie, ale po porodzie się wytrze, by ustąpić miejsca stałym włosom. Do puszystej warstewki łatwo przyklei się maź płodowa zabezpieczając skórę dziecka przed zmacerowaniem.
W tym tygodniu możesz wreszcie poczuć ruchy dziecka - matki odczuwają je po raz pierwszy pomiędzy 16 i 20 tygodniem ciąży.
Ostatecznie ukształtował się nos - jest lekko zadarty i dość płaski, doskonale przystosowany do oddychania przy piersi mamy. Dziecko ma 10-12 cm długości, waży tyle, co pół kubeczka jogurtu (około 80g).


dałabym sobie głowę uciąć, że co do ruchów Grocha to mogłam je czuć w środę wieczorem. ale pewna nie jestem. serce bije dziarsko. ogólnie jest ok. za dwa tygodnie dostanę skierowanie na usg trójwymiarowe. mam sporą energię i radość w sobie i chyba to widać bo trzy znajome w trzech różnych miejscach mówią mi, że mam doskonałą aurę wokół siebie. aż strach się bać żeby tylko to nie znikło. kupiłam dziś rano na allegro pomarańczową dużą torbę, wczorajsza praca wykładowcza bardzo mi spasowała. a teraz do siedemnastej muszę skończyć ostatni rozdział. to wracam do książek.


stula 2007-03-16 09:04:54




18.03.2007r.




ok. to wracamy na ziemię. gotuję właśnie wodę na ryż, podgrzewa sosik i piekę kuraka. ot niedziela.

po obejrzeniu "Testosteronu" mam jedną myśl - czekam na małą konfrontację a mianowicie film Janusza Kamińskiego pt "Hania". więcej nie napiszę. no może jeszcze cytat: "częścią wolności jest narzucanie sobie pewnych ograniczeń".

na wieczór zostały jeszcze dwie płytki z filmami.


stula 2007-03-18 17:13:33


20.03.2007r.



o no! jak spojrzałam siódma rano na to białe coś.
o no! jak dostałam telefon od dawej znajomej, że musi z kimś pogadać bo zwariuje i że jej córka operacja i wogóle.
o no! jak zadzwoniła eve że auto padło i wycieraczki i tłumik i że nie da rady załatwić dziś tego co było bardzo ważne.
o no! jak zadzwonił bardzo przemiły pan z komisariatu, że wszystkie z fabryki były już u niego w sprawie, która z góry jest do umorzenia ale niestety muszą spisać także i moje zdanie na temat.
o no! czeka mnie rozmowa na temat naszego lokum.
... a to dopiero poranek...
(w zamrażarce mam lody wiśniowe i idę dziś na koncert akustyczny... tego się trzymam)


update

rozmowa w sprawie lokum poszła według mojego planu. kurcze już mam wizje, może wreszcie spełni się nasze małe wspólne marzenie ... i ten kominek... trzymać kciuki plizzz

potem zadzwoniła osoba w sprawie pracy. potem znajoma umówić się na przyszły tydzień na spotkanie. oraz znajoma z fabryki, że mam się niczym nie martwić. potem pani chciała telefonicznie przeprowadzić ankietę w sprawie filtra wody. a znajomy ze stowarzyszenia prosił bym przyjechał jutro koniecznie. i siostra, że będzie po południu.

a w Trójce Kaya więc na minut parę podkręciłam głos na full i darłam się w głos "Nie ma ciebie". czy ktoś mi powie czy:
1. w Polsce są jeszcze takie diwy muzyki jak Kayah, Kowalska, Nosowska, Bartosiewicz? (dla mnie odpowiedź jest oczywista - nie)
2. czy ktoś chce jeszcze do mnie zadzwonić?
3. czy ktoś chce mi kupić białe martensy?



stula 2007-03-20 09:07:35


21-03-2007r.



sporna to kwestia prawda? sporna, bo w sumie pewna część osób każe mi mówić do Grocha - moje dziecko, spora część osób powie - twój zarodek płód...

problem jest ogromny.
nikogo nie obwiniam, nie potępiam.

moje dziecko mój Groszek (żaden płód żaden zarodek)



stula 2007-03-21 12:28:13


23-03-2007r. początek...



Tygodnia siedemnastego

Linie życia, serca i głowy pojawiają się na wewnętrznej stronie dłoni. Na palcach powstają poduszeczki dotykowe, a na nich linie papilarne - niezbity dowód własnej tożsamości.
Dziecko waży już 100g, ma długość 11-12cm, czyli niemal tyle, ile twoja dłoń.


a więc skończyliśmy 4 miesiące. nie ma już płaskiego brzucha. opalenizna dawno już zniknęła. waga nadal utrzymuje się na 60 kg. piersi zatrzymały się na 75 C bolą okropnie jak zmarzną. aktualnie jestem na rumianku i sucharkach bo coś mi żołądek nawala.

jedziemy na święta do Koniakowa i bardzo mnie to cieszy!

skończyłam w dwa wieczory Gretkowską i smutna to książĸa, nijaka, jakaś wyjałowiona, a może taka szara jak czasem życie? nie wiem. może jak tak pogoda. umieram przez nią.




stula 2007-03-23 09:26:01


26.03.2007r.


spoglądamy czy wiosna już na stałe u nas

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


stula 2007-03-26 09:02:21


28-03-2007r.



150 dni od ślubu. polędwiczki w sezamie dufinki; kolejne decyzje, marzę marzę o naszym szczęściu spokoju wolności radości niczym nie zakłóconej. więź między nami coraz silniejsza. wiem, że możemy wtedy wszystko cokolwiek to nie oznacza. kocham tego człowieka ponad wszystko!

weekend ze słońcem, wiatrem w krótkich włosach. świat otwarty w fotografii w filmach w muzyce. polecam "300" i "Wiatr buszujący w jęczmieniu".

od niedzieli jednak coś ciąży nade mną. i to nie ciąża. Groch chyba wyczuwa moje zdenerwowanie, siedzi ciuchutko, nie rozpościera swoich skrzydeł motylich.

staram się spokojnie obserwować życie, brać tyle ile się da tego co dobre.

można żyć własnym życiem w oderwaniu od innych? (zadaje pytanie retoryczne gdyż nie umiem sobie ostatnio tego poukładać).



stula 2007-03-28 07:00:58


29.03.2007r.



pomalowałam na zielono fragment ściany. chciałam zamalować strach, postawić mur przed tamtym, wyostrzyć widok w kierunku wiosny, zrobić coś zupełnie innego. mam zielone pojęcie o twoim wnętrzu.


stula 2007-03-29 15:55:01


30.03.2007r. początek...



Tygodnia osiemnastego.

Dziecko na tym etapie rozwoju prenatalnego jest cztery razy cięższe i prawie dwa razy dłuższe niż na początku. Nigdy przedtem i nigdy potem nie rośnie tak intensywnie. Nadal gwałtownie rozwija się mózg: w przedniej części kory mózgowej powstaje mapa ruchowa i czuciowa ciała. Pomiędzy tą okolicą a jego najodleglejszymi częściami tworzą się połączenia nerwowe: 70 tysięcy komórek nerwowych na kawałeczku tkanki mózgowej wielkości łebka od szpilki tworzy około 124 mln połączeń. Za kształtowanie się tych połączeń odpowiadają nie tylko geny ale także hormony i doświadczenia - myśli i emocje przyszłej mamy.
W osiemnastym tygodniu można wykryć w badaniu ewentualne wady serca.
Dziecko zwinięte w kłębek mierzy 12-14 cm, a wyprostowane - 25 cm. Waży 150g - osiąga wagę kolby kukurydzy.


wybaczcie słowotok

boska tarcy chapman, fiołek alpejski zakwitł na wrzosowo, bukszpan szpani zielenią, smaruję brzuch kremami na rozstępy przyniesionymi przez męża, lubię jego oczy jak patrzy na krągłości brzuszne wypełnione Groszkiem który dziś obudził mnie rano szturchańcami, dużo wczoraj rozmawialiśmy z moim dzieckiem dziś mi odpowiadał. wieczorem spotkanie z łagodnymi ludźmi których mi brakuje. płacz mam na wyciągnięcie ręki ale radość i uśmiech przeważają w moim wnętrzu. kocham żyć i nie dam sobie tego odebrać.



stula 2007-03-30 10:34:26




1 kwietnia 2007r.



słońce takie, że człowieka unosi energia do góry. piątkowy wieczór z ludźmi których lubię coraz bardziej i przy których od początku do końca jestem sobą. bardzo Was szanuję moi kochani! sobotnie kino i Labirynt Fauna. a dziś baaa a dziś prawie pięcio godzinny spacer beskidowy stożkowo-kubalonkowy. ze śniegiem lasem i katarem. ale cudnie jest. w aucie trójka w głowie trójka teraz koncert trójkowy wszak to 45 urodziny stacji radiowej, która nie ma sobie równych, która jest w naszym domu od rana do nocy, bez której nie wyobrażam sobie życia!

2 kwietnia
dziś nie sposób zapomnieć o Nim WIELKIM CZŁOWIEKU



stula 2007-04-01 18:23:38


wszystkim tym którzy muzykę mają w sobie...



" w kolorowej sukienczce krząta się (...) to nie jest ptak ona to nie ptak (...) kocham ciebie mówi każdy jej mały ruch. tego dnia gdy ciemność skradnie serce ci, ona w oknie będzie śmiać się lecz przez łzy, rozpuści czarność włosów swych... jako rajski ptak... bo tak chciałeś..."

właściwie chciałam tylko tyle, że bez muzyki bym nie oddychała, nie funkcjonowała, nie rozumiała, nie wybaczała, nie odbierała świata tak jak teraz... kiedy otwieram okno jadąc autem, słońce wpada i wiatr, w głośnikach pearl jam na przemian z ciechowskim z oj da da da... i kayah gdzieś i sting i wtedy takim małym wydaje się człowiek ... a marek zawsze mówił - tylko miłość i muzyka przetrwają w tym świecie...


stula 2007-04-03 18:32:52


06.04.2007r. początek



Tygodnia dziewiętnastego

Pierwotny pączek płucny, z którego się rozwiną płuca, kształtuje się w piątym tygodniu ciąży - razem z zaczątkami układu krwionośnego, w ósmym tygodniu rozgałęziają się oskrzela. Teraz płuca są już niemal wykształcone, ale nie umieją jeszcze oddychać. Od tej chwili aż do dnia porodu dziecko będzie się wprawiać w tej umiejętności - będzie wdychać i wydychać wody płodowe, by wzmocnić mięśnie klatki piersiowej. Doskonałym ćwiczeniem dla przepony, czyli mięśnia oddzielającego jamę piersiową od brzusznej, jest czkawka (którą ty odczuwasz jako serię maleńkich wstrząsów). Jeszcze w momencie porodu płuca dziecka wypełnione będą wodami płodowymi, część wypłynie przez nos i usta wyciśnięta skurczami mięśnia macicy, część zostanie wchłonięte przez naczynia krwionośne.
Dziecko mierzy 13-15 cm i waży 200g. Do chwili porodu powiększy masę ciała co najmniej piętnastokrotnie!


Wielki Piątek dzień w którym Bóg opuścił Boga ale czy tak do końca?

w Wielką Środę posłuchałam bicia serca Groszka i trochę mi ulżyło; po 5 godzinach niedzielnego dreptania trochę mnie wystraszył twardy brzuch. ale jest ok. powoli żyję już koniakowskim klimatem. a Wam życzę ... chyba najbardziej poczucia bliskości z tym co święte, cokolwiek to oznacza dla Was! wesołego alleluja!


nieco później:

zajączek dla Nadki, jej uśmiech oczka słowa, mała kochana królewna. jaśminowe kadzidła w mieszkaniu. sałatka żółta w lodówce, świeże wędliny, poporcjowana wołowina z wieprzowiną w zamrażarce, biała kiełbasa, pomalowane jajka, bukszpan w doniczce, daktyle na krzaczku w koszyku od święconki, kydryńskiego i niedźwieckiego muzyka ciszy, telefony kartki smsy, tylko mój najważniejszy człowiek do jutra cały czas w pracy; a jak przyjedzie dziś C. to już właściwie rozpoczynam święta. właściwie w oczach taty przy porannej herbacie to one już są. kocham moją rodzinę. kocham Cię mój mężu.


stula 2007-04-06 08:32:49


10-04-2007r.



zapłaciłam dziś za dotyk. miło było. ciepłe i delikatne ręce, algi, ampułki, kremy, toniki, ciarki od czubku palców u nóg po włos na środku głowy. masaż twarzy to jedna z najprzyjemniejszych spraw w moim życiu.
wczoraj jak nigdy ucieszyłam się z powrotu do mieszkania. nie żebym marudziła ale żal było mi kończyć wieczór niedzieli wielkanocnej z powodu tego, że wszystko mnie swędziało i denerwowało. koniakowski dom był super a jednak to nie to co nasza pościel, nasz prysznic itd. może to ciąża ciąży w ten sposób. a przecież odpoczęłam, obczytałam się, lekko pojadłam, spacerowałam od kociego po ochodzitą. napstrykałam trochę zdjęć, zachwycałam się żółtymi sikorkami, widokami beskidów. z moim mężem możemy konie kraść na takich wyjazdach. poza tym jedna mnie obserwacja zmartwiła - małżeństwa z dziećmi na oko lat 5-7, zero szacunku względem siebie, odzywki i trakotwanie niczym obcy i wrodzy sobie ludzie. widok takich osób sprawia, że nie umiem pojąć jak można do tego dopuścić! jestem przerażona takim zachowaniem i brzydzę się facetami którzy wstydzą się swojej żony i dzieciaków, i kobietami które drwią ze swoich mężów.
a jutro dwupak czyli stula i groch jadą na badania. trzymać kciuki. muszę napisać, że moje dziecko dość wrażliwe jest na głos taty; wyjątkowo wtedy jest ruchliwe. co mnie jednakowo zadziwia i raduje.



stula 2007-04-10 19:39:47


11-04-2007r.



wracałam z płaczem i śmiechem na wierzchu.
mój nasz mały kochany Groszek.
uspokoiłam się.


stula 2007-04-11 19:06:24


13-04-2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego

Połowa ciąży! Dziecko mierzy 14-16 cm i waży około 260g - tyle, ile dojrzałe awokado.
Zaczynają pracować gruczoły łojowe. Wydzielany przez nie łój i martwe komórki naskórka zbierają się w maź płodową, która przypomina swym składem maści lecznicze. W ostatnich tygodniach ciąży maź płodowa razem z meszkiem stopniowo oddziela się od skóry, dlatego dzieci urodzone po terminie mogą mieć tzw. skórę praczki - pofałdowaną wskutek zbyt długiego moczenia. W tej chwili noworodków po porodzie się nie kąpie, bo resztki mazi płodowej działają na ich skórę odżywczo i ochronnie. Zaczynają się formować paznokcie na palcach stóp.


po ostatnich badaniach wiemy, że Groszek ma ok. 18 cm i że waży 392 g. wiemy że chyba raczej to Groszka ale zobaczymy dalej. wiemy, że serduszko bije 140 uderzeń na minutę i że wszystko ok.

świętowaliśmy wczoraj z tatą Grocha ten półmetek. kolacją obfitą tak, że dziś do południa umierałam przez ból brzucha. a co się zmieniło - piersi urosły, brzucha już raczej nie da się wciągnąć, talia znikła zaraz w grudniu. choć nadal nie umiem w to uwierzyć, że dokonuje się we mnie taki cud. raczej nie biegam szaleńczo po sklepach z ciuszkami i nie planuje w co ubiorę juniora w pierwszych minutach po wyjściu ze szpitala. może to jeszcze nie czas na takie słowa ale gdyby ciąża trwała 2 lata też bym się zdecydowała bo czuję się w niej doskonale. no i związek z tatą Grocha nabrał cudnych kolorów. myślę, że jego świadomość, że teraz obecność, wyrozumiałość i wsparcie są bardzo ważne. i jest dobrze. choć obawy i strachy są we mnie i chyba to już nie zniknie nigdy. matczyna miłość?

a jutro słońce Morsko i my...



stula 2007-04-13 13:17:29


16.04.2007r.



pranie z rana pachnie na słonecznym balkonie. zapodałam french na paznokcie odżywkę na włosy i maskę na twarz. głowa boli niemiłosiernie od kataru. odchorowuje stres. zaraz strzelę dwu-godz. wykład potem do moich dziecków w d.d. a potem posortuje zaległe papiery w stowarzyszeniu. potem pogrzebie w seconds. w poszukiwaniu spodni z brzuchem i potem pójdę do kina z Grochem. pogoda taka, że po raz enty w życiu ustalam priorytety. plejada zachowań i osobowości. morsko zamek trawa środek pola leżakowanie, odpoczęłam 2 godziny psychicznie może. wieczorem "Wielka cisza". łzy mi kapią po policzkach, wstyd mi za moją małość, za brak siebie w sobie. za cały te bałagan i gonitwę, za to że nie zauważam tylu drobiazgów z jakich składa się życie. czy będę egoistyczna jeśli poproszę o takie radosne i cudowne dziecko jakim jest nasza Nadia? po raz enty słyszę tego weekendu - każdą łzę załagodzi i każdy smutek - ono. jak dobrze, że Cię mam Grochu w sobie.



stula 2007-04-16 10:08:11


taki sobie wtorek



Dolores O`Riordan "Ordinary Day" tutaj
Tori Amos "Big Wheel" tutaj
stu stuk w klawiaturę
finiszujemy z trzema pracami
kawy łyk
kartek świst
tak tak stuk puk
ktoś wbija słupy milowe
ktoś inny dzierga wokół tego koronki
nasz/a groch/a miał/a zaplanowaną chwilę
na "uścisk dłoni wszechświata"
powtarzajacego erotyczny uścisk rodziców
coexistentia oppositiorum miłosnego wyznania:
- kocham cię.
- a ja ci tego nie mówię.
muszę uciec w jakąś księgarnię muzyczno-książkową
w celu odzyskania zdrowia psychicznego
koniecznie



stula 2007-04-17 11:55:01


18 kwietnia 2007



DO ZOBACZENIA W 2012 ROKU NA MISTRZOSTWACH EUROPY W PIŁCE NOŻNEJ GDZIE Z MOIM TATĄ I GROCHEM PÓJDZIEMY NA CHOĆBY JEDEN MECZ BO W POLSCE!

się wzruszyłam ja stary kibic piłkarski


stula 2007-04-18 11:44:26


czwartkowo



wiecie jak niesamowicie smakuje zupa pieczarkowa w małej kuchni daleko stąd i jak niesamowicie słucha się jak on opowiada ze łzami w oczach o tori amos i jak potem wracam autem do domu i jak dziś męczę się cholernie z czwartym rozdziałem pocieszając się krówkami i kaszą manną z sokiem żurawionowym

to było przedwczoraj a do wczoraj też męczyła mnie chandra. okropna duża wściekła i zła. dawno tak nie bałam się samej siebie. do tego roztargnienia i rozkojarzenia tak jakby faktycznie natura znieczulała w ten sposób rozsądek robiąc miejsce na instynkt macierzyński.

aż wreszcie mogłam wtopić się stęskniona w ciało które ubóstwiam, poczuć silne ramiona i zawiesić się na nich. oplatać biodrami i kołysać dowoli w rytm tantry miłosnej.

a dziś odbieram wyniki z cytologii, mówię lekarzowi że to chyba dobrze że jedynka. on na to - to nie jest dobrze, to jest bardzo dobrze, rzadko zdarza się taki wynik u kobiety w ciąży. ogólnie wizyta miła z komplementami i wogóle. posłuchanie bicie serca Grocha jest spełnieniem maluczkich dzisiejszych marzeń. i wychodzę lekka w sukience zwiewnej biegnę do domu ugotować kaszę mannę... mniam.



stula 2007-04-19 13:17:02




20.04.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego pierwszego.

Zaczyna się rozwijać system odpornościowy. Dziecko ma długość dużego banana i wagę dwóch nektarynek.

wczoraj było istne szaleństwo brzuszne mojego dziecka. może wizyta u lekarza i w fabryce i u przyszłej babci i u kuzynki tak wpłynęły na taniec Grocha. a może męcząca czkawka trwająca od rana do wieczora powtarzająca się regularnie co 2 godziny. jeśli to ma rozwijać juniora to miło jest poczuć delikatne rytmiczne ruchy. tęsknię za tym żeby choć na chwilę móc go zobaczyć. a najbliższe usg nie wiem kiedy.


stula 2007-04-20 09:10:37


początki tygodnia bywają trudne



niedziela nas lekko zdegustowała. stał sobie śliczny domek, żółty i bajkowy. z zewnątrz i z obserwacji siedzącego w samochodzie. bliżej już koszmar, w środku klepisko. brak słów. potem długo w noc leżę i nie umiem zasnąć, myślę o abstrakcyjnych sprawch, wyobrażam sobie milowe stany. usypiam jak pierwsze światła zapalają się w oknach ludzi o pobudce piątej nad ranem. jeszcze jakieś pare miesięcy mam możliwość spacerowania do południa w słońcu, ciszy i szumie wody. możliwość wybrania sobie miejsca w kinie, gdyż o 13tej jestem jedynym widzem (tydzień temu myślałam, że mi filmu nie puszczą). po skończonej popołudniowo-wieczornej pracy siedzę na ławce, jem czekoladowe ciasto, jest mi smutno, samotnie i sennie.


stula 2007-04-24 11:24:22


rzepakowo



za balkonem rozciąga się dywan przeżółtego pachnącego rzepaku. najchętniej weszłabym w sam środek tego świata.


stula 2007-04-25 15:01:40


piwnicznie...



27.04 -godz. 18.30 Msza św. w Bazylice Mariackiej w X Rocznicę śmierci PIOTRA SKRZYNECKIEGO

---------------------

Czesław Miłosz Jan Nowicki Andrzej Sikorowski Zbigniew Preisner "GŁOSY"

4. Piotr

--------------------

z pozdrowieniami dla Dominiki B. z podziękowaniem, że kiedyś tam zabrała mnie do Piwnicy i to wspomnienie zostanie na długo w duszy w głowie...

-------------------


Wiosna radosna
Jak sosna tak prosta
Rozpustna zaczepna okrutna
Kwitnąca dysząca
I w pąkach w zającach
I w zwierzu w roślinie
Pęcznieje coś pilnie
Wybucha jak tchnienie
I znika marzenie

Drożdże w słojach bulgocą
Jabłeczniki ściany złocą
Ciemną nocą diabły psocą
Czarne koty się okocą
Gospodynie na pierzynie
Pocą sie, nie wiedzą po co

Wiosna radosna
Jak sosna tak prosta
Rozpustna zaczepna okrutna
Kwitnąca dysząca
I w pąkach w zającach
I w zwierzu w roślinie
Pęcznieje coś pilnie
Wybucha jak tchnienie
I znika marzenie


(słowa: Wiesław Dymny)


stula 2007-04-26 11:37:50


27-04-2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego drugiego.

Skóra jest coraz mniej przezroczysta. Rosną rzęsy. Powstają białe ciałka krwi, które odgrywają najważniejszą rolę w zwalczaniu infekcji. Wątroba rozkłada bilirubinę (czerwonopomarańczowy barwnik) powstającą w czasie rozpadu czerwonych ciałek krwi. Czerwone ciałka we krwi płodu żyją znacznie krócej, dlatego w jego organizmie jest bardzo dużo bilirubiny. Dziecko nie jest w stanie jej przetworzyć, dlatego część oddaje matce przez łożysko, żeby bilirubina została rozłożona przez jej wątrobę.
Dziecko ma wysokie czoło, spiczastą brodę, miedzy nosem a wargą górną zaczyna się uwidaczniać pionowa bruzda. Ostateczny kształt mają już małżowiny uszne. Wzmacniają się mięśnie karku, więc dziecko prosto trzyma głowę.
Mogłabyś zmierzyć malucha typową linijką: ma 19 cm długości i waży 350g - tyle co trzy gruszki.


czasoprzestrzeń

jak zwykle Groszek budzi mnie o szóstej rano, zwlekam się z łóżka do łazienki; za oknem jasno więc budzenie się prostsze. ta sama czynność wykonywana w nocy wygląda inaczej. głowa śpi, mózg śpi, wlecze się ciało, ciężar na brzuchu, odruchowo go podtrzymuje żeby Groch nie wypłynął za wcześnie. boli kręgosłup i zazwyczaj przez pierwsze sekundy chce mi się płakać. potem chodzę po mieszkaniu, wsłuchuję się w zegary i śpiącego męża. największy spokój jaki można osiągnąć jest w nocy, na balkonowym krześle w kuchni pod oknem. ciąża to w ogóle schizofreniczny stan. myślę za siebie i za dziecko. nie chce mi się wyjść na spacer ale zmuszam się żeby dotlenić Grocha, nie lubię mleka ale wlewam go do porannej kawy, no i mówię ostatnio częściej do siebie samej i do brzucha. zwłaszcza w momentach, w których czuję się do bólu samotnie. na spacerze rzepakowym wczoraj późnym wieczorem opowiadałam o tym jak było parę lat temu, jak bolały i bolą nadal (a myślałam naiwnie, że już nie) słowa usłyszane wtedy. i teraz gdy nadwrażliwe ucho dwupaku słyszy coś podobnego, to milion flashbacków przed oczami i w głowie, otwieranie blizn z których wyciekają łzy; trwała świadomość, że jest się nikim, ani pięknym ani mądrym. potem Groch mi odpowiada lekkim motylkiem, gładzi delikatnie ściany macicy, daje do zrozumienia, że jest i że tego nie da się już zmienić. słońce zachodzi za rzepakowe pole, skowronki ćwierkają zaciekle, sikorki nisko nad kwiatami rzepaku wtapiają się kolorystycznie. pękam na milion kawałków czułości. pękam z miłości do ojca mojego dziecka. z miłości do Groszka. czy moja Kruszynka już śni? czy jest Jej tam dobrze? Jeremiaszu jesteś radosny? Leno jesteś spokojna? dziś do auta trzeba zapakować Mozarta, jego liczne dźwięki niech chociaż na chwilę dotrą do zwiniętego malutkiego uszka. niech sprawią, że nasze dziecko nie będzie takim cholerykiem jak my. w najbliższym czasie obiecałam sobie wejść wreszcie do sklepu dziecięcego i kupić misia, który będzie miał w oczach to "coś". może znajdę brata czerwonego bez oka z dzieciństwa.
brakuje mi już ciuchów w które się mieszczę. nieśmiało przeglądam kupkę z ciężarówkami. jest sukienka, przymierzam, matko! przecież bym ją przegapiła, jest idealna. uwypukla brzuszek, wyjdę w niej heliotropicznie do słońca.
dziś odpoczywam po południu od pisania, jadę do znajomej sprzed lat do ogrodu i zieleni. czasoprzestrzeń rozkłada się na to co było przed ciążą, co jest teraz i co będzie po urodzeniu Groszka. kocham Cię moja Kruszynko! tak bardzo Cię kocham!


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


stula 2007-04-27 09:19:17




czasem śmiech czasem łzy słońce deszcz i my...



ewa, lat 29; po trzech latach pod jednym dachem z mężem, którego nigdy nie było w domu oraz teściami (ludzi z wyższych sfer dla których była nikim) diagnoza - silna nerwica z elementami schizofrenii paranoidalnej. dziewczyna nie wytrzymała; nie obudziła się po dawce leków jaką sobie utorowała drogę do lepszego życia.
nie będę komentować. boję się.

i rodzina. niedzielne zamki, pałace, trawy, rzepaki, mąż, żona, zesrawy i gularze. uwielbiam nas takich. śmiech nadki, zapach dymu i ciepło ogniska. ogniska rodzinnego. nie będę komentować. tak lubię.


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
ziemia opolska

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
magnolie

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
Pałac Ballestremów w Pławniowicach
** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
ślimaki paczyńskie

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
zamek w Toszku

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
ruiny pałacu książąt opolskich w Strzelach Opolskich


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
Moszna

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
gollll....

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
najlepiej wnuczka bawi się z dziadkiem

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **
jak ich nie kochać za ognisko i kiełbachy.

update

3 maja 2007r.
odśpiewana dziś Bogurodzica w kościele, ciarki na plecach, chwilo dobra trwaj.




stula 2007-05-02 12:11:29


04.05.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego trzeciego

Wyglądem i zachowaniem twoje dziecko przypomina już noworodka. Zwinięty w kłębek mierzy 20 cm, po wyprostowaniu nóżek - 30 cm. Ale waga, którą osiąga w tym tygodniu (450g) to zaledwie 1/8 przeciętnej wagi noworodka. Mimo, że zwiększyła się ilość podściółki tłuszczowej, dziecko nadal jest szczuplutkie, pomarszczone, pokryte ciemnymi włoskami i białawą mazią płodową.

i inne źródło:

Dzidziuś. Niektórzy naukowcy twierdzą, że nienarodzone dzieci czują, gdy rodzice uprawiają seks. Opublikowane w Skandynawii w 1986 r. wyniki badań wykazały, że ich serduszko zwalnia lub przyspiesza pracę, gdy mama ma orgazm. Czy to z powodu ruchów podczas stosunku? Czy dlatego, że podczas szczytowania kurczy się macica? A może poprzez łożysko nadbiega fala endorfiny, hormonu przyjemności?

Ty. Według brytyjskich badań co trzecia kobieta w ciąży pomiędzy 4. a 7. miesiącem odczuwa większy pociąg seksualny i doświadcza silniejszych niż wcześniej orgazmów. Czy dotyczy to również Ciebie?

Nasza rada. Jeśli zauważysz u siebie lub u partnera zmniejszone zainteresowanie seksem, porozmawiajcie o tym. Wiele par niemal przestaje w tym czasie współżyć, ale po porodzie wszystko wraca do normy. Jeszcze będzie przepięknie!


mogłabym jeść męża łyżkami łóżkowymi.


stula 2007-05-05 11:24:09


06.05.2007r. niedzielnie.



no więc znowu wydaje mi się, że całkiem nieprzypadkowo trafiam na jego głos. kiedy tak siedzę z boku i patrzę na Jej Twarz to czuję, że jest to dla mnie najbezpieczniejsze miejsce na ziemi. że nie ma drugiego takiego miejsca w moim życiu. żaden dom i żadne mieszkanie, żadne miasto i żaden szczyt góry. dom gdzie ściany są z miłości a sufit z nadziei. głos dziś o miłości. o ciężkiej pracy nad nią. o tym, że tylko ta miłość jest szczera, która do bólu, która do końca. tylko ta, która przynosi blizny na twarzy. która wyciska łzy te dłogoschnące. nie ta prosta, łatwa, miła, przyjemna. nie wtedy kiedy uciekam, rezygnuję, przerażam się i odchodzę. ale wtedy kiedy kocham ponad wszystko! czy potrafię kochać właśnie taką miłością tego, który siedzi w pokoju obok?

czy kochasz?
pokaż mi swą twarz.
czy jest ona pełna blizn?
poduszka po nocy zostawia mnóstwo
śladów na policzku.
cóż dopiero żywy człowiek.
czy kochasz?


mojemu jedynemu


stula 2007-05-06 19:36:25

jako żem żona przykładna to zaraz z rana ugotowałam zupę ogórkową i ser biały pomieliłam z cynamonem, żółtkiem, wanilią i ugotowałam makaron ala rurki. nie ukrywam, że już mi kubki smakowe tańczą. Groch we mnie też. wogóle to sobie myślę, że to będzie radosne, genialne i wogóle the beściackie dziecko. w sumie po takich rodzicach!
słońce za oknem a ja znad monitora nie wyjdę raczej do końca maja. właśnie udało mi się skończyć projekt o starości i samotności, szybko musiałam biec po papier do drukarki i kiedy drukarka wypluła ostatnią stronę triumfalnie zjadłam kinder bueno. a co. teraz szybko zabieram się za motywację, motyw, kontrolę i zarządzanie zasobem ludzkim (buhaha). po to żeby potem skończyć o bezrobociu i dopracować kulturę firmy i wogóle.
nie nie miesza mi się to wszystko. a wręcz ostatnio uwielbiam to robić.
Trójka dziś z Paryża. i nie ukrywam chciałabym tam z Grochem kiedyś może. a wogóle dziś śniłam, że moja córka latała cały dzień w jednym papmersie bo nie mogłyśmy w zupełnie obcym mieście kupić pieluchy! zgroza.
rano było wizyta u bardzo swojskiego chłopa w gminie, z informacji uzyskanych zadowolona nie jestem. po południu czekam na telefon miłego pana z gminy numer 2. zobaczymy. a wieczorkiem pożegnanie z Angelą która wybywa z rodziną do kraju na literkę H. jakoś mi dziś się smutno zrobiło.
poza tym ok.



stula 2007-05-07 11:21:58


09.05.2007r.



normalnie to biegam załatwiam jeżdżę pracuję śmieję się i wogóle pełnia energii. ale bywają takie dni jak wczoraj, senność, zmęczenie i wtedy brzucho rośnie w oczach, ciąży dość znacznie. piersi obrzmiałe, Groszek tak jakby chciał wypłynąć na zewnątrz, lekki szum w głowie, blizna pooperacyjna swędzi niemiłosiernie.
ale...
ktoś rozpieszcza mnie naleśnikami
ktoś kołysze mnie to snu
ktoś uśmiecha się do mnie z samego rana

"jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?"



stula 2007-05-09 09:25:41


11.05.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego czwartego.

Dziecko wypełnia już całą jamę macicy, ledwo może się odwrócić - choć waży tylko 550 g i mierzy 21 cm. Ćwiczy mięśnie: rozpycha się, boksuje, kopie, tupie, czasami fika koziołki. Na hałas reaguje niepokojem, głośne dźwięki mogą przebudzić je ze snu, ale reakcja na bodziec nie jest jeszcze natychmiastowa.
Możesz zacząć notować okresy aktywności i czuwania maleńkiego człowieczka - po porodzie może być podobnie.


jak piszę ten dwudziesty czwarty to sama nie umiem uwierzyć. jak ten czas goni. zaczynamy ostatni tydzień szóstego miesiąca. przed nami badania krzywej cukrowej i usg które uprosiłam u lekarza za dwa tygodnie. oglądamy z jk film "w łonie matki" i najchętniej to by się już pogłaskało malutką twarzyczkę, pogilgało stópki i zacałowało małe paluszki. życie we mnie które wypełnia już spory kawał miejsca. nasze kochane cudowne maleństwo. co do okresów aktywności to nie wiem jak to będzie po drugiej stronie lustra ale od 3 tygodni regularne pobudki o 6tej rano, południowe rozmowy-koziołkowo-fikające z mamą, o 4tej po południu obowiązkowa wymiana szturchańców no i 11ta przed północą ukołysanie do snu poprzez fiestę mexicanę. wczoraj wystraszyłam się do tego stopnia, że po powrocie do domu przez bite pół godziny nie mogłam zatrzymać płaczu. Groch tak się odwrócił, że przez dobre 8 minut pielęgniarka nie mogła odszukać tętna. dla mnie te 8 minut trwało milion czasu strachu i trzymało długo długo. a może ten aparat był do dupy? w każdym bądź razie tak już będzie chyba zawsze - i nie zrozumie tego uczucia ten kto nie jest w ciąży i ten kto nie ma dzieci.

to co odchylamy rąbek rzeczywistości dwupaku?


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


stula 2007-05-11 12:54:47


13.05.2007r.



sobota wczoraj. Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy "Wielikąt" Staw Świerkloch, Lubomski i Syryński.

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **



stula 2007-05-13 11:05:59


15.05.2007r.



bywają dni kiedy prawie zapominam o moim stanie. biegam po urzędach, robię sprawozdania w stowarzyszeniu, zakupy, organizuję spotkania itd.
bywają też takie jak dzisiejszy. skupiam całą uwagę na Groszku, rozmawiamy sobie, głaszczemy brzuch balsamem. dzisiejsze zakupy:


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **




stula 2007-05-15 14:07:04


dziś polecam a rzadko coś polecam:



Bar wegetariański MASALA w Rybniku. ul. Powstańców 16a czynny pon-sb 10-tej do 20-tej w nd 12-20.
Krzysztof Synowiec wraz z Justyną otwierając knajpę taką jak Masala sprawili, że ... o plackach ziemniaczanych z serem i maślanką nie zapomina się tak szybko, tybetańskie pierogi momo są boskie a herbata masala ta po indyjsku jest wyśmienita. bazyliszki i springrollsy rozpływają się w ustach a lasagne`a ze szpinakiem sprawia, że kubki smakowe szaleją. jabłko w cieście soczyste a banan w naleśniku ma niepowtarzalny smak. klimat knajpy jedyny w swoim rodzaju, kolorystyka i oryginalna muzyka w tle są atutami numer jeden. no i zapach potraw... oj polecam!


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **




stula 2007-05-17 15:00:35


18.05.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego piątego

Wcześniaki urodzone w szóstym miesiącu ciąży wspomagane najnowocześniejszą aparaturą są już w stanie przeżyć. Dzięki rozwojowi medycyny udaje się ratować coraz młodsze maluchy.
W 25. tygodniu ciąży twoje dziecko waży 700 g i mierzy 22 cm.


targa mnie żeby kupić już łóżeczko i waniennkę z odpływem. targa mnie żeby już była nowa farba na ścianach groszkowo-oliwkowa i okno bez firany a za to z bambusową roletą. na ścianie obok okna zdjęcie dziecka z serduchem z puzzli mini. i szafka drewniana w kolorze jaskrawej zieleni. i wykładzina mięciutka i ... na Grocha jeszcze zaczekamy jakiś czas. niech nam rośnie duży zdrowy okrąglutki...

update po południu

po powrocie do domu głodna zjadłam 4 pajdy chleba razowego z metką łososiową i ugotowałam garnek kompotu rabarbarowego.

update sobota rano

nasze juwenalia polegały na 5 godzinnym serialu Prison Break do późna oj późna. dziś czuję się lekko skacowana katarem i blaskiem monitora. alem ciekawa co dalej... a dziś mąż wymyślił kwiatowy Tul więc zaraz jedziemy.

a jak Wy się bawicie?



stula 2007-05-18 09:07:08




21.05.2007r. www.podtulem.pl



najbardziej to lubię jak mąż mnie porywa niespodziewanie na weekend. pakujemy się w 15 minut, kupujemy po drodze bułki i kefir i jedziemy. sobotnio wylądowaliśmy na Tule. to takie małe ciche łąkowe miejsce botaniczne. pokój w odnowionym nie do pomyślenia schronisku rewelacyjny. cena noclegu dość wysoka ale za to ze śniadaniem! co nas zaskoczyło bardzo mile dopiero rano. wieczorna ławka, piwo, zapach przekwitających bzów i rozmowy. niedziela z kocykiem na Równicy, lodach w Wiśle i spacerze pod Białym Krzyżem. placki w Masali. trzy długie wieczory na Prison Break. ktoś może nas poratować - bo nam się płyty z filmem skończyły! i takie weekendy to nasza dwójka uwielbia. trójka - Grocha wczoraj o północy postanowiła się z nami pobawić. tańczyła w zawrotnym tempie zmieniając pozycję, wystawiając główkę dupkę i na koniec ułożyła się w poprzek pod piersiami i tak do szóstej rana przespała. ubóstwiam tą naszą szaloną trójkę!



stula 2007-05-21 14:39:42


22 dzień maja 2007r.



jestem rano nieprzytomna. może to długa wczorajsza burza mózgów, wymiana zdań i pomysły w stowarzyszeniu. pomysły na sierpień które mnie nie dotyczyć raczej nie będą. na sierpień mam zaplanowaną akcję mojego życia.
rano powiększone leciuchno konto mnie ucieszyło. mam na oku torbę z carry, ale mam też zapotrzebowanie na inne rzeczy w związku z powiększającym się brzuchem. ot dylematy dnia dzisiejszego - kupić torbę czy biustonosz czy majtecki w kropecki które by brzucha nie uciskały... do czego ja się doprowadziłam?
ludzie są najlepszymi balsamami. moja droga Elficy w porannej rozmowie na gg przy kawie. Katya pisze, że wpadnie jutro a KF dzwoni żeby powiedzieć coś co mnie uspokaja, w sensie bardziej dobija ale nie mam już tych właśnie wyrzutów sumienia, które długo mnie męczyły. piszę sms`a do osoby którą cenię szanuję lubię... może się odezwie.
a wszystko to bo ... muszę jeszcze trochę odstawić te słupki wykresy tabelki czyli wnioski z ankiet pracy numer cztery. no jak mi się nie chce.... to nawet nie wiecie.

wniosek dnia: życie jest nieustanną opresją, a mistrzem jest ten, kto pomoże przejść drugiemu człowiekowi, przejść przez nie z godnością.



stula 2007-05-22 11:53:35


o czekaniu na ciebie



czasem złota zasada życia chwilą zawodzi
w głowie i tak tęsknota
czasem miewam omamy i zwidy
klucz w drzwiach przekręca się
co piętnaście minut
stojąc pod prysznicem patrzę w okienko
w drzwiach - czy zapala się światło
czekam na moją miłość
a miłość światło zapala
nadzieja uczy czekać
pomaleńku



stula 2007-05-23 11:40:57


tupanie jeża przy grocie...



posiedziałam wczoraj w ramach kryzysu na ławce przy grocie wśród jeży żab i ptaków.
oddychałam głęboko.
Grocha skakała jak szalona, biedna nie wiedziała o co mamie chodzi.
kiedyś jej powiem.
póki co nie opanowałam jeszcze cyrku:
-jedna osoba w kuchni prosi mnie żeby było fajnie miło wesoło i bez interesów i spraw poważnych.
-druga za pięć minut na odwrót mówi mi o rzeczach poważnych ważnych i interesujących.
-trzecia opieprza za złe zachowanie.
Przepraszam panowie i panie nie ROZ-TROJĘ SIĘ żeby wszystkim dogodzić!



stula 2007-05-24 09:01:30


25.05.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego szóstego.

Barierą stanowiącą o możliwości przeżycia wcześniaków jest rozwój płuc. Choć ukształtowały się już w 19. tygodniu ciąży, dopiero teraz zaczynają wytwarzać surfaktant - substancję, która wyścieła pęcherzyki płucne od środka i zapobiega ich sklejaniu się (dzięki niej pęcherzyki - nawet nie wypełnione powietrzem - nie zapadając się jak sflaczałe baloniki).
Dziecko zaczyna gromadzić pod skórą zasoby tłuszczu, ale nadal jest chudziutkie i drobniutkie: mierzy 23 cm i waży około 900 g.


dziś usg. zmierzyliśmy główkę (w normie) kregosłup (w normie) brzuszek (w normie) policzyliśmy wszystkie paluszki, serce rozwija się prawidłowo, rączki machały przez cały czas "hej mama hej". usteczka otwarte jakby chciały cmokać już teraz. no i moja panna lub kawaler to dalej zawstydzone lub jajcarskie dziecko. od początku pokazuje kto tu rządzi. siedzi sobie po turecku a stópkami zasłania ten szczegół o który wszyscy pytają. próbowaliśmy podejrzeć całkiem z boku i nadal na 80% to kobietka ale kto to wie! no więc Lena oki, robisz sobie jaja z nas, lub zwyczajnie trzymasz w niepewności. i już uwielbiam ten Twój charakterek! moja kochane maleństwo!
Grocha waży - 861 g
Grocha mierzy - 25 cm
Grocha tancerka moja mała!
takie małe dziś święto mam przyszłej mamy.



stula 2007-05-25 16:20:44


remont



w mieszkaniu
w głowie
w ogóle
wogóle

Grocha właśnie tanczy w brzuchu.
siedzę na nowej wykładzinie w pustym pokoju i wklepują tę notkę.



stula 2007-05-29 21:27:50




1 czerwca 2007r. Dzień Dziecka



mój kochany Groszku życzę Ci byś zawsze był zdrowym i uśmiechniętym dzieckiem.
byś nigdy nie zaznał uczucia strachu i niepokoju. byś zawsze trafiał na dorosłych dorosłych.
odkąd jesteś, czyli od ok. 30 listopada 2006r jesteś moim największym skarbem, największą miłością jaką mogłam sobie wyobrazić. odliczam już dni kiedy będę mogła Cię przytulić, ucałować rączki i brzuszek, móc zobaczyć Twoje oczka i ucałować koniuszek uszka. bądź zawsze sobą a ja zrobię wszystko byś był bezpieczny. kocham Cię. mama


wszystkim dzieciom w domach dziecka życzę uśmiechu.
wszystkim dorosłym mówię dziś by nie traktowali swoich dzieci jak PRZEDMIOTY. apeluję, że dziecku należy się miłość, szacunek, spokój, poczucie bezpieczeństwa. MIŁOŚĆ to nie obowiązek KOCHAJ bezinteresownie ciepło czule z radością!

Nadia - królewno nasza BUŹKA!!! zaraz Cię wycałuje i jedziemy po sandałki.

początek Tygodnia dwudziestego siódmego.

Zaczyna się ostatni trymestr ciąży. Dziecko osiągnęło wagę pełnego kilograma. Skulone mierzy około 24 cm, a od czubka głowy do dużego palca stopy ma 34 cm.
W tym tygodniu ostatecznie wykształci się siatkówka (część oka odpowiedzialna za odbieranie bodźców świetlnych i przekazywanie ich do mózgu). Otwierają się sklejone powieki.


wszystko inne traci sens. wszystkie smutki nie są już tak dołujące. ciężkie słowa które się słyszy nawet od najbliższych przelatują gdzieś obok. mój brzuch jest niczym centrum pępek świata skarb twierdza skała - nic poza nim.


stula 2007-06-01 09:38:39


05.06.2007r.



czas ucieka przez palce. zbieram w głowie obrazy zdjęcia dźwięki słowa. uwielbiam spotkania z KB i nasze rozmowy. poznałam 'realnie' Even Flow i odczucia są bardzo pozytywne. swój człowiek. remont w połowie skończony. nocą obejmuję brzuch i doznaje niesamowitego odczucia mojego dziecięcia. kocham coraz mocniej mojego mężczyznę. wkrótce koncert pearl jam. i tak to.

urywki

przed północą w chłodnym powietrzu głos evy cassidy w samochodzie w drodze do domu. wymiękam.

w pustym pomalowanym pokoju na nowej wykładzinie leżymy szczęśliwi słuchając płyt analogowych na fisherze który czekał na taki moment aż 4 lata. chwilo trwaj.

kręgosłup napieprza niemiłosiernie ale wyremontowany pokój sprawił, że ... czuję tutaj mój azyl moje miejsce mój dom przestrzeń mojej rodziny (dojna&paśny&groch-team). bezpieczeństwo.

A. w niemczech, Ćma pisze że kocha znad czarnego stawu, sis nowa praca, zmiany ku dobremu.

mam wrażenie, że byle do czwartku. potem biorę się za szczegóły mieszkaniowe i czytanie książek. tokarczuk tulli pilch maślanka czekają.


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

buty dla Lenki od Even Marty


stula 2007-06-05 13:36:50


08.06.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego ósmego.

Fale mózgowe przypominają fale mózgowe noworodka, można zaobserwować pierwsze oznaki czuwania. Na powierzchni mózgu zaczynają się formować charakterystyczne bruzdy i zwoje.
Na szczuplutkiej buzi obciągniętej czerwoną pobrużdżoną skórą widać wyraźnie brwi i rzęsy, na głowie - strzechę ciemnych włosów.
Dziecko urosło o kolejny centymetr i utyło o kolejne 100g, ale nadal nie ma dość podskórnej tkanki tłuszczowej, która sprawi, że niemowlęta są tak pulchne i słodkie.


wczorajsi Piraci w trzeciej części rewelacyjni. uśmiałam się. choć zaczęłam mocno zastanawiać się nad hałasem kinowym - czy to aby nie szkodzi Groszce?
od ósmej do teraz (9:43) umyłam okno w kuchni i ogranęłam jadalnię. czekam na pokaz ściereczek, potem spotkanie jedno drugie może fryzjer gdzieś pomiędzy. plan dnia do samego wieczora. kręci mi się w głowie. myślę, że w lipcu będzie jeszcze mocniej. ale co tam. staram się łapać życie jak tylko mogę najlepiej.


stula 2007-06-08 09:52:01


...



deszcz wisi w powietrzu. chce burzy. chce chłodu i wiatru.
w snach barwy z obrazów van gogha i klimta.
poranek piękny przedpołudnie już mniej.
nie lubię płakać.
nie potrafię być asertywna; każde moje "nie" musi wydrążyć
w środku otwór poczucia winy. jestem zła niedobra
niewdzięczna zachowuję się nagannie.
boli mnie moje niskie poczucie wartości.
jak na ironię, ktoś kiedyś pogrzebał patykiem
w moich ranach nazbyt głęboko.
chciałabym móc czasem być obojętną.
no nie potrafię!


update

nie ma to jak do północy drukować 180 stron pracy. wstać o 6-tej pospacerować w polach i poprawiać rozdział, jechać bindować, czekać na trzy telefony od zleceniodawców, dopisywać numery tabelek i wykresów, ogólnie kosmetyczne zabiegi doprowadzające do szału. a tu jeszcze do środy trzeba podsumowujący tekst stworzyć do projektu nr 5!!!
życie normalnie życie kochani.



stula 2007-06-10 11:36:01


...



o 7 sekund byłam szybsza na allegro i zakupiłam język niemowląt. jedyna dzisiejsza radocha...
poza tym skaczą mi powieki i mrużę oczy. wczoraj baśka mówi mi, że mam tiki nerwowe.
dobre.
siedzę dziewiątą godzinę nad składankami...

ostatnio odzwyczaiłam się od słyszanych pod moim adresem tekstów typu : co za dramat, że niby samrkata byłam, czy jestem na zwolnieniu? wszystko podszyte dwuznacznością. hhohoo...
ludzie którymi otaczam się od października to wyłącznie cudowni taktowni wspaniali i kochani ludziska... rozpieściłam się przy nich!

aha i mam mały brzuch jak na siódmy miesiąc i za dużo latam i się nie szanuję. ej. czy ja mam położyć się pod kocykiem i wołać męża żeby mi wodę podał? na głowę jeszcze nie upadłam!

RUCHY KLUCHY!!!


stula 2007-06-12 16:05:35


13 czerwca 2007r. koncert Pearl Jam



bilety zakupiłam w ramach prezentu walentynowego czyli w okolicach 14 lutego. zleciało co?
będę szczera - kocham ich miłością muzczną największą jaką mogę; jestem wobec PJ bezkrytyczna do bólu.
do dziś martwiłam się trochę o Grochę ale ... porozmawiałam ze znajomą z Gdańska i ona w 8 miesiącu od wczoraj jest już w Chorzowie, druga znajoma właśnie mi pisze, że w Spodku 16 czerwca 2000 była w 9 miesiącu a dwa tyg. później urodziła syna. no i ja się martwię?
marzy mi się Crazy Mary i Betterman i Yellow Ledbetter i Jeremy i Doughter i Even Flow; a w sumie... wszystko jedno co zagrają!
to odezwę się później.

jestem brama:3 sektor:25 rząd:2 miejsce:15!!! prawie jak dla vipów

już po...

"Rearviewmirror", "Animal", "Hail, Hail", "Corduroy", "Given to Fly", "World Wide Suicide", "Elderly Woman Behind the Counter In A Small Town", "I Am Mine", "Lukin", "Even Flow", "Comatose", "Nothingman", "State of Love and Trust", "Spin the Black Circle"

Bis: "Severed Hand", "Leatherman", "Daughter" / "Another Brick In The Wall", "Whipping", "Black", "Jeremy"

Bis 2: "Indifference"

wymarzona lista
upragniona
wyśpiewana od słowa do słowa (stąd dziś podniecająca chrypka)
ech.. brak słów..
wzruszające słowa po polsku eda
reakcja fanów na tematy antybushowskie
przechodzenie od rockowego szału do spokojnych wyciszonych kawałków przy których ciary na plecach jak siedem dziesięć lat temu...
nie mogę uwierzyć że już po
powiedział "do następnego"
oby



stula 2007-06-13 11:05:43


15.06.2007r. początek...



Tygodnia dwudziestego dziewiątego

Tłuszcz odkładany pod skórą chroni dziecko przed utratą ciepła i pozwala regulować temperaturę. Warstwa białego tłuszczu pod skórą sprawia, że nieco się ono wygładza i wybiela. Za cztery tygodnie dziecko zgromadzi tyle tłuszczu, ze będzie on stanowił 4 proc. wagi jego ciała, ale przed nim jeszcze wiele magazynowania - w momencie porodu tłuszcz będzie stanowił 15 proc. wagi ciała.
System nerwowy jest już rozwinięty: reakcja na bodziec następuje w ułamku sekundy. Dziecko bardzo dużo śni: 70-80 % czasu snu to okres szybkiego ruchu gałek ocznych tzw. faza REM) - taka faza snu u dorosłych to czas marzeń sennych. Prawdopodobnie w fazie REM mózg dziecka intensywnie ćwiczy przetwarzanie danych.
Dziecko waży 1250g i mierzy 26cm (z wyprostowanymi nóżkami - 37cm).



żar z nieba. w samochodzie 33 stopnie. Grocha tańczy we mnie. ratuję się mrożoną kawą i chłodem mojego mieszkania. wczoraj na wizycie u Gina stwierdzono - piękna ciąża. ale przestrzeżono przed noszeniem ciężarów, długimi spacerami i porządkami. inaczej szpital - jak trzy poprzednniczki wychodzące z gabinetu ze skierowaniem. a my z córką kwitniemy radością, pąsami na twarzy, muzyką zalewającą nas całe. tylko wieczorem delikatny ból i zmęczenie. poza tym tęsknimi za tatą jednym (JK) z pracy, drugim (AM) z niemiec. zabieram się za sałatki i przygotowanie azylu na przyjęcie w nim przyjaciół. czasem tak niewiele potrzeba mi by czuć szczęście każdą cząstką ciała. metr w pasie.




stula 2007-06-15 13:04:51


18.06.2007r.



od paru dni marzyło mi się miasto z klimatem. słońce delikatny wiatr i my. miasto z uliczkami z kocich łebków. jakiś zamek na obrzeżach i klasztor może. jakieś małe kawiarenki i zieleń.
w piątek wieczorem Iwa mówi, że koniecznie musi wrócić do Sternberka.
w niedzielę rano z mapą wyruszamy z jk w stronę Opavy. przed Ołomuńcem miasto Sternberk. z moich marzeń. parkujemy w cieniu. idziemy drogą z łebków kocich. dochodzimy do zamku. wracamy się do bankomatu po korony. zwiedzamy wnętrza zamku z cudownymi komnatami obrazami zegarami zastawami kaplicą i tym co stare zamki mają w sobie cennego. po dwóch godzinach chłodu zamczego głodni szukamy na miniaturkowym rynku knajpy z zasmażanym syrem hranolkami i omaćką. wracamy się pod klasztor i ogromny kościół. najedzeni szczęśliwi z delikatnym chłodem wiatru spacerujemy do parku gdzie siedzimy pod lipą. buki lipy platany. zieleń cisza i nasza prawie trójka. sternberk żegnamy kawą i zmarzliną jagodową (w rzeczywistości truskawkową) w małej kawiarence skąd widok na studnię kościół i zamek. dalej bocznymi drogami zmierzamy między Mesto Libava a Budisovem i Vitkovem znajdujemy na terenie poligonu, gdzie żywej duszy, las i cisza - niezwykły, różowy, ogromny kościół ewangelicki i obok ruiny z 1426 r. wychodzimy z auta zachwyceni z delikatnym zaskoczeniem. idziemy dróżką leśną, jastrzębie nad nami. dochodzimy do remontowanej kaplicy kształtem przypominającą cerkiew. to miejsce zwane Starymi Vodami. czytamy o zwartej akcji odbudowy tego miejsca przez młodzież polską czeską i kanadyjską. niezwykłe miejsce. kończymy dzień znanym nam już Hradcem muzyką Bethovena zachodem słońca po polskiej stronie świata. zajadam żyto prosto z pola. w domu do góry brzuchami popijamy zimne piwko chwile miłości spokoju radochy... czy ja mówiłam że kocham tego mojego człowieka ponad wszystko?


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **



stula 2007-06-18 09:53:47


20.06.2007r. zebrane...



przypominają mi się takie dawne momenty
-parasol z czekanem na szczycie Kościelca i ja z Paśnym wtedy jeszcze kolegą choć chyba go już kochałam?
-weranda w domu w krynicy. płacz wieczorny po bieszczadach a dwa lata później na tej samej werandzie usłyszane najważniejsze słowa życia. wogóle krynica jest dla mnie magiczna tajemnicza słodka i kwaśna zarazem. kochaliśmy się tam szczęśliwi zaraz po ślubie i piliśmy czerwone wino; płakałam opowiadając o poronieniu. i te chwile przy piciu wód między zielenią. takie momenty które zachowały się jako odnośniki, jak tchnienia życia.
-bieszczadzkie szlaki, kanapki, plecaki, zdjęcia, ubłocone buty i bukowe berdo. zapach jesiennych połonin i piwo na balkonie w pidżamach z Domini; i powrót nad ranem z Bazy Ludzi z Mgły.


ank wywołała mnie: co noszę w torebce?
w torbie raczej:
portfel dokumenty telefon kluczyki do forda klucze do domu klucze do garażu pięć paczek chusteczek flakon pure blance notes twardowskiego trzy długopisy lniane siatki na zakupy lusterko okulary słoneczne zasmarkane chusteczki paragony rachunek telefoniczny jeden i drugi książka polka gazeta dziecko i zwierciadło baton fitnees mała woda cytrynowa do picia paczka rennie maciupkie skarpetki dla noworodka plaster pomadka ochronna kupon zniżkowy do cinema city
jak za jakiś czas wyruszymy z Leną na miasto lub gdziekolwiek
wezmę plecak ze stelażem chyba


byłam na wsi u znajomki. nie dość że miło spędziłyśmy czas to jeszcze obdarowała mnie dwoma worami cudownych ciuszków i nakarmiła uwaga! rosołem i mięskiem z gołębia. (ostatnio takie niebo w gębie miałam dwadzieścia pare lat temu). dzięki izka!



stula 2007-06-20 15:22:45


czwartkowo...



wyszłam z domu o 9tej wróciłam o 19tej. po 27 latach mieszkania wymeldowałam się z miasta R. a zameldowałam na stałe w mieście P. i lubię tą moją wiochę. byłam w spółdzielni numer jeden i numer dwa. zaliczyłam dwie miłe rozmowy w urzędzie skarbowym. wzięłam nawet wniosek na becikowe już (a co!). urzędowo zaszalałyśmy z Grochą.
potem odwiedziny u Sylwuni i małej rocznej Anulki. przy okazji pooglądałam dywaniki do pokoju Grochy. potem do miasta R. trochę pracy (bo stowarzyszeńcy już mi nie pozwalają pracować). i spotkanie z Katyą i lasagne ze szpinakiem i potem szybko na spotkanie robocze z T. i na koniec odwiedziny u mamy. kupiłam też figi dla ciężarnych i znalazłam łóżeczko i pościel w bardzo niezauważalnym sklepiku o niskich cenach. posłałam totolotka na 12 mln. jak wygram to sobie wynajmę osobistego lekarza i położną na koniec sierpnia. strasznie boli mnie pod lewym żebrem. i biorę się za pieczenie racuszków z cukini... ufff... Boże daj mi takich sił do końca moich dni! amen.



stula 2007-06-21 19:47:27




22.06.2007r. początek...



Tygodnia trzydziestego.

Ruchy dziecka nie są już takie silne i gwałtowne, bo w macicy ma coraz mniej miejsca. Żeby było wygodniej, przyjmuje charakterystyczną pozycję embrionalną: jest skulone, ma skrzyżowane rączki i nóżki. Większość dzieci ustawia się głową w dół i pozostaje w tej pozycji aż do dnia porodu.
U chłopców do moszny kanałem pachwinowym zstępują jądra (wędrówka zakończy się za dwa tygodnie).
Dziecko waży 1300g i zwinięte w kulkę mierzy 27cm.


ja tam odczuwam coraz bardziej wzmożone ruchy Grochy. wyczuwamy główkę dupkę i kręgosłupek jak się rozciąga wieczorem przed snem.
aha. Grocha bardzo intensywnie reaguje na burze deszcze i grad. szaleje wtedy maksymalnie jak tylko może. nie wiem tylko czy to ze strachu czy z radości. to potem ustalimy.
dziś jedziemy po prezenty na dzień taty do spółdzielni numer jeden do US do bilblioteki i pooglądać farby do pokoju małej. to lece.




stula 2007-06-22 09:08:20


26.06.2007r.



muszę jednak się przyznać. w piątek lekko ścięło mnie z nóg. w sensie: brzuch ważył w moim odczuciu chyba z 20kg, piersi z 10 obie; potworny huk w głowie, jakieś dziwne zawroty i ... wystraszyłam się. był to 204 dzień ciąży, Grocha musi jeszcze posiedzieć jakieś 62 dni po tamtej stronie brzucha więc same rozumiecie jak się bałam. nawet poprosiłam Ćmę by na chwilę odwiedziła dwupak i pomogła zakupy przynieść. przybyła, a jakże z lodami krówka i początkiem wakacji we włosach... ech poczatek lata... trata ta ta...

w ten piątek to nawet popełniłam smsa do jk z narzekaniem i wogóle, co mi się bardzo rzadko zdarza.

no i zaczęła się akcja weekendowa. przestraszona wizją ewentualnego szpitala (to tylko w mojej głowie) jk chyba też i korzystając z jego wolnego w weekend pomalowaliśµy pokój Grochy. kolory: pistacja, groszek, zieleń; ogólnie można określić - las pistacjowy. tak sobie myślę, że ludzie remontujący w mieszkaniu blokowym to powinni mieć za to płacone. dwoje ludzi, w tym jeden dwupak, 50m kw meble szafy farby wykładziny kąty futryny zawiasy niskość wysokość i wogóle feee.... ale będę szczera - tym razem poszło nam wybornie. kocham mojego faceta za to, że potrafi nim być zawsze w 100%. no.

wczoraj wzięłam się za mycie szafy. zajęło mi to bagatela 6 godzin. potem piekłam rybę a potem wzięłam się za resztki wykończeń w pokoju "zielono mi".

dziś nad ranem śniłam, że bawiliśmy się na weselu. wczesno deszczowo odstawiliśmy granata do warsztatu a teraz zaraz jedziemy pooglądać pewne małe marzenie - pokaże jak już będzie w naszej łazience.

aha katya trzymaj się moja kochana jestem z Tobą. i wogóle tęsknię do poczytania sobie Was na stronach even flow elfica babi angelika lisianora anya crazy mary młodamężatka hola salami netcafe eve kzk dd berenicca groo



stula 2007-06-26 08:33:05


27.06.2007r.



odwiedziłam wczoraj K. na ginekologii. matko. czerwone drzwi - blok porodowy mam oswojony ale tylko od jednej strony. co ma być to będzie. porodu się nie boję i mojego bólu też nie, bardziej martwię się o zdrowie Grochy i tego, że od razu będą ją nosić obce ręce nie daj Boże nieumyte - takie mam schizy!

mój twardy brzuch na tyle przestraszył moją mamę, że zaraz tu przybędzie umyć mi okna. a zarzekałam się, że nigdy na to nie pozwolę. nigdy nie mów nigdy.

mam takie oto pytania:
1. co myślicie o twardym brzuchu, czy to z przemęczenia, jak on wpływa na zdrowie i rozwój Grochy i co powinnam zrobić. dodam, że mój gin twierdzi, że to nie tragedia. ???
2. wanienka - noszę się z zamiarem zakupu takiego trzypaku - wanienka przewijak pojemniki na akcesoria; jaki mam kupić wymiar i czy to się opłaca???
3. ile par pościeli należy kupić?



stula 2007-06-27 09:25:27


29.06.2007r. początek...



Tygodnia trzydziestego pierwszego

Pępowina ma średnicę 1 cm. W momencie narodzin będzie miała 35-60 cm długości i średnicę 2 cm. W pępowinie mieszczą się trzy naczynia krwionośne łączące dziecko z łożyskiem: jednym odprowadzana jest krew z produktami przemiany materii, dwa dostarczają natlenioną krew z substancjami odżywczymi. Naczynia krwionośne otoczone są unikalną tkanką śluzową występującą wyłącznie w pępowinie.
Duży skok wagi - do 1600g - i kolejny centymetr na odcinku głowa-pupa.


oj tak brzuch jakby większy choć nadal metr wkoło i waga moja w miejscu stoi. to dobrze dobrze... tydzień był bardzo pracowity. pokój Grochy skończony, jeszcze tylko komodę zrobić cudną (tata i dziadek) i naklejki na szyby (mama) i łóżeczko kupić i przewijak i cała reszta akcesoriów i czekamy na ten dzień...

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

---------------------------------------

wogóle to spacerujemy po naszej okolicy i sami przyznajcie że jest cudnie! wogóle to wczoraj minęło tak jakby osiem miesięcy od dnia ślubu. otwarliśmy sobie pralinki prezentowe. a co. wogóle to mąż sprawił nam prezent. póki co zagadka: do czego to pilot?

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **




stula 2007-06-29 10:04:00




1 lipca 2007r.



pięć moich nałogów pytacie?
napiszę prawdę a kolejność nie ma zanczenie co do ważności.

1. chyba internet. nie żebym szukała go wszędzie i za każdą cenę. ale nałogowo sprawdzam pocztę blogi newsu allegro broszka wiara itd. powoli zaczynam się zastanawiać nad tym, że nie umiałabym bez niego funkcjonować.
2. nałogiem jest mój mąż. bez niego jestem niepełna i nieszczęśliwa. nie żebym była jak bluszcz obwieszona na jego barkach ale ... jest moim jedynym prawdziwym przyjacielem.
3. chyba też słodycze. nie jem ich stosami i kilogramami ale nie wyobrażam sobie dni bez kinderbueno, rogala z toffi, pączka, ciastka itd.
4. nałogiem jest podkład lirene i puder w kamieniu i tusz do rzęs. (no co zrobię?)
5. muzyka muzyka muzyka...


update

pierwszolipcowy spacer za mną. pola ciepło w szyję maki chabry zboże motyle jaskółki skowronki zapach mojego balsamu na przemian ze smrodkiem rzepaku. tyle samo we mnie obaw co radości. tyle samo niewiadomych co szczęścia. tyle we mnie prozy co i poezji życia. sama idę choć we dwie jesteśmy. w uszach sting i annie lenox. kupuję zwierciadło i gerbera jabłkowo-winogornowo-rumiankowego. jestem szczęśliwa. oby te lipiec był lepszy od poprzedniego. podświadomie boję się.


stula 2007-07-01 08:53:14


poniedziałkowo



noc okropna, duszno i źle. Lena postanowiła całe osiem godzin tańczyć wbijać się w żebra naciskać na pęcherz i czynić cuda we mnie. skończyła o siódemej rano.
poza tym od soboty wieczora mam zjazd emocjonalny. wczoraj przez cały dzień trzymałam gule w gardle żeby nie płakać. odbiłam sobie wieczorem. nie wiem. może to uczucie które A. ma w sobie, ta wszechogarniająca miłość i dobroć z niego płynąca mnie powala na kolana. do tego cały ten strach i pamięć lipca 2006. do tego ta niewiadoma co będzie za 2 miesiące. a dzisiaj kołatanie serca, szumi mi w uszach i głowie. jestem ciężka. mam przezroczyste myśli i chciałabym żeby ktoś tu był.


update

w ramach poprawienia nastroju zjadłam placki w masali dla męża zamówiłam lasagne ze szpinakiem. zamówiłam na allegro: rożek, poduchę księżyc, nożyczki, pieluchy, majtki, myjkę, termoopakowanie. odwiedziłam crisowców. teraz siedzę i zaznaczam nitkami ciuszki żeby wiedzieć co komu oddać. ale mamy Lena fajne rzeczy hohhoho. szwagier dzwoni z pytaniem o kalafior w piekarniku i że wieczorem mi porwie męża bo Kociaki mają wreszcie neta! super.



stula 2007-07-02 14:44:41


wtorkowo



nie wolno gdybać.
w końcu za chwilę będzie z nami Lena.

Na 1 lipca przypada 10 rocznica odzyskania władzy przez rząd chiński nad Hongkongiem i powstania Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkongu. Zmiany jakie zaszły od tego czasu w Hongkongu będącego międzynarodowym centrum finansowo-handlowym, logistycznym i turystycznym, znajdują się w centrum uwagi różnych osobistości na arenie międzynarodowej.
27 czerwca, rzecznik prasowy Biura ds. Tajwańskich przy Radzie Państwa Chin Yang Yi powiedział, że w miarę udanego wprowadzania w życie w Hongkongu polityki "dwóch ustrojów w jednym państwie", coraz więcej rodaków tajwańskich ją zrozumie, przyzna jej słuszność i ją poprze, co będzie sprzyjać procesowi pokojowego zjednoczenia Chin. Dodał on, że w ciągu 10 lat od powrotu Hongkongu do Chin, dzięki politykom "dwóch ustrojów w jednym państwie", "zarządzenia Hongkongiem przez Hongkończyków" i wysokiej autonomii, sytuacja rozkwitu i stabilności w Hongkongu została wzmocniona i jest kontynuowana.


Właściwie przez przypadek wczoraj właśnie obejrzałam Chinese Box z Jeremy Ironsem.
Dziś chyba znaczy dla mnie o wiele więcej.

...z całego życia dajesz mi zaledwie moment
wyrwany z przeszłości
i odarty z przyszłości
i kochasz mnie
w tej chwilce naszego życia...



stula 2007-07-03 08:12:19


środowo



nasmarowałam sobie brodawki maltanem bo swędzą i wogóle całe piersi jakieś gorące. nasmarowałam brzuch gerberem od rozstępów i słucham po raz piętnasty "znów wędrujemy" grzesia turnaua do słów kk baczyńskiego. i się rozpływam.
cały mój smutek zamieniłam na spotkania z ludźmi których cenię. wczoraj nagadałam się z elą, która jest jedną z mądrzejszych kobiet a na dodatek mama frania i jasia. dziś na lody bakaliowe wpadła monia mama stasia i bartosza. wieczorem czekam na karlę z którą przebywać uwielbiam i jeść sery pleśniowe i żurawinę i wogóle. w piątek z katyą jedziemy na grilla do sylwuni gdzie będzie domini i eve i adrian i mała wiki. i jutro wizyta u gina i mąż wieczorem zabierze mnie do kina. i mojemu kochanemu jk dedykuję właśnie ten tekst:

Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.
A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.


kocham


stula 2007-07-04 16:23:45


czwartkowo



ostatnio moje lipce są smutne.
Lena zgodnie z czasem obróciła się już główką w dół tyle tylko, że przesadziła z niskością swojego położenia, a może to grawitacja a może wiecznie ruszająca się matka. w każdym bądź razie w zasadzie powinnam leżeć w szpitalu. ale tydzień będę brać fenoterol w domu a potem zaobaczymy... nie muszę dodawać, że śmiertelnie się boję i oczy mam spuchnięte.



stula 2007-07-05 16:32:00


piątkowo



początek Tygodnia trzydziestego drugiego

Płuca potrafią się rozprężać i maja wystarczającą powierzchnię, by umożliwić przechodzenie tlenu do krwi po narodzinach. Nie ma jeszcze krążenia płucnego (choć wszystkie naczynia krwionośne czekają w gotowości), włączy się dopiero po porodzie.
Dziecku jest ciasno, nie ma już prawie miejsca na podskoki i tańce. Teraz jego ruchy mogą być dla ciebie bolesne.
Znów duży przyrost wagi - do 1800 g. W ostatnich tygodniach ciąży waga dziecka rośnie tylko dzięki coraz grubszej tkance tłuszczowej. Dziecko mierzy 29 cm (41 cm z wyprostowanymi nogami). Tobie jest coraz ciężej - pojawiają się obrzęki, bóle pleców, mrowienia nóg. Do snu i odpoczynku układaj się na boku, z poduszką pod brzuchem i jednym kolanem.


leże leże leże
w Trójce Jeremy PJ
jest jk ćma katya i celina
psychicznie lepiej niż wczoraj
na półce stoi nowy oryginalny flakon zapachu mojego życia
gadam sobie z Leną żeby się jeszcze nie wygłupiała
że po tej stronie brzucha nie jest aż tak fajnie do końca
że musi nabrać jeszcze siły wagi i wogóle rozwinąć płucka
żeby móc tu trochę porządzić.
posłucha mnie no nie?


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **


stula 2007-07-06 20:13:01


sobotnio data:07.07.07



w tym magicznym dniu trzech siódemek czyli potrójnego szczęścia...
dwóch mężczyzn mojego życia montuje TO w naszej łazience.

marzy mi się wieczorny hydromasaż na moje obolałe plecy.



stula 2007-07-07 15:25:33


deszczowo ale cudnie



wymięĸam z samego rana. jem śniadanie z włosów kapie balsam. dzwonek do drzwi. dziadek z nadią. patrzę na jej buźkę cudowną kochaną. na jej rączki i słówka. obserwuje jego zachowanie, jego opiekę wygłupy żarty przy jednoczesnej dyscyplinie. był dla nas takim samym ojcem dobrym i wesołym. kocham go za to jakim jest człowiekiem jakim tatą i dziadkiem. zazdroszczę Lenie takiego dziadka, który teraz w wolnych chwilach tworzy w drewnie przewijak i komodę dla drugiej wnuczki-królewny. zakupiłam na allegro pościel przybornik i inne. no i teraz najgorsze - ile można leżeć i odpoczywać. od tego bolą mnie plecy, jeszcze bardziej pod prawym żebrem tak gniecie, że najchętniej to bym wydłubała to co tak mnie uwiera. chwilami miewam myśli, że Lena 4kg jak nic będzie ważyć. Boże, jak można spokojnie czytać gazety i książki w takim stanie? ugotowałam garnek ogórkowej z własnoręcznie zakiszonych ogórasów. myślę co by tu dalej. niby powinnam łapać te chwile. wybierać w nich jak biżuterię w szkatułce. potem na to czasu nie będzie. spaceruje po mieszkaniu. przez moment myślę - a co jeśli to Jeremiasz? w sumie co, nic, bosko będzie! sukienki odstawi się na czas jakiś. babi mnie rozczuliła wieścią o drugim juniorze. a w trójce polska muzyka. o polityce ani słowa a show jest niezłe. chyba na chwilę wezmę fiorda. przejadę się chociaż.

update

nie wiem co powiedzą sąsiedzi ale jak zakładam wielgachne słuchawki na uszy i słyszę kawałki które kiedyś przeżywałam do żywego mięsa to śpiewam. głośno śpiewam. trochę potem mi wstyd wyjść na klatkę. ale co tam.
godzinne wyjście z domu pozwoliło mi nabrać życia w sobie. choć w miom stanie to śmiesznie brzmi podczas gdy życia we mnie są dwa. dębowe kabanosy lovella zamówione łóżeczko i materac z przewijakiem na sobotę. oddycham znacznie lepiej...


update

błagam czy ktoś z Was ma dostęp do ścieżki dźwiękowej z filmu ELIZABETHTOWN ???


stula 2007-07-10 10:01:29


12.07.2007r.



tak na serio to już psychicznie nastwiłam się na okropną salę z okropnym łóżkiem współleżącymi kobietami w ciąży lub po poronieniu i ... a tu niespodzianka - nasza Lenka ułożona główką w dół ale główka ruchoma więc obaw dużych nie ma. lek nadal mam łykać za 10 dni kontrola.
i tak sobie myślę, że moja córka dała mi jasny znak, że trzeba zwolnić, uspokoić się, wyciszyć, zuważnieć na to co najistotniejsze. jedna z pierwszych powaznych lekcji rodzicielstwa. dzięki Ci mój skarbie największy na tym świecie...dzięĸuję Ci jk za to że jesteś wielki w takie dni. dzięki wszystkim moim bliskim tutaj i po drugiej stronie monitora.



stula 2007-07-12 14:26:06


13 lipca w piątek



budzę się wyspana o czwartej nad ranem. jk na dyżurze. chodzę po mieszkaniu. piję wodę. siadam w kuchni. płaczę. potem kładę się zmęczona ale szczęśliwa. rano jadę do cukierni, kupuję pączki z różaną marmoladą, kawałek ciasta z malinami i galaretką i sernik duński z polewą lukrowaną... chce powiedzieć, że imię Lena to nie jest skrót od Magdaleny (nie znoszę tego imienia), że imię Lena nie jest pogańskie tylko dlatego, że nie ma świętej Leny. czy ludzie czasem nie zwaracją uwagi na to, że to jest nasza dorosła podjęta decyzja i amen??? tęsknię za jk. za jego ramionami i głosem. dziś po paru latach noszenia soczewek odbieram okularki! ha!

początek Tygodnia trzydziestego trzeciego

Wykształcił się odruch zwężania źrenic pod wpływem światła. Ten bezwarunkowy odruch jest też bardzo ważnym elementem mowy ciała; jeśli jesteśmy do kogoś życzliwie nastawieni, źrenice rozszerzają się, lęk i agresja powodują ich zwężanie.
Dziecko jest już różowiutkim, gładkim bobasem, tłuszcz stanowi 8 proc. wagi ciała. Waży pełne 2 kg, urosło kolejne 3 cm.



stula 2007-07-13 11:53:59




sobota środkowolipcowa



do torby szpitalnej powoli wrzucam nowe koszule do karmiącej, biustonosze do karmiącej, wkładki laktacyjne. sama siebie zadziwiam. dziś już mamy łóżeczko, przewijak i materac. ma dotrzeć także pościel, ochraniacz i przybornik. jutro być może uda nam sie w ikea kupić fotel. komoda w warsztacie dziadka suszy się po pomalowaniu a wygląda dokładnie tak jak sobie wymarzyłam. czyli mój plan na lipiec prawie gotowy!

filmy ostatnich dni :
Elizabethtown - rewelacja!
Modliszka - warto zobaczyć
Szklana pułapka 4 - rewelacja
Nagi instynkt 2 - gniot
Pod powierzchnią - gniot
21 gramów - warto zobaczyć
Shrek Trzeci - warto zobaczyć

dziś zupa pomidorowa + kotlety z cukini i sera + mizeria. zrobiłam też sałatkę owocową. od dwóch dni wiśnie moczyły się w cukrze, dziś dolałam alkoholu i zamknęłam szczelnie. będzie moja pierwsza nalewka wiśniowa. na przyszły tydzień mam plany na zrobienie pierogów, naleśników i mielonych. głupieje chyba im bliżej terminu. choć chwilami to nawet lubie siebie a to chyba ważne co?



stula 2007-07-14 12:27:42


notatka rozlazła letnia upalna nijaka ...



właśnie nasyciłam się pierogami z serem produkcji własnej. dobre jak u mamy. uchylając jedynie balkon z na wpół opuszczoną roletą mam klimat do przeżycia. stare grube mury to plus w takie upały. pozbierałam pierwsze pachnące pranie ciszuków dla Grocha. nie wiem co jest w tym takiego ale rozczula i widok i zapach. poza tym nie ukrywam, że ostatnio czytam blogi kobiet w ciąży i kobiet już po. i czytam jak mąż do żony: "kobieta która ma dziecko nie musi spać bo jest mamą i jest na zwolnieniu" i będę szczera boję się normalnie zwyczajnie w świecie się boję jak to będzie już po. ile razy będę płakać bo usłyszę, że jestem nie przygotowana do roli mamy. ile będzie spięć i strachów, jak bardzo będziemy zielonego z niewiedzy koloru lub purpury ze złości i strachu.
dziś koncert shinead może dotrwam. niech tylko mąż wróci podłączyć kartę tv. albo sama dam radę w sumie.
pogoda lekko ogłupia. zauważyłam zwiększone drżenie rąk i jazdy jak przy omdleniu. moczę więc nogi w zimnej wodzie.


update
Holi śnił się penis ginekologa. ja dziś w nocy w śnie odbierałam poród siedmioraczków - dzieci mojego gina. dwójka zmarła, pozostała to staś jaś piotr hania i marysia. bialutki jak gołąb gin pogratulował mi, że byłam dzielna. nie widziałam niestety twarzy kobiety rodzącej. podsumowanie: moja ciąża + upał + speed2 + nudny koncert shinead = jakieś bzdury senne!


stula 2007-07-16 17:23:13


18 lipca 2007r.



wieczorem adam przywiózł komodę. wzruszył się na widok łóżeczka pościeli rożka.
potem siedzę w pokoju Leny. jeśli kiedykolwiek w swoim życiu marzyłam o dziecku to właśnie tak wyobrażałam sobie pokój dla niego. gule w gardle mokre oczy kocham mojego męża. amen.

od dwóch tygodni wychodzę tylko do sklepu i to na 5 minut, nie no byliśmy dwa razy w kinie i w ostrawie w ikea. gdyby nie to, że jk wraca do domu wcześniej, gdyby nie moi znajomi. jestem zwierze raczej stadne.

właśnie wyciągnęłam z pieca ciasto z brzoskwiniami a kolejna seria wiśni puszcza soki w cukrze.


poza tym dzięki Iwie słucham soundtracka
z Elizabethtown i czekam na rodzicielkę. dobrze mi.





stula 2007-07-18 13:39:34


19 07 2007



wczorajsze popołudnie to wakacje. obiad w knajpie. spacer wśród wiejskich dróg pola lasy wkoło nas. leżymy na łące pod brzozami. ptaki ćwierkają, świerszcze grają. pachnie latem i żniwami. majestat zachodu słońca i teatr chmur. jesteśmy szczęśliwi. łapiemy te chwile do szkatułki pod nazwą - będziemy wracać do tych chwil.

nie mieliśmy aparatu. za to obiecane zdjęcia z innego wymiaru zaraz tu umieszczę.


** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **



stula 2007-07-19 09:59:20


20.07.2007r. początek...



Tygodnia trzydziestego czwartego

Rozwój w ostatnich tygodniach ciąży ulega spowolnieniu. Teraz dziecko już tylko rośnie i ćwiczy potrzebne mu po drugiej stronie brzucha umiejętności, np. 80 % czasu spędza, wdychając i wydychając wody płodowe. Waży około 2300 g i ma 32 cm długości.

jak szybko mówię to się męczę. jak jem i dodatkowo mam zapchany nos to już wogóle można się udusić. pogoda taka że tylko woda avene pomaga a do picia kwas chlebowy z wodą i cytryną. iwa przynosi mi wielgachny bukiet polnych kwiatów. karla ciszuki dla małej i dla mamy słodkości. chciałabym żeby o 9tej wrócił już Baron bo Piśko mi do Trójki wogóle nie pasuje. teraz czekam na koncert Dżemu. to tymczasem.


stula 2007-07-20 10:34:18


poniedziałek 23.07.2007r.



wczoraj wieczorem dopadł mnie nagle szloch w tors męża. na jego miejscu bym się uśmiała. powody płaczu? sama nie wiem, powiedzmy cała ta tragedia we Francji; wyrzuty sumienia że nam tak fajnie i wesoło a komuś kilometr dalej w pięknym ogrodzie może być smutno; strach o dzisiejszą wizytę u gina. no chyba znalazłoby się jeszcze multum spraw jak chociażby hormony kończące powoli ciążę. chyba wystarczy.

zauważyłam coś dziwnego w sobie, chyba ciąża to wywołała. nazwałabym to - matka jak ta kura chce mieć wszystko pod kontrolą i reaguje agresją na każdą zaczepkę jej oraz piskląt. no nie daj Boże jak ktoś coś mi powie nie tak jak trzeba. słownik mi się otwiera kolokwialny i wogóle zagryzłabym. dziwne.

po wizycie mogę odstawić fenoterol ale mam za tydzień gnać na kontrolę i wogóle mój białowłosy gin śmiechnięty stwierdził - "pani violu co się pani martwi po 36 tygodniu to już może się wszystko wydarzyć. warto posłuchać natury i może tak właśnie chce, żeby dziecię już było na świecie. według mnie wszystko jest dobrze". nie bardzo wiem co o tym myśleć.


darmowy hosting obrazków


stula 2007-07-23 15:48:40


25 lipiec 2007



7:00
koszmarna noc. twardniejący brzuch i ból. w desperacji mogłabym normalnie połknąć kolejny fenoterol, zresztą dostałam takie pozwolenie w sytuacjach podbramkowych, zwłaszcza nocnych. pięć razy pęcherz nie wytrzumywał. jak już usnęłam śniło mi się, że rozwieszam pranie w zajezdni autobusowej - wieszałam same rozciągnięte wielkie swetry!
teraz bez kawy i śniadania zbieram się oddać krew mocz i inne płyny mojego organizmu. już mi niedobrze.

9:30
kubek kawy i chleb razowy z twarogiem pomidorem i oliwkami. wzięłam się też za fasolkę po bretońsku. przymierzam się do posegregowania wszystkich ciuszków Leny i do poczytania mądrych knig. miłego dnia!!! aha mam nowy phonik.


stula 2007-07-25 07:31:33


27.07.2007r. początek...



Tygodnia trzydziestego piątego.

Waży teraz ponad 2,5kg, mierzy 33cm (po rozprostowaniu nóżek aż 45cm). Całkowicie wypełnia twój brzuch: czasem masz trudności w oddychaniu, bo mały coraz mocniej uciska twoją przeponę, znowu może pojawiać się zgaga, wciąż chodzisz do ubikacji, trudno ci spać.

rzadko ale zdarza mi się odczuwać, że nie umiem oddychać i chyba mam zapalenie płuc. zgaga tylko po czymś niezdrowym w jedzeniu. łazienka - średnio 3 razy w nocy. co druga noc jest raczej bezsenna. obwód w pasie - 102 cm, waga - 71 kg. nasz Groszek urządza wciąż tańce brzucha, apogeum osiąga w godzinach późno wieczornych. nieospałek będzie z niego jak mama i tata.

właśnie mama i tata - dziś też o tacie. zasypiam i budzę się patrząc na jego uśmiech. i to jest coś co mnie zachwyca każdego dnia na nowo. wcześniej bywały jakieś grymasy i inne takie. teraz - banan od ucha do ucha. nikt mnie tak nie rozbawia jak on. zabiera mnie na spacery jak to mówi: "gdy koniczyny już zwijają się do snu nocnego". kupuje lody sorbety owocowe i mówiąc kurde jakie dobre szkoda, że po trzy nie kupiłem dla nas. ogólny w nim optymizm i radość. patrzę na niego każdego dnia i myślę sobie - swój chłop!

(a Elfi już wypakowana!!!)


update:

przed chwilą adam wpadł z koszykiem świeżych prosto z krzaczka słodkich czerwonych malin. jak nie kochać takich mężczyzn!!!

darmowy hosting obrazków


stula 2007-07-27 10:30:19


29 lipiec 2007



jutro rano spojrzę w oczy 28-letniej kobiecie.
w lustrze wciąż ta sama twarz.
uczyła się cierpliwości spokoju pokory i miłości.
czy nauczyła się wystarczająco?

przeglądałam ostatnio po raz drugi
kartki z życzeniami dla nowożeńców.
tylko jedna utkwiła w pamięci na wieczność, ta z tekstem:
(cytuję w całości)
"życzę - miłości-"
czego
pożyczę tej kobiecie w lustrze jutro rano!(?)

ps
tego samego moja droga siostro
życzę dziś Tobie w dniu urodzin.


----------------------------------------
stare czasy

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

----------------------------------------

niewybrednie łączę dziś ogórki kiszone z serem camembert pomidorem i ciastkami. piję herbatę na przemian z kwasem chlebowym. zamiast trójki radio bawełna a w międzyczasie motyw tańca eleny z soundtracku z bandyty. jestem rozlazła niedzielnie zjazd studnią urodzinową w dół już następuje. skrzypce cymbały warianty. hasbend urodzinowo zaopatrzył mnie w kartę photo 2 gigówkę. skurcze BH coraz bardziej dokuczliwe. ale chce mi się tańczyć...

---------------------------------------
30 lipiec 2007

najważniejszy dziś dla mnie jest nasz Lenek i jej zdrowie. lekarz po zbadaniu mnie stwierdził, że wszystko ok. jutro ktg na izbie przyjęć. a w piątek usg i rozmowa decydująca co i jak. o matkooooooo co za dzień urodzinowy.





stula 2007-07-29 11:14:40


dzięĸuję za życzenia. ostatnia notka lipcowa.



najpierw mi łzy kapały ciurkiem jadąc samochodem po informacji, że Marek Niedźwiecki odchodzi z Trójki.
potem moje uszy usłyszały dźwięki nieporównywalne - 15 minut bicia serca Grocha. zapis dobry, tętno juniora w normie, skurczy brak.
leżę i pachnę.
choć zakupów mi się zachciało.




stula 2007-07-31 14:16:43




środek tygodnia; już sierpniowo ?



z nieokiełzaną radością dziś ostatnie zakupy. ostatnie pieluszki tetrowe i flanelowe, ceratki. pościel dla nas. kosmetyki. z ciągłym strachem, że jeszcze o czymś zapomnieliśmy. w empiku płyta nosowskiej w ręku i książka o liście marka niedźwieckiego. może się jeszcze skuszę w tym miesiącu. pogaduchy z Ćmą. pogoda w sam raz dla mnie. a weekendowo jedziemy sobie (może ostatni raz we dwójkę) w góry.

darmowy hosting obrazków


stula 2007-08-01 15:09:00


03.08.2007r. początek...



Tygodnia trzydziestego szóstego.

Waga - około 2800 g, od ciemienia do siedzenia 34 cm. Wokół życiowych narządów nagromadziła się brązowa tkanka tłuszczowa (dostarczająca ciepła), a pod skórą jest już gruba warstwa białej tkanki tłuszczowej (utrzymującej ciepło). Zanika meszek i maź płodowa (jeszcze tylko trochę jej zostaje w fałdach skóry i na plecach). Dziecko połyka zrzucony meszek i martwe komórki. To właśnie one osadzą się w jelitach i zostaną wydalone w postaci smółki.
Maluch przygotowuje się do narodzin - główka może się już kierować w stronę kanału rodnego, co sprawia że dno macicy się obniża. Ty oddychasz z ulgą - zelżał nieco ucisk na żebra.


ucisk na żebra jeszcze nie zelżał ale co tam.
od wczoraj antybiotykowo.
od dziś weekend w szczyrku, w lesie, w ciszy.
to pa!




stula 2007-08-03 09:25:21


szczyrkowo 3-5 sierpnia 2007r.



nie przeczytałam ani jednej strony książki, którą wzięłam ze sobą bo odpoczywałam. zdjęć też za dużo nie zrobiłam odpoczywałam. wogóle zauważyłam, że niezgrabna jestem i mi wszystko z rąk leci. a to nie umiem już za bardzo "na małysza" w niemojej toalecie. a to marchewka mi spada niezgrabnie przy obiedzie w knajpie. a to potykam się na schodach. nie lubię siebie takiej. ale może to minie. no to pojechaliśmy sobie w piątek późnym popołudniem zaczynając odpoczynek od pstrąga i halibuta pychaaa. podjechaliśmy pod niby naszą kwaterę w szczyrku a tu... dymanie pod górę dość kawałek i samochód trzeba na dole zostawić. tego nie było w umowie telefonicznej. na szczęście miałam jeszcze z piętnaście numerów więc znalazła się kwatera o niebo lepsza i z łazienką. spało się bosko choć miękkawo. sobotni spacer do centrum był dwupaku wyczynem. mąż na szlaku. my z Groszkiem na lody galerię kultury beskidzkiej posiedzenie nad rzeką kościół oglądanie ludzi (w sensie gapienie się ich na nas) i tak to wieczorem na kolejnym pstrągu w okolicach wisły. niedzielnie odnowiłam sentymenty z Górką (w sensie duchowym i fizycznym) w białym zeszycie wpisałam prośby na lata następne (poprzednie spełnione w 100%). potem odkryłam na beskidzkiej 50 java kava gdzie jazz drewno zapach kawy i ogólnie miejsce jakiego na przykład brakuje mi w mojej okolicy. jk dzwoni ze szczytu więc pędzę do bielska i pod szlak. lubię tego mego człeka z plecarem odnajdywać w tłumie a serce mi wciąż mocniej bije na jego widok. co zrobię że tak mam. potem zajdamy się boczkiem w śliwce i innymi już w naszej strefie. wiecie co, naszą Grochę trzeba zarazić od małego takimi wyjazdami. słyszysz mały człowieczku, tyle miejsc mamy Ci do pokazania!

update poniedziałek

co prawda spałam do dziewiątej ale do samej trzynastej czas wypełniło mi: mycia balkonu wietrzenie pościeli przesadzenie kwiatków wycieranie parapetów kurzy z mebli odkurzanie mycie podłóg pranie i zakupy. nooooo żeby nie było że ciężarówka tylko leży. w międzyczasie ściągnęło się sporo audycji pana Marka ku pamięci dla mnie i pokoleń. tymczasem podsłuchuje trójki z większą rezerwą dystansem i filtruję nieco. już nie ufam ślepo. a to co dzieje się w polityce to już istna farsa. wulgarność przeciętność a wręcz miernota naszych polityków osiągnęła już chyba apogeum. zdecydowanie w naszym kraju politykom pomyliła się służba z karierą gwiazdy, która wykorzystuje ile się da w swoich 5 minutach by natargać do kieszeni na resztę żywota!

update po 17tej

jak sobie już ściągnęłam ostatnie Markomanie to przez 4 godziny przy nich prasowałam ciuszki Leny. sami zobaczcie takie kawałki: LIONEL RICHIE - Goodbye PERFECT - Niepokonani PAULA COLE - 14 JOHN MILES - Music LES CRANE - Desiderata HANNA BANASZAK - Żegnaj, kotku! CAROLE KING - Say Goodbye Today by ponownie zakończyć LIONEL RICHIE - Goodbye. przecież to było perfekcyjne pożegnanie muzyką nie słowami. tylko WIELCY tak odchodzą po cichu robiąc to co kochają najbardziej.


stula 2007-08-05 22:35:58


8 sierpień 2007



jk na dyżurze nocnym. spałam sama z upierdliwym komarem. koszmar!!!
nie znoszę owadów much komarów os innej gadziny latającej bzykającej i trującej nad uchem w środku nocy!!!
śniły mi się wody które odeszły, poród, jakieś wpisy na blogu dwupaków, nieznany mi mąż MM która urodziła w poniedziałek.
jakaś paranoja.
teraz się uspokajam. świat mały. Hola uspokoiła mnie co do kliniki.

staram się nie denerwować oddychać być kwiatem lotosu modlić się
wczorajsza wizyta Baśki w białym habicie w moim domu.
przekaz pozytywnej energii i miłości.
dzięĸuję.


dziś będzie dobrze bo musi prawda

update wieczorem :

widzieliśmy dziś twarzyczkę naszego Groszka; wogóle to już spora waga 3125. rozmowa okazała się konkretna. jutro jadę na oddział obgadać szczegóły datę itd. JESTEM USPOKOJONA


stula 2007-08-08 10:41:00


czwartek 09.08.2007r.



jeśli nic nie zepsuje planu to za tydzień o tej porze Grocha będzie już po drugiej stronie brzucha.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

a tak z Grochą wyglądamy w ostatnim dniu 36 tygodnia ciąży. waga stuli - 70 kg waga Grochy - 3125g czujemy się świetnie i byle nic nie zakłóciło spokoju najbliższego tygodnia naszego życia. gin na do widzenia rzucił hasło: ma pani przez ten tydzień dmuchać i chuchać na was.



stula 2007-08-09 17:01:28


10.08.2007r. początek...



Tygodnia trzydziestego siódmego

Dziecko ma około 47 cm wzrostu (35 cm zwinięte w kłębek). Waży prawie 3 kg. Nadnercza zaczynają wytwarzać kortyzon - hormon, który ma wpływ na pracę płuc. Teraz są one już w pełni przygotowane do oddychania. Poród w kolejnym, trzydziestym ósmym tygodniu to już poród o czasie.

potem Nadia w basenie u adamów. gładzi mój brzuch mówiąc - ciiii dzidziuś śpi. a na koniec jak się żegnamy robi mi swoją małą grubiśną rączuchną krzyżyk na czole. schodząc na dół nic już nie widzę.
potem jeszcze kupuję kocyk polarkowy smoczki takie cudne i butelkę o jakiej marzyłam i ... jk pisze, że wózek kupiony.
matko to już za chwilę .....
nic tylko teraz słuchać evy cassidy patha m. dobrych pozytywnych dźwięków. popijam melisę i dziękuję Bogu za moich kochanych ludzi dookoła. dziś w nocy jak brzuch twardniał i wyłaziły mi łzy na wierzch z nerwów moja połówka przykleiła się całując w szyję. jak balsam na wszelkie strachy. kocham Cię.



stula 2007-08-10 15:31:20


12 sierpień 2007 (4 dni do porodu)



upiekłam wczoraj biszkopta z śmietankową pianką i galaretką - tak sobie pomyślałam zrobie sobie tort z okazji 37 tc. niby jestem spokojna i cierpliwa ale jadłabym wszystko na co ochota przyjdzie. w trakcie sesji na studiach stres zabijałam jedząc wszystko podwójnie. coś mi się wydaje, że żadne egzaminy i żadna sesja nie sprawiała mi tyle obaw niepokoju i strachu, i nie chodzi o mnie a raczej o maleństwo. gdyby mi ktoś zagwarantował, że będzie zdrowe zdrowe zdrowe... a tu rano ktoś wcale nie złośliwie mówi że ostrego się nie je. no. i wogóle kabelki nerwów mam na zewnątrz choć staram się cholernie to zatuszować. kolejna noc koszmarna. katar do pierwszej w nocy, potem Grocha chyba się obudziła i do trzeciej żeśmy chodziły po pokojach i drzemały sobie w kuchni. niech mnie ktoś utuli, poczesze włosy, zrobi pajdę chleba z pomidorem, zaparzy orzechowej kawy z kardamonem...

daj światło dnia
otul nim znów
ciszę i spokój
wróć


Mama Muminka jest kwintesencją marzeń o poczuciu egzystencjalnego bezpieczeństwa. Jest zawsze na miejscu, otuli, przytuli, zrozumie i da cukierek. Żeby być zdolną do zaoferowania darów, sama musi być silna, nie bać się, akceptować siebie i wszystkich swoich podopiecznych.


stula 2007-08-12 10:58:36


13 sierpnia 2007r. (3 dni do porodu)



torba spakowana. jeszcze tylko kosmetyki pozbierać do jednego worka. paznokietki u nóg obcięte - dzieło jk; u rąk już moje. włosy ogolone (wszędzie i samodzielnie). co tam jeszcze. ogólnie piękny tydzień się zapowiada co nie. to trzymajcie się. jk coś tu skrobnie dla Was. to pa.


stula 2007-08-13 14:10:05


16.08.2006r. LENA


O 8:52 przyszła na świat nasza Lena Łucja 2800 g, 52 cm, 10 punktów. Jest prześliczna właściwie to brak słów. Zaczęła sie nasza misja miłości. Będziemy rodzicami do ostatniego naszego tchnienia. Kochamy Cię nasz największy Skarbie.


stula 2007-08-17 00:19:34


20 sierpnia 2007



jesteśmy w domu. Lenka najedzona grzecznie śpi. pierwszy pampers przeze mnie przebrany. karmię naturalnie dokarmiając butelką i jestem z siebie dumna.

jak już ochłonę jak dojdę do siebie to opiszę wszystko.

a Ona - no Cud najprawdziwszy!!!

opowiem tylko jak weszliśmy z Nią do mieszkania i położyliśmy do łóżeczka. przez sen uśmiechała się powielokroć...
wyłam w głos.
kochana nasza.

(dzięĸuję za komentarze w poprzedniej notce)

pierwsze zdjęcia tutaj: http://www.jac.ndl.pl/lena/

stula 2007-08-20 16:49:22




21.08.2007r.



trzeba przyznać, że spokój i opanowanie miałam do samego końca. mocno wierzyłam, że wszystko się uda a nasza Lenka będzie zdrowa i śliczna. nawet słowa które padły z ust głupiej lekarki mnie przed porodem nie ruszyły. (dopiero potem po przewiezieniu z bloku opercyjnego na salę wyłam w głos bo jak się usłyszy: "że najwięcej proszę pani zgonów jest podczas cc" to to jednak swoje robi na psychice). ale będę szczera i powiem, że taka sobie cc to wcale nie jest bajka, że cię znieczulają od pasa w dół i sobie leżysz i nic nie czujesz i czekasz na płacz dziecka. swoje trzeba wytrzymać i gdyby nie głos kobiety nade mną i ścisk ręki tej obok i stała ze mną rozmowa to... ogólnie jedna potężna szarpanina twoim ciałem. ok o tym już szaaa a potem 8:52 było aaaaaa moja nasza kochana Lenka na świecie. zdrowa silna z 10 punktami jeszcze przede mną witała się z tatą. nie zapomnę paru momentów, Jej buzi przy mnie po raz pierwszy, naszego z jk płaczu już po wszystkim. cała ta plejada zachowań emocji odwiedzin pierwszego karmienia (co za uczucie wcale nie aż tak przyjemne, teraz może już tak ale wtedy byłam wstraszona). miałam szczęście do dziewczyny z sali, z którą dogadałyśmy się w trakcie pierwszej rozmowy. wspaniała dziewczyna i dziękuję jej za wsparcie. dziekuję przede wszystkim Bogu za ten mały duży Cud. dzięĸuję lekarzowi który zadbał o wszystko od początku do końca. anioł chodzący ginekologiczny anioł. dzięĸuję rodzinie która w takich momentach jest jak zawsze wspaniała. ale przede wszystkim dzięĸuję mojemu jk którego kocham ponad wszystko i bez którego nie dała bym rady.
pierwsza noc za nami. Lenka spała od 23 do 6 zjadła i sobie grzecznie czekała na pierwszą kąpiel w domu. poszło gładko. strach wylałam chyba w pocie. o matko powiedzcie mi skąd instynktownie wiadomo co robić???? no taki instynkt to jak rozumiem. ale nie chwalmy dnia przed zachodem a baby przed północą (jak mówiła pediatra). przed nami pierwsza kupka w domu od wczoraj nic. czekam.
mogę zjeść pomidora jeśli karmię???
ściskam Was dziewczyny moje drogie, Wam też dzieĸuję, wiedziałam wiedziałam, że będziecie z nami myślami. eve dzięĸi za tekst na Twoim blogu o nas.
wiecie na co najbardziej lubię patrzeć? na to jak usypia i w pewnym momencie przewraca oczkami do góry i uśmiecha się jednym policzkiem potem już pełen cudny uśmieszek.
aha a teraz to już zaczynam się martwić, jest 16:35 a Lenka śpi od 12:45.
aha czasem kręci mi się w głowie. ale dajemy radę.


aha. Lena na oddziale noworodków miała ksywę Piszczałka bo jako jedyna miała specyficzny płacz rozpoczynający się gustownym piskiem. nieźle dała popalić swoich cudnym charakterkiem od samego początku. teraz nadal śpi mlaskając cudnie buzinką. chyba czas mlecznej krainy nadchodzi.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


stula 2007-08-21 16:38:17


notka bardzo monotematyczna-matczyna



no więc tak. czekałam z utęsknieniem na pierwszą kupkę, proforma, że wszystko jest ok. dostaliśmy wczoraj wieczorem kupsztala (jak mówi Elficy) po pachy. wszystko do prania Lena do kąpania. akcja szybka i zwinna. mała do łóżeczka a my jak po konkursie na szybką reakcję. już po wszystkim staliśmy nad nią lekko w szoku. potem była mała przepychanka z piersiami. lekko to chaotycznie u nas wygląda. o 2giej Lena zaczęła płakać. pojadła z piersi ale dalej głodna. płacz. jk zadecydował o butli. mała spała do rana. w nocy absolutnie stwierdziłam, że nie mam już sił na karmienie z piersi, że mi hormony szaleją, jak karmię jedną to z drugiej się leje i te obrzmiałe nad ranem grudy! ale nad ranem ustaliliśmy, że w ciągu dnia co 3 godziny będę Lenkę wybudzać i do piersi przystawiać a w nocy podawać butlę. tak żeby wyrobić stałe pory karmienia bez względu na to czy śpi czy nie. co myślicie???

dziękuję za telefon od Sylwki i Elficy.

aha ktoś ma sposób na te zjazdy płaczowe?

stula 2007-08-22 10:58:45


pierwszy tydzień Lenki



Lena ma już tydzień. Buzia każdego dnia inna. Ale trzeba przyznać, że póki co jest grzecznym noworodkiem. Jej uśmiech jest najważniejszym na świecie uśmiechem jaki mogłam sobie wyobrazić. Powoli ustalamy pory karmienia. W nocy budzi się już idealnie na czas.
A ze mną dzieją się cuda, wczoraj na przykład wyłam przez cały dzień. Jest to straszne uczucie, głupio mi przed JK, gadam z ludźmi przez telefon i nie umiem dokończyć zdania. Proszę Boga żeby tylko to jak najszybciej minęło. Póki co pomaga mi przytulenie, pogłaskanie po włosach i ciepły głos. Każda zła mina urasta do rangi końca świata. Aha i dziś pierwsza noc w której starałam się spać a nie czuwać. Od razu lepiej i nie kręci się w głowie.
Czy w trakcie kąpieli wlewacie oilatum do wanienki czy nalewacie na wacik?
a poza tym chciałam podzięĸować dziewczynom z blogów bo nie ma to jak przeczytać, że nie jestem sama w moim płaczu.


darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

pierwsze wyjście mamy

w tydzień po porodzie dziś wyszłam sama do ludzi. zapalony silnik fiorda mnie rozweselił. muzyka w aucie. pozałatwiałam swoje sprawy a mówiąc do ludzi w urzędach miałam dziwny głos. i chciałam wszystkim opowiadać o Lenie. ale spoko powstrzymywałam się. kupiłam sobie zielone bojówki i pierwszą grzechotkę dla małej. no i dziś nie płakałam ani razu!!!
fajne dziewczyny jesteśmy!
a jutro przychodzi wózek!!!
i kocham mojego męża który jest cierpliwy i wyrozumiały.
amen


stula 2007-08-23 10:27:48


24 sierpnia 2007



nawet nie wiecie ile mi pomagacie komentarzami tutaj. ani jednej łzy mojej wczoraj i dziś. jest dobrze! a jej uśmiech i wybudzanie się z snu nocnego jest czarujące. przeciąga swoje ciałko we wszystkie strony. ziewa wykrzywia buzię stroi minki. można ją łyżkami jeść.

wczoraj wieczorem w trójkę na łóżku rozmawialiśmy sobie o życiu. jk przebrał pierwszego pampersa i grał Lence na organkach. bosko. a dziś przyjdzie wózek i jeśli pogoda pozwoli to w niedzielę pokażemy córce Rudy.


darmowy hosting obrazków
LENKA O PORANKU

darmowy hosting obrazków
PRZECIĄGA SIĘ

darmowy hosting obrazków
BABCIA ALA WYHODOWAŁA FIOŁKA LENKĘ

darmowy hosting obrazków
UŚMIECH DLA WSZYSTKICH DZIEWCZYN Z BLOGÓW ORAZ WSZYSTKICH MALUSZKÓW-ZNAJOMKÓW!


stula 2007-08-24 10:43:53


sobotnio porannie sennie bezpiecznie dobrze



wczoraj pod wieczór mój spacer po polach. już po żniwach i rzepak wycięty. taka kolej rzeczy. chodziłam tamtędy przed ciążą i w trakcie. i teraz już po. czas płynie. w słuchawkach mieczu. ukojenie. dobrze mi. spokojnie. wózek nie przyszedł ale pogodziłam się, że nic bez powodu się nie dzieje. dziś w nocy mały płacz raczej pisk chyba brzuszek i brak kupki. jej oczka poranne sprawiają, że nie czuję zmęczenia. pokarmu coraz mniej, odciągam zaledwie 60 ml za jednym razem z obu piersi. powiedzcie mi jakim mlekiem karmicie? my podajemy bebiko.

po kąpieli...

darmowy hosting obrazków



stula 2007-08-25 10:50:13


niedzielnie


dwa pojazdy nam dotrą po niedzieli. bolidy taty i córki. ten córki zamówiony jeszcze w erze przedlenencyjnej co prawda inny kolor niż chcieliśmy ale niech już jest. ten taty o nazwie yamaha fazer o ile dobrze zapamiętałam. mnie się z zazdrości zachciało chociaż karnetu na solar.
no więc kupki nie było od wczoraj rana. Lena wiła się i najwyraźniej brzuszek bolał. tak więc dziś od rana noszenie ulewanie smoczek karmienie zmiana body płacz (ale znośny). ostatecznie po herbatce koperkowej poszedł niezły kupsztal, który znowu uradował nas jeszcze bardziej niż pierwszy. i nie wiem, czy teraz obserwować czy od razu zmienić mleko. może jeszcze jakiś czas zaczekamy. ciągle nie umiem się nadziwić, że takie małe ciałko potrafi wchłonąć tyle pokarmu. poważnie 90 ml 7 razy na dobę to norma? pytam żeby się uspokoić. został jeszcze temat pępuszka. oby odpadł sam i w dobrym terminie.


no a teraz zdjęcie dnia. tata z córką po pierwszej imprezie.

darmowy hosting obrazków



stula 2007-08-26 16:20:42


dziś troszkę zdjęć



dwie damy dostały bukiet kwiatków od pewnego przystojniaka

darmowy hosting obrazków

potem miałyśmy bardzo wesoły dzień

darmowy hosting obrazków

dużo dziś rozmawiałyśmy z Leną

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

potem przyszedł wózek i było pierwsze przybalkonowanie. stula ze strachu przesadziła z obabuleniem córki na co ta inteligentnie zwróciła uwagę mamie płaczem. dobrze że potówek nie było.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


stula 2007-08-27 21:12:07


i tak to...



pierwsza noc z Lenką bez jk. spokojnie dajemy radę. choć o 2giej prawie usypiam nad nią i butelką. rano uśmiech wynagradza wszystko. wymyśliłam sobie, że nosząc ją do odbicia mogę już ćwiczyć łydki unosząc się na palcach. dziś też pierwsze balkonowanie przez godzinkę w dresiku róż którego to spodnie od razu lekko osikane (no wylało się a co). a może już w końcu dziś spacer jak tata wróci? Lena śpi słucham linkin park reanimation czytam TS zrobiłam paznokcie i ... gdyby nie deficyt senny to w zasadzie jest bosko!

darmowy hosting obrazków
---------------------------------------

dziś w południe moja droga Karla B. powiedziała "TAK". z tej okazji życzę Ci miłości ponad wszystko, cierpliwości ponad miarę, spokoju wewnętrznego, i radości z każdego dnia życia w dwójkę!!!



stula 2007-08-28 13:27:31


wtorkowo



pierwszy spacer wczoraj tylko tyle i aż tyle. dziś drugi wolniejszy spokojniejszy oddech pełną piersią. teren miasteczka naszego daleko odbiega od równych chodników ulic przejść przez pasy nie wspominając o podjazdach i innych takich. zostawmy to bez komentarza. damy radę damy zawsze dają. zakupiłam dla siebie guarane bo powoli zaczynam czuć że bez wspomagaczy nie dam jednak owej rady. dziś w nocy dziewięć zerwań z łóżka. dobrze że rana już mniej boli. łapie się już na tym że stojąc w kuchni bez Leny kołysze biodrami tak jakbym ją trzymała oraz sypiąc kawę do kubka odmierzam łyżeczki i zastanawiam sie na ile ml wody. paranoja. został jeszcze śpiewany tik tak pod prysznicem....
ale ogólnie spoko. ta mała istotka sprawia że już nie umiałabym bez niej żyć.


darmowy hosting obrazków

bałam się położyć ja na brzuszku ale oczy mówią same za siebie jak jej dobrze
darmowy hosting obrazków


stula 2007-08-29 13:05:49


30 sierpnia 2007



8:52 Lenka ma dwa tygodnie dokładnie przed dziewiątą odpadł kikut z pępuszka. Lena ma piękny pępek!


stula 2007-08-30 09:22:57




ostatni dzień sierpnia 2007



dziś Lena jakaś niespokojna. płytki krótki sen zdenerwowanie. może to zmiana pogody może nadmiar wrażeń przy tylu gościach może po dwóch tygodniach nasza córka postanowiła zaznaczyć mocno swoje miejsce w naszych 50 m kw.

ale popatrzcie na nią sami

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


stula 2007-08-31 21:29:48



1 września 2007 sobota pada i słońce świeci...



a może z rana poćwiczymy?

darmowy hosting obrazków

ok

darmowy hosting obrazków


stula 2007-09-01 12:22:35


niedzielnie...



tak się zastanawiam ile młoda we mnie zmieniła. chyba tyle, że z rana śpieszę się najbardziej z prysznicem myciem włosów malowniem się śniadaniem kawą byle zwarta gotowa rozpocząć pięĸny dzień z córką. jeśli głowa boli z niewyspania ibuprom + guarana i spoko do dzieła. karmienie przewijanie rozmowy ćwiczenia spacer kąpiel itd. niby nic a to przecież całe życie Leny. zmienia się w tempie niesamowitym. buzia robi się pyzata i w rożku już ciasno. jestem bardziej zwarta gotowa poukładana może ciut bardziej nerwowa ale ... staram się nie przy niej. ilość odwiedzających trzeba dozować powoli bo Lena nie lubi nowych zapachów głosów i wogóle. widzę to po niej. aczkolwiek odwiedzający to przecież serdeczni kochani ludzie. poza tym weekend cudowny ze względu na moje wyspanie się. jk dzielnie dwie noce czuwał przy córce. myślę, że to dobry układ. i niech tak zostanie. nawet wieczór przy świecach i muzyce z jk już był i obiady i śniadania nadal jemy wspólnie. i czuję jak ona wtopiła się w nasze mieszkanie naturalnie i pięknie. jest kochaną częścią wspólnego bytowania naszej trójki. i niech tak zostanie...

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


stula 2007-09-02 14:58:52


jesiennie...



poza tym boję się pierwszego wyjścia z nią. boję się, że obca lekarka będzie ją dotykać. nie wiem czy już włożyć do nosidełka czy położyć w gondoli i trzymać z tyłu w aucie. jak ubrać, w śpiochy tak po domowemu czy już spodnie włożyć sukienkę? do czwartku muszę to przemyśleć.
no i jesień proszę, bądź piękna złota ruda słoneczna nasza spacerowa no.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

nieco później...

od rana walczyłam z dojadaniem a to ptysiami a to czekoladkami. wytrwałam do powrotu jk. zrobił pycha rybę. spoko myślę teraz tylko herbatki. minęły dwie godziny - zjadłam właśnie 1/3 lodów krówka założyłam legginsy i bluzę z kapturem. zimno jak cholera!!! damą w getrach też można być no nie? byle do wiosny!


stula 2007-09-04 13:50:13


szybko i w skrócie


taka mała rzecz a cieszy...

po wizycie u gina (wszystko ok rana goi się super i wogóle...) wybrałam się do sklepów trzech - obuwniczy kosmetyczny i lumpek. wystarczyło buty kupić krem na noc pare ciuszków dla siebie i córki skarpetki i odebrać dwie kartki z okazji urodzenia i ... radość we mnie jak stąd do wysp wielkanocnych mimo głosu zdradzającego noc nieprzespaną. nic to. córka śpi po magicznym kupnowocnym masażu taty. to ja też idę pod kocyk. pa.


godzinę później

poleżałam godzinę. nie zasnęłam, nie umiem za cholerę spać w dzień. dodatkowo myślę stale i intensywnie o moich najbliższych dwóch kobietach. poranny tekst na gg jednej i rozmowa z drugą po południu. te same teamty te same oskarżenia niedorzeczne i roznosi mnie, że to dotyczy kobiet za które poszłabym w ogień, rękę bym sobie dała uciąć i stanęłam bym murem za nimi - byleby były szczęśliwe!

czasem coś tyci czort w zdaniach szyk przestawi mi ... kochaj mnie mimo wszystko... jeśli zwątpisz choć jeden raz powrotów nie będzie


stula 2007-09-05 14:00:53


06.09.2007r.



gdyby było chaotycznie to przepraszam ale jestem zachwycona moją miłością co to teraz smaczenie w łóżeczku śpi najedzona.

a więc LENA kończy dziś 3 tygodnie! po wizycie u lekarza (nie lubię pediatry w dżinsach swetrze bez fartucha jak dotyka główkę mojego serca a zimne bransolety stukają o główkę ale no comments) stwierdzono - Lenka waży równo o 1 kg więcej tj 3850 g i urosła całe 4 cm tj ma teraz 56 cm. wszystko w normie. zuch dziewczyna. witaminy przepisane. mama zaszczepiona przeciw grypie. tata cierpliwie pokazał jak montować fotelik w samochodzi. pomknęłyśmy z córką fiordem same do babci i dziadka. no i fruwam do sufitu mała najedzona kupa zrobiona ufffffffff...

jestem, mówię wam jestem bezgranicznie zachwycona i zakochana w mojej Lenencji. i zauroczona wciąż na nowo uśmiechem jej ojca. amen.



stula 2007-09-06 16:56:43


przeganiamy deszcz!



Z RANA NIECO ĆWICZEŃ

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

WIZYTA U TATY W PRACY

darmowy hosting obrazków

WIZYTA U BABCI I DZIADKA

darmowy hosting obrazków




stula 2007-09-07 10:01:53


sobotnio



po wczorajszym dniu lekko padam i lekko boli kręgosłup. dziś bez wspomagaczy. rano sennie i ... Lena przestała spać do południa. extra. ncm.

słońce zawstydzone lekko zerka zza chmur.
czyżby wreszcie koniec tego deszczu?
zastanawiamy się z Leną i papugą.

darmowy hosting obrazków

SPOKOJNEGO WEEKENDU WSZYSTKIM!


późno wieczorem dodane o zmianie priorytetów w życiu.

gdzieś tam blisko nas gra Dżem na którym miałam być ale po długich chwilach namysłu nalałam szklaneczkę kwasu chlebowego i przy prasowaniu zaległości tygodniowych słucham sobie dyskografii dżemowej. i wiecie - cudnie mi jak mi cudnie to nawet nie wiecie! jk zajmuje się dziś Leną a ja chyba nawet sobie wyjdę na balkon głęboko w noc i zapalę westa.


stula 2007-09-08 11:05:02


...



katar mój i ból w kościach byle lenencja tego nie załapała zimno i jesień w tym gorszym wydaniu i jeśli mam być szczera do bólu to powiem że najbardziej to brakuje mi nocy wspólnych z jk ciepła i poranków przy nim


stula 2007-09-10 16:33:06


...



darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków




stula 2007-09-11 22:51:08


...





stula 2007-09-12 20:33:16




4 tygodnie Leny dziś 8:52



po wczorajszym dniu to najchętniej bym spakowała siebie Lenę i uciekła gdzieś daleko hen w góry i wróciła jak Lena będzie sama umiała się bronić i wogóle. ale było minęło. dziś za to spokój. Lenka nawet śpi od rana do teraz z przerwą na mleko. spokojnie z ciocią C. mamą chrzestną Leny rozmawiamy popijając kawy z mlekiem herbaty z cytryną i miodem. jest SPOKOJNIE. słońce wyszło i dodało optymizmu. a Lena, cóż przez ten miesiąc urosła zmienia się każdego dnia zmienia nas każdej chwili i właściwie to jak patrzę na nią to wiem jedno - gdybym miała coś zmienić w moim życiu nie zmieniłabym nic. kocham dwóch moich człowieczków ponad wszystko co jest możliwe. spadamy na spacer. pa.

darmowy hosting obrazków


stula 2007-09-13 15:21:28


piatkowy poranek



Lena śpi. dokończyłam zaproszenia. wyprałam powiesiłam niech schnie pranie. zjadłam śniadanie. wzięłam prysznic. pije drugą kawę. Lena śpi. może to ja za wcześnie wstałam???
wczoraj na spacerze przypadkowe dwie dziewczynki w wieku lat 5-6 hasło do mnie: "prose pani a jak pani sce to mozemy potem powozić pani dziecko"
o matko...
a młody 6-ścio latek widząc mnie niosącą wózek po schodach do góry ironicznie rzekł: "patrz i ta kobita ten wózek na samą górę tacha" (zaznaczam, że młody doskonale wie, że mieszkam na pierwszy piętrze) aha ten sam młody kiedyś w trakcie rozmowy z koleżanką rzucił hasłem: "nie wiesz, no ta co ma wielkie cycki!" na to koleżanka: "głupku bo ona będzie miała dziecko".

uwielbiam dzieci


(nieco starsi na placu zabaw:
ona: a ty wies ze magda kocha rafała?
on: wiem wiem on ją tes bo ma twarde cycki!)

wymiękammmmm


stula 2007-09-14 09:46:35


...


zaraz ruszamy w świat
darmowy hosting obrazków

z dziadkiem w małym królestwie
darmowy hosting obrazków

wrzosy na Rudach
darmowy hosting obrazków

z Ćmą w lesie
darmowy hosting obrazków

z mamą przy sentymentalnym krzyżu
darmowy hosting obrazków

co to, przerwa w biegu czy zmiana butów?
darmowy hosting obrazków

na prawo patrz!
darmowy hosting obrazków

takie mam oczęta i wargunie!
darmowy hosting obrazków

z ciocią C.
darmowy hosting obrazków

to idę spać.
darmowy hosting obrazków

brak fotek z pracy cioci Anki i słońca na rynku rybnickim (nadrobimy)


stula 2007-09-15 22:38:55


poniedziałek złotej jesieni



Lenie lekko opaliło jedną stronę buzi na spacerze. teraz śpi ale trochę się martwię. co myślicie? poza tym jak jest taka pogoda to dni lecą przez palce, piersi wypinamy do przodu i mkniemy w las w rynek w powietrze do ludzi do wolności... nadmiar powietrza uderza mi dziś do głowy. umyłam lodówkę powiesiłam pranie wyprasowałam byłam na spacerze z dzieckiem. chce mi się pierogów z mięsem. przetrawiłam i zadzwoniłam do fabryki niby przeprosić bo tak wypada co nie. no. odezwał się demon i swoim jadem nawet przez słuchawkę pluł. ale spoko. zobaczymy w środę. a ja normalnie luz, przesadziłam potem dwa kwiatki jakby nigdy nic. choć valused leży w szafce jak by co. weekendowo bolidami rozproszyliśmy się w świat i też weekend miał sie miło zakończyć przy winie i małżeńskim łożu. poprawkę trzeba wziąć i wbić do łba, że nie należy planować niczego przy młodej. zasypiała na rękach w łóżeczku i wogóle od 21:30 do 24ej. wyczuwa skubana czy co? ale co tam, jeste wesoło, szukam suszonych zapachów, nadal wybieram się (póki co tylko w myślach) na solar, nadal mam mnóstwo małych marzeń i jedno wielkie - zdrowie mojej trójcy!


stula 2007-09-17 16:37:20


...



dziś to tylko kucnąć i pooddychać mocno.
i posłuchać kojący głos eddiego veddera


zmęczenie...


stula 2007-09-18 14:57:35


...



zawsze jak jestem wymęczona jak boli kark szyja biodro i brzuch i tak by miło było oprzeć się na ramieniu niekoniecznie fizycznie ale w rozmowie wygadaniu się po cichu jak młoda usypia to wtedy słyszę "idź se"

pieluchy tetrowe Leny są super bo duże i dużo wchłoną mokradła z nosa i oczu

przychodzi taki kawaler bezdzietny ok 35 lat i jak dochodzi do pytania o karmienie naturalne i ja że nie to on robi minę jakbym popełniła największe przestępstwo świata a na czole mam mieć napisane WYRODNA MATKA! padłam wczoraj po raz kolejny (i że też zawsze takie zachowanie nietaktowne prezentują samotni bezdzietni albo stare baby mające dzieci w wieku lat 30tu). jakże inaczej rozmawia się z tym których problem ten dotyczy!

i taka relacja trochę na sucho. jeśli jednak dodać do tego uczucia odczucia emocje radość zmęczenie wesołość i widok jej oczek i buzi zapachu ciałka i ciepła to ... wychodzi jedna wielka czasoprzestrzeń wypełniona życiem! ot co. a kocham moją Lenę ponad wszystko i jest to miłość mojego życia jedyna bez wymiaru.

aha mam gorsze dni więc wybaczcie nieco goryczy.

no i przeżyłam odwiedziny pracodawczyni mej mości jej panującej demona wielkiego z oczami nawet w mym klozecie z ciekawości wlepionymi.



stula 2007-09-19 14:09:23


i od razu lepiej mi...



lubie nasze rozmowy i zimnego piwa łyk nadal słucham PJ i uczę się nowych pokładów cierpliwości Lena po trzech godzinach dała nam godzinę intymności i pdobno dziś rano chrapałam... nie wiem tylko z którego wysiłku i emocji.

słońce świeci
na zakupy jedziemy sobie we dwie za chwilkę.



stula 2007-09-20 08:38:17


piąty tydzień z życia Leny



darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


stula 2007-09-20 15:47:10


...



nie wiem do końca co w jej główce siedzi ale dziś jak do niej mówiłam dzień dobry i opowiadałam głupotki poranne to - zaszczyciła mnie cudownymi dwoma uśmiechami! teraz siedzę zauroczona i
zastanawiam się na ile to było świadome.

ale wczoraj to jeszcze z matką fotografować się nie bardzo chciała.

darmowy hosting obrazków

update

od 11tej do 18tej na powietrzu. na spacerze mamy już nowych znajomych trzech starszych panów jeden na wózku inwalidzkim jeden o kulach i jeden chyba samotny. po 4 tygodniach spacerów w te same miejsca mówimy sobie już dzień dobry i rozmawiamy o życiu; jest miło przyjemnie i serdecznie. słońce nas opala jesiennie. potem kataryniarz na rynku gra melodie które łechcą serce i za piątkę wrzuconą do kubka wyciągam różową karteczkę z napisem "POKORA JEST MATKĄ OLBRZYMÓW". potem kolos handlowy gdzie małe pocieszne zakupy książa chustka kulki zapachowe. potem park słońce lekki wiaterek przebrany pampers. dom. od wczoraj w głowie not about us genesis c u d o w n i e...
dzięki Ćma za twarzystwo


darmowy hosting obrazków


no i ten film prawda... http://www.intothewild.com/
po 30 listopada ide do kina kupuje płyte dvd i sountrack też...


stula 2007-09-21 11:04:42


smutno jak cholera...



i właśnie dziś żałuje że nie stać mnie na egoizm na myślenie tylko i wyłącznie o sobie.

i kartka z pokorą

i dziękuje iwa

(mam z dzieciństwa bezpieczny obraz mamy taty i dziecka na wspólnym spacerze; jako stara baba to dla mnie fundament, opoka.
dziś jestem mama obok tata i Lenka w wózku... ale jeśli ktoś w swoim dzieciństwie nie miał takiego ciepła? czy mogę wymagać teraz tego samego dla Lenki dla nas???)



stula 2007-09-22 22:43:09




zmiana



stało się
musze zahasłowac bloga

zainteresowanych prosze o kontakt na vttm@op.pl

stula 2007-09-23 21:06:34


O G Ł O S Z E N I E



5 lat pisze bloga. to moja terapia. słowa pisane pod wpływem emocji. dziś jest źle jutro dobrze. życie. niestety niktórzy tego nie rozumieją. czytają między wierszami tak jak im wygodnie. z każdej notki potrafią zrobić sensację. boje się takich. potem fałszywie zadają pytania a czy wszystko dobrze. tak, dobrze jest w moim życiu jak nigdy. mam cudowną zdrową prześliczną i upragnioną córkę. mam kochanego mądrego i odpowiedzialnego męża bez którego nie byłoby uśmiechu we mnie. i każdego dnia na nowo uczymy się siebie, pracujemy, wychowujemy, kochamy i tęsknimy. i niech sobie pewne osoby wbiją do głowy, że tak się podziało, że jestem szczęśliwa. niemożliwe. a jednak.
a moje emocje, odczucia, wrażliwość proszę zostawić w spokoju.
miało być hasło ze względu na parę osób.
do dziś rana jednak w mojej skrzynce mailowej pojawiły się 62 maile z takimi słowami, że siedzę teraz i jestem w ogromnym szoku. nie przypuszczałam, że aż tak... wiecie co. uwielbiam Was, uwielbiam wszystkich którzy napisali (wy już wiecie kto). fałszywi się nie odezwali. i dlatego hasła nie będzie bo choć mam niskie poczucie wartości i boję się głupich i nieprzychylnych to jednak tych szczerych osób jest przecież więcej! dzięĸuję wam. przepraszam za zamieszanie!!! więc hasło maszklucz jest dla wszystkich którzy to teraz czytają. pozdrawiam ja i moja lenaaa aaa usnęła właśnieeee parzę więc kawę ktoś chce?



stula 2007-09-25 10:44:55


bo...


Lena dziś kończy 6 tygodni. jak tak wczoraj stałam z nią w gigantycznej kolejce na usg bioderek a ona spokojnie spała lub też ciągła smoka strzelając swymi dużymi niebieskimi oczami i robiąc miny (była wyraźnie wkurzona że wkoło te dzieci się drą) to czułam, że porozumienie między nami bez słów. jest boską moją małą kumpelą. no. za to wieczorem kupiłam jej boską sztruksową kurtkę z kapturem. (gdybym taką dla siebie znalazła sama bym kupiła).
z bioderkami wszystko super i pieluchy nie trzeba wkładać.


darmowy hosting obrazków
przygotowujemy się do usg bioderek

darmowy hosting obrazków
ciocia Katya robi nam takie fajne rzeczy

wstała o 9tej pogaworzyła swoim abuuu abuuu pogadałyśmy zjadła odbiła po czym usnęła na moim brzuchu to położyłam i śpi o tak:

darmowy hosting obrazków





stula 2007-09-27 08:47:46


basen?



kiedyś zawsze marzyłam żeby z dzieckiem pływać bawić się w wodzie itd.
co myślicie na ten temat jeśli chodzi o takie maluchy jak nasze?

tutaj pare linków:

http://www.pspn.org/
http://www.plywanieszkrabow.pl/?Witamy
http://www.swimmer.pl/
http://www.szkolaplywania.com/
http://www.pantarhei.com.pl/


darmowy hosting obrazkówdarmowy hosting obrazków

a wogóle to pierwsza wizyta Leny w knajpie


stula 2007-09-28 11:16:41


sobota



no to ten. jedziemy sobie wiecie w trójkę w góry. pa.


stula 2007-09-29 11:19:25



02.10.2007r.



dziś o 3:22 odwinęłam rożek żeby wyciągnąć młodą do odbicia i normalnie doznałam szoku bo zamiast maleńkiego noworodka odnalazłam długą i dużą dziewczynkę. rośnie mi dziewcze niebywale.

tyle wstępu.
pogoda cudna, lena grzeczna, pensjonat nowiutki i ładny, mąż wesoły, jedzenie dobre, góry złote boskie ... aaaa mówię wam.

Lena wybrała sobie najlepsze łóżko w Kaprysie Jawornik 2
darmowy hosting obrazków

a jednak najepiej przy rodzicielach
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

czasem bywały ostre zjazdy
darmowy hosting obrazków

autoportret
darmowy hosting obrazków

rudości moje...
darmowy hosting obrazków

pierwsze wzniesienie Leny Przełęcz Karkoszczonka ufff... tata wtachał wózior bosz...
darmowy hosting obrazków

no to do zobaczenia beskidzie

darmowy hosting obrazków





stula 2007-10-02 09:42:37


03.10.2007r.



teraz kruszyna (4770g i 61 cm) śpi.

a poprzedniej nocy nie spała od 17tej do 02:30. koszmar. łzy mi z bezradności kapały na rożek. cianias z matki jak widać.

to kolejne szczepienie za 4 tygodnie. myślicie dalej hexą?

1 0 0 L A T dla K A R L I B.


darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-03 14:00:23


04.10.2007r.



dziś mija 7 tygodni odkąd jesteśmy w trójkę. jakieś wnioski. w dwójkę zawsze raźniej ale w trójkę to już jest ciepło i rodzinnie. jak patrzę na jej śpiącą buzię to wciąż zastanawiam się czym sobie zasłużyłam na taką prześliczną małą dziewczynkę. prosiłam by tylko była zdrowa a dostałam w zamian TAKI CUD. wszystkie obawy jakie miałam związane z jk ze mną i wspólnym funkcjonowaniu nie sprawdziły się. każdego dnia jestem zaskakiwana dobrem miłością organizacją spokojem i uśmiechem. jasne że nie jest to sielanka ale do ideału blisko. staramy się z całych sił. usłyszałam takie słowa, że powoli zacierają one to co kiedyś wydrążyło we mnie rany. blizny zostały ale miłość jk zaciera je niczym balsam z perły inków. ok.
wracamy na ziemię.
zima idzie więc wrzuciłam do pralki wszystkie czapki szaliki rękawiczki chusty i inne żeby nabrały wiosennego zapachu niebieskiego lenoru.
wyprasowałam zaległości sprzed tygodnia.
piję drugą kawę. Lena wciąż śpi.
skończyłam "Coś pożyczonego" Griffin a uśmiałam się jak nigdy (polecam !nie jest to może literatura wyższej półki ale czyta się rewelacyjnie)
kolejna książka która czeka to "Dziewczyna z zapałkami".
no i tak płyta Annie Lennox Songs Of Mass Destruction i Zona Renaty P. i wczoraj sielankowo na kanapie słuchaliśmy Velvet Underground.
i co by tu jeszcze na jesienne wieczory...
i co my bez tych długich ciepłych spacerów zrobimy?
słońce wróć!


update pięć godzin później

w związku z tym, że Lena dziś grzeczna to wzięłam się do roboty. posprzątałam kuchnię, łazienkę, zrobiłam pranie. spakowałam książki dla B. rzeczy ciążowe dla K. przejrzałam co nadaje się do wyrzucenia, co do oddania a co się jeszcze przyda nam. zrobiłam szpinak z makaronem i śmietaną. zadzwoniłam do spółdzielni, crisu i lokalu gdzie będzie uroczystość pochrzcielna. no.

a i słońce wyszło tak Lisianora mówiła!

fajna sesja co:

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-04 10:05:47


sobotni poranek



poranek już ok po kawie przygotowanym obiedzie i posprzątaniu właściwie nie mogę się doczekać kiedy wstanie moja córka.
słucham Trójki (premier się żeni) i tak dochodzę do wniosku, że z całego tego radia mogę już tylko strawić Wojtka Manna Piotra Barona i Olę Kaczkowską. nic poza.

od rana jednak to http://www.youtube.com/watch?v=TymXrBnL5M4

i mimo nocy dziwnej to mam ochotę na życie takie jakie mam. tęsknię za ciepłem skóry mojego jk. dziś będą moi rodzice za którymi też się stęskniłam.

poranki sobotnie zawsze są sentymentalne i ciepłe...



stula 2007-10-06 10:22:46


i tak to...



dziś gdyby nie: miła rozmowa poranna z lisiąnorą, najcudowniejszy uśmiech tylko dla mnie mojej małej, spotkanie spokój i naleśniki u elficy i eryczka oraz super wyniki usg brzuszka małej to ... zeżarłaby mnie złośliwość rzeczy martwych wiecie takie zwyczjne zacinające się drzwi gasnące auto urwane paski torebek korki na drodze mokre czoło od opanowania kluczy torb torebek nosidełka i wypadające smoczki.... słońce wyszło na poczcie do odebrania list młoda coraz więcej gaworzy i uśmiecha się... właściwie co ja marudze!
i kocham moich ludzików dwóch do szaleństwa


stula 2007-10-08 16:23:27


...



lubię jak tak śpi w betach mój śpioszek ukochany

darmowy hosting obrazków

a dziś rano znowu urosła przez noc

darmowy hosting obrazków

mamy już nowe formy przemieszczania się

darmowy hosting obrazków

i spotkanie na szczycie

darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-09 16:50:39


...


było do prawie północy wczoraj urodzinowo najstarszego kota. pokój wypełniony starszą czwórką młodszą dwójką do tego łóżeczka lalki zabawki fotelik bujak pieluszki butelki smoczki . sama radość.
nowa zabawka Leny prezent kotowy.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

w lumpku wygrzebałyśmy cudeńka ubraniowe pan z poczty przyniósł książki i nietylko od Babibu i wogóle po jutrze jedziemy do Krynicy odświeżyć wszystko co dobre w nas...

sama radość


stula 2007-10-10 11:27:32


11.10.2007



o 8:52 mija osiem tygodni odkąd jest po drugiej stronie brzucha!

darmowy hosting obrazków

(wniosek mały z ostatnich dni - mogłabym udusić wszystkich którym brakuje cierpliwości dla Niej mimo iż są z nią zaledwie pare godzin. a trzeba przyznać, że Lena jest dzieckiem najspokojniejszym spośród tych dzieci z którymi miałam do czynienia ostatnio).


stula 2007-10-11 10:07:12


o wyborach wyborze i nietylko....



co do wyborów to nie wiem po raz pierwszy w życiu na kogo i chyba nie pójdę. bo:

PO - brak jakiejkolwiek osobowości w tymże gronie towarzyszy. wypowiedzi Tuska świadczą jedynie o braku pomysłu i miałkości. nikt w tej partii nie powala autorytetm charyzmą błyskotliwością o uczciwości nie wspomnę.

PIS - z nimi pod przykrywką walki z korupcją mogę liczyć na brak wolności słowa, a prezydentem jest koleś zakompleksiony, zestresowany i z wiecznymi problemami gastrycznymi. nie mam ochoty na ciągłe słuchanie o teczkach, IPN-ie, rozliczeniach za przeszłość i ciągłych aferach sprzed 100 lat.PiS niewątpliwie ma całą paletę osobowości - Ziobro, Kurski, Cymański, czy Gosiewski - ale nie są to panowie z mojej bajki. kojarzą mi się z pogardą do wyborców i przeciwników politycznych. i jeszcze Nelly Rokita w tym wszystkim. po co to wszystko?

LID - dla mnie ta partia to jakaś farsa. zbyt dobrze pamiętam rządy SLD i pamiętam twarze tych wszystkich kolesi pokroju Oleksego, Szmajdzińskiego, czy Millera. wiem, wiem - dwóch z nich już nie ma w tej partii, ale Kalisz czy Olejniczak nie są lepszymi następcami. co z tego, że jest w ich szeregach Aleksander Kwaśniewski, który zyskał popularność i szacunek (serio?) gdy był prezydentem, czy w czasie zaangażowania w wybory na Ukrainie? zyskał, ale teraz znowu straszy swoją zapijaczoną twarzą. dobrze, że chociaż wykluczyli ze swoich szeregów Leszka Millera. niestety nie przekona mnie obecność polityków z dawnej Unii Demokratycznej, ani liberalne podejście do norm obyczajowo-moralnych. za dużo pamiętam z tego co schrzaniło SLD i nie wierzę, że połączone siły jakoś zmienią polityków tej partii. poza tym do lewicowych poglądów było mi zawsze daleko.

Samoobrona - czy cokolwiek wymaga tutaj wyjaśnienia? dobili się zaproszeniem do stołu Millera, który mógłby już sobie darować występy artystyczne na arenie parlamentu. trzymam kciuki za to, żeby dostał w tyłek u siebie w Łodzi. kokietowanie wyborców mam nadzieję nie przysporzy mu sympatii. reszta nie wymaga komentarzy.

LPR - kompletnie i absolutnie bez komentarza. ciemnogród i zgrzytanie zębami. wolę być wykształciuchem niż zwolennikiem tej partii.
Co nam pozostaje? PSL z Pawlakiem, który trzęsącym się głosem wypowiada założenia programowe swojej partii i wystudiowanym gestem wyrzuca ręce w górę na znak spodziewanego zwycięstwa? Partia Kobiet jakoś nie wierzę w powodzenie tych pań - nie czuję tego, nie wiem jakie mają założenia, do czego dążą. zresztą głosowanie na Partię Kobiet to jak głosowanie na Mniejszość Niemiecką albo Partię Emerytów i Rencistów… brak szans na dostanie się do parlamentu.

może jestem zrzęda ale sami przyznajcie. na kogo? jaki mam wybór?
(chrzczę w tym dniu Lenę to chyba będzie mój jedyny wybór)

a teraz myk myk i jesteśmy w Krynicy...




stula 2007-10-12 10:22:18


Krynica - Kraków 12 - 14 październik 2007



reportaż tylko dla wytrwałych!

Lena o poranku krynickim na zimne rączki założyła pierwsze rękawiczki

darmowy hosting obrazków

nasza weranda

darmowy hosting obrazków

moja woda

darmowy hosting obrazków

jk woli zubera

darmowy hosting obrazków

a Lena co?

darmowy hosting obrazków

hmm...

darmowy hosting obrazków

zielono nam...

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

widoki krynickie

darmowy hosting obrazków

he...

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

Romanówka

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

ulubione miejsce i jedzenie też pycha

darmowy hosting obrazków

zimaaaa

darmowy hosting obrazków

Kraków

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

kawa w caffe kratka na brackiej

darmowy hosting obrazków

ten smok to już trochę zestarzał się co?

darmowy hosting obrazków

może będą żyli długo i szczęśliwie?

darmowy hosting obrazków

płynie Wisła płynie...

darmowy hosting obrazków

Kazimierz. zapiekanki te co zawsze o czwartej nad ranem się jadło. klezmerska muzyka. habana i alchemia...

darmowy hosting obrazków

Lena w aucie

darmowy hosting obrazków

no fajnie było fajnie (sesja)

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazkówdarmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

dzięĸujemy wszystkim którzy dotrwali do końca...






stula 2007-10-15 15:55:32




16 październik 2007




hmm...

a w sobotę zadzwoniły dwie znajome, z jedną widziałam się chyba 2 lata temu z drugą ze 12. szok!

odnawiam stare znajomości.

dobrze mi.

darmowy hosting obrazków
mała jesienna kuchenna wystawka

darmowy hosting obrazków
zasnęła w bujaku

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
lustereczko powiedz przecie... jakoś zniekształca to nasze.


stula 2007-10-16 13:49:10


czwartek 18.10.2007r. Lena kończy 9 tydzień



są takie momenty gdzie czuje się jak w innym świecie. jest błogo spokojnie i dobrze.
- wieczór jk wraca z pracy jesteśmy całą trójką w domu młoda pod dobrą opieką taty i wtedy zamykam się w kabinie z parą wodą diodami niebieskimi zapachem lawendy... chwilo trwaj.
- słońce i rude liście Lena w wózku w słuchawkach dźwięki i w wyobraźni dorabiane filmy. iny wymiar!

wyrosłam już z niesłownych ludzi. wczoraj po raz kolejny uświadomiłam sobie dlaczego jest tak jak jest, czyli dobrze. bo otaczają mnie znajomi i przyjaciele którzy kiedyś mnie znaleźli a którzy się sprawdzili i są. są słowni taktowni życzliwi i normalni... oj tak Anka brakuje coraz bardziej normalnych ludzi. jedno jest pewne. mój czas to święta rzecz dla siebie samej dla mojej rodziny i przepraszam ale nikt obcy nie będzie go marnował.

od dziś szaro i ponuro. Lena do pracy taty ja do gina wieczorem nauki chrzcielne i już się nie mogę doczekać.

to SŁOŃCA wszystkim na te szarości SŁOŃCA w środku



stula 2007-10-18 09:03:38


czasem jak jk dyżuruje nocnie...



Len zasnęła na kolanach. pije trzecią kawę. czytam archiwum z października 2003. płaczę. miałam wtedy największy zjazd psychiczny jaki mógł się zdarzyć. jasne że z powodu miłości niezrozumienia może egoizmu może. wspominam też Karola. poezję emily d. smak wódki. poranki puste. nicość pustość nic.

"Nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury"

ktoś dał mi szansę potem ktoś nadzieję miłość w końcu

dziś owoc miłości właśnie oddycha miarowo a swym ciałkiem grzeje moje uda. mój świat zwariował na jej punkcie.

nic już nie jest ważniejsze nic.

kocham Cię moja Leneczko. kocham.

(wczoraj zapłakała przez sekundę dość specyficznym płaczem. wystraszyłam się. i choć potem wszystko było ok to uświadomiłam sobie, że gdyby kiedykolwiek cokolwiek złego się jej stało pękło by moje serce).


(młodamężatka dzięĸuję za rozmowę)


stula 2007-10-19 19:35:51


21.10.2007r. Ważny dzień!



dziś o godz. 16:00 w Kościele pod wezw. Św. Wawrzyńca w Ligockiej Kuźni nasza córka przyjmie Chrzest Święty i przyjmie imiona Lena Łucja

relacja bedzie nieco później i zdjęcia też. dziś tylko pare fotek.

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-21 11:01:16


...



darmowy hosting obrazków

mamy jeszcze w rodzinie trzy takie fajne babki. kiedyś do zdjęcia dołączą anka ela i ćma.

stula 2007-10-22 18:25:31


lenencja



len jest taka że schrupać w całości. jeszcze jakieś dwa tygodnie temu bałam się, że nie reaguje na mnie, że mało się uśmiecha i wogóle. teraz jest tak, że budząc się rano między 10tą a 11tą na powitanie i moje dzień dobry strzela mi takie uśmiechy, gestykuluje rączkami, kopie nóżkami, mówi agyyy agyyy a buuua buuu swoje usteczka kształtuje w takie świetne kółeczko, brwi marszczy jak słucha co jej odpowiadam. pełen zachwyt. rozbieram ją i wtedy to już szaleństwo. całe ciałko w ruchu radośnie aż brak jej tchu. potem na przewijaku ma swoje ulubione słoniki z którymi rozmawia. mówię wam autentycznie gada z nimi. ona im agyyy i śmieszek potem zmienia minkę i jest skupiona marszczy brwi tak jakby słuchała co słonie odpowiadają. po czym zawstydzona obraca główkę i w śmiech i znowu gada do nich swoim agyyy. i tak przez 15 minut. mogę ją oglądać 24 godziny na dobę.




stula 2007-10-24 11:07:49


25.10.2007r.



Lena i Marta - koleżanki dwie - godzina różnicy między nimi.

10 tygodni temu leżały sobie w szpitalu tak:

darmowy hosting obrazków

dziś tak:


darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

potem przyszedł dziadek adam. kochamy obie tego faceta.
potem przyszła informacja że jk zdał ważny egzamin.
potem przyszła mata dla Len a ta zasnęła na brzuchu jak nigdy wcześniej.

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-25 14:04:12


26.10.2007



a dziś startuje strona Leny! www.len-w-drodze.blogspot.com/

zmieniłam też chwilowo wygląd tej strony ale .. stara jestem i się nie mogę przestawić na inny wygląd szybko odszukałam szablon i wrzuciłam na nowo. lubię tego mojego starego słonecznika no...

wogóle mam jakieś smęty w głowie. smutno mi choć wszystko przecież się układa.

otwieram piwo i załączę SDM...


stula 2007-10-26 16:50:43


...


rozpływam się. rano kiedy mnie Len dotyka swoimi paluszkami. potem kiedy jk przytula mocno. teraz nad lodami czekoladowymi i likierem toffi. nawet posłałam mmsa ze zdjęciem "wnusi" żeby nie było, że jestem wredna krowa. a i tak jestem. nie umiem patrzeć jak ona ją trzyma. no co zrobię co. znowu się okazało, że zaufałam za bardzo niektórym osobom i znowu się martwię. choć nie powinnam. tak na serio, tak jak mówi mądra E. trzeba się przez te pare godzin pouśmiechać sztucznie powiedzieć że jest dobrze nawet jak dymi i grać słodką idiotkę. tak należy. ja jak zwykle zapomniałam i chciałam być ultra super extra dobra. a tu się nie da. babi mnie rozumie i elfi też i wogóle cała masa osób o nazwie - synowa no.
a poza tym mnie wczorajszy głos krzysia myszkowskiego uciszył w środku. rano zdefiniowałam że to przecież pms niby mały ale zawsze. przez ciążę zapomniałam że umiem gadać sama do siebie w trakcie tegoż.
jeszcze jeden mądry ruch zrobiła babi i ja się podpisuję. od pewnego czasu boję się tu pisać prawdę. więc czas to zmienić bo dusić się nie lubię a to przecież mój plac zabaw.
no i chciałabym wreszcie poczytać książki (nie, to nie jest marnowanie czasu jak niektórzy zdążyli już mi wytknąć) i chciałabym móc opiłować sobie paznokcie i pojechać na basen i solar. chyba czas poszukać tychże kompleksów akweno-solarnych które pracują między 21 a 24 w nocy.



stula 2007-10-27 10:59:43

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-28 08:46:51




poniedziałkowej burości mówimy nie!!!



darmowy hosting obrazków


stula 2007-10-29 09:02:40


31.10.2007


ale mam pierwsze zlecenie na pracę. układam jakiś plan choć nie wiem jak to będzie z młodą.
a byście ją teraz widzieli. włosy umyte szamponikiem nabrały takiego puchu i dwa włoski sterczą na czubku te najdłuższe... wygląda bajkowo.
ech mój skarb.

mój tato kończy dziś 50 lat.

czekam na kuriera który dostarczy mi marzenie - ibanez AEL 20 - cud.


stula 2007-10-31 11:32:22



02.11.2007


płaczę...

dwa dni temu przyszła gitara. powróciły do mnie czasy gitary muzyki śpiewu Universu.
wczoraj grałam mojemutacie 'nie o uśmiech mi chodzi'. dziś przez przypadek załączyłyśmy starą kasetę z kolędami Universu. w wiadomościach w trójce padło jego nazwisko ale nie dosłyszałam.
potem dzwoni komórka głos mojej przyjaciółki sprzed lat. właśnie tamtych czasów, i mówi - Mirek Breguła popełnił dziś samobójstwo...

brak mi słów
zaschło w gardle
łyz po policzkach
ucisk w sercu

Mirku odpoczywaj w spokoju
teraz tam już Ci lepiej
o niebo lepiej.

dzięki za głos i dźwięki


"Panie Boże daj nam wiarę, że to ma sens, że nie trzeba żałować bliskich, że gdziekolwiek są, dobrze im jest, bo są z nami, choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, że po ich głosach wciąż drży powietrze, że odeszli po to, by żyć i tym razem będą żyć wiecznie..."

stula 2007-11-02 14:23:13


3.11.2007



darmowy hosting obrazków



stula 2007-11-03 09:37:06


...


darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

stula 2007-11-04 11:30:12


06.11.2007r.


jutro 11:00 Kościół Św. Magdaleny Chorzów Górny
ostatnie pożegnanie Mirka

"Ulubieńcy bogów umierają młodo, lecz później żyją wiecznie w ich towarzystwie..."

...po której stronie jest sens
bo jeśli tam, po co jest ten nasz świat
Ci co odchodzą wciąż z nami są
czujesz ich pomoc gdy jest źle
więc gdy rozmawiasz z ciemnością
to Oni Cię widzą Oni są
(dzięĸi Ćma za ten tekst)

-------------------------------------------

czasem otaczanie się ludźmi którzy milczą pełnym tekstem jest ujmujące. czasem z tymi co wiedzą nawet w którą stronę obrać ziemniak jest artystyczne. a jesień mnie wysuszyła na wiór. przez chwilę poczułam się nikim i niczym w jednej postaci składającej się z rąk nóg tułowia i głowy. obrzydliwe uczucie nie być taką na jaką pracujesz każdego dnia i nocy. spacery to tu to tam. chrapanie i plecy. ból. samotność. nic.
na szczęście jest rześka nadzieja każdego ranka. uśmiech twarzyczki ponad piękności tej ziemi. jest jak zachwyt nad cudem nie z tego świata. jest perłą tej jesieni. jest naszą iskrą co rozwala wszelkie mury nieporozumienia i zagłusza świst zimnego wiatru za oknem. jest wszystkim najlepszym co mogę mieć.
a potem jeszcze nadzieja i dobra rozmowa z mężczyzną mojego życia. jego śmiech i ciepłe ręce. mój dreszcz i oddalenie złych myśli. jestem wolna i kochana. tak mi się przynajmniej wydaje. i niech tak zostanie tej jesieni.


-------------------------------------

Przez szum drzew
Przez cień chmur
Jesień chłodem z gniazd wygania
Dzikich gęsi sznur
I znów deszcz
I znów wiatr
Zawstydzają zieleń liści
Tęczą ciepłych barw

Tak musi być
Choć trochę mi żal
Znów po zimie przyjdzie wiosna
Znowu będzie maj!
Bo tak musi być
Po nocy jest dzień
Każda zła i dobra chwila
Kiedyś kończy się.

Jest jak jest
Los dał ile chciał
Obym tylko wiarę w cuda
Aż do końca miał
Któryś wiatr
Zabierze i mnie
Chciałbym godnie świat zostawić
Chociaż boję się.


stula 2007-11-06 22:49:24


...


daleki spacer deszcz i wiatr. zimne ręce. muzyka uszy i wnętrze rozgrzewa. anouk. wolność i widok pól zimowych. jest sobie czas któremu gram na nosie zjadając witaminy. dźwięk gitary z kupą wspomnień. głos eddiego i hard sun. nie dam się nie dam. boskie ciało ślubnego. ciarki na plecach rozgrzewające wnętrze. miarowość. miłość. jestem bo tak ktoś chce. i jestem najbardziej jak umiem. kocham żyć. po raz kolejny wiem, że otaczam się ludźmi których szanuje. po raz kolejny selekcja. udana. Len zasypia na brzuszku. moje słońce tej jesieni.


stula 2007-11-08 15:28:44


10.11.2007


mój skarb dziś obchodzi imieniny i wszystkim Lenom także - usmieszków zdrowia i radosnej buzi każdego dnia życzymy

moja mama dziś ochodzi "abrahama" - hmm piękny wiek. zdrowia Elu!

od wczoraj ciastem czekoladowym pachnie nam w kuchni. no.

za oknem śnieg i słońce. litości.

(ale z całkiem prozaicznych rzeczy to pomalowałam moje paznokcie pierwszy raz odkąd jest Lena na świecie i nawet serum zapodałam na twarz i wogóle wychodzimy na prostą jeśli chodzi o psyche tylko okna mam brudne od sierpnia no.)

darmowy hosting obrazków


stula 2007-11-10 09:33:07


pokoleniowo


wczorajsza impreza jubileuszowa rodzicieli sprawiła, że spotkały się cztery pokolenia. wesoło było. łza w oku. wrażenia emocje. nad ranem zasnęłam wcześniej głowa pełna myśli nie pozwalała.
teraz zima za oknem. zupa grzybowa z łazankami i serem bulgocze na piecu. piwo chłodzi się w lodówce...
lubię ten mój dom.

prababcia babcie mamy córki wnuczki prawnuczki
darmowy hosting obrazków

pradziadek dziadkowie ojcowie synowie teście zięcie
darmowy hosting obrazków


stula 2007-11-11 14:22:44


...


jednogłośnie stwierdzam, że zapach męski adidas victory league jest jednym z najbardziej podniecających zapachów świata. jednogłośnie, że kawałek hard times Eastmountainsouth jest dzisiejszym powerplayem. że wogóle chciało mi się wstać o ósmej i wyprać dwa prania to cud. a jednak można napisać także rozdział pracy. można wyjść na krótki zimowy spacer z Len. i można nabrać zimowego optymizmu. trzeba. poza tym jestem wielką fanką filmu Elizabethtown i jeśli ktoś go do tej pory nie zobaczył to zmykać mi do wypożyczalni.

...let us pause in life's pleasures and count its many tears
while we all sup sorrow with the poor
there's a song that will linger forever in our ears
oh, hard times come again no more...

darmowy hosting obrazków


stula 2007-11-12 16:16:48


zdjęciowo


rajtuzy rządzą Lena to wie:
darmowy hosting obrazków

i Nadia też:
darmowy hosting obrazków

subtelność:
darmowy hosting obrazków

mama cykaj mi zdjęcie:
darmowy hosting obrazków

rozmowa ojca z córką:
darmowy hosting obrazków

to jest mój plac!:
darmowy hosting obrazków

po porannej toalecie:
darmowy hosting obrazków


stula 2007-11-14 10:27:14


...


len się lekko rozpieściła bywając na rękach noszona u babć dziadków cioć wujków itd. niestety ja z nią od rana do wieczora to sami wiecie. kręgosłup mój ten tego. ale teraz śpi moja królewna uśpiona na rękach. baaa. wysoka jest patrzę na nią i widzę cudną chudą ale wysoką laskę. boska moja. a jutro kolejne szczepienie boję się jak cholera. taki ból jej zaaplikujemy z okazji 3 miesięcy. żesz! poza tym mamy bardzo miłe odwiedziny od wczoraj. tak moje dwie jedyne szczere znajome. karla i iwa. i nie wstydze się, że już tylko przy moim mężczyźnie czuję się jak ryba w wodzie. jest bosko.

stula 2007-11-15 15:21:12




3 miesiące Leny



darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

stula 2007-11-16 15:51:08


...


wcale nie!
wiem dokąd idę choć spalam się.
ciągle szukam drogi.
wcale nie!
proszę Cię pomóż pomóż Boże
(chociaż jeszcze raz)


czasem wystarczy sekunda dwie jedno słowo i czar pryska. zamykam usta. nie ma mnie. nie cieszę się jak jeszcze rano. bywa. potem kabelki się znowu stykają. ciepło uchodzi głową wraca stopami. wcieram krem. pije malinową pasję karmi i zapachuję się wyciągiem z noni i masłem kakaowym. brąz skóry mnie ociepla. ciepłe serce i myśli. dobry cichy spokojny dom. samotność jest czasem taka że boli do żywego mięsa a czasem błoga jak ta właśnie chwila. lubię siebie taką. chciałabym naraz malować akrylami tworzyć pracę słuchać nowych dźwięków grać na gitarze pisać do szuflady zielone słowa nadziei...

niedzielnie

niedziela też samotna i też spokojna i ciepła. wyciągnęłam japonki do chodzenia po mieszkaniu. zaparzyłam czajniczek herbaty zielonej jeżynowej jagodowej i z czarnej porzeczki dolałam soku z cytryny. pycha. Len śpi więc można popracować w ciszy.


stula 2007-11-17 17:20:10


...


oswajamy dziś smętny poniedziałek kąpielą balsamami i różem...

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

a na pocieszenie polecam ten artykuł:
http://broszka.pl/index.php?a=si&iid=6526


stula 2007-11-19 09:57:27


c.d. poniedziałku


i tak nagle wiecie poszła sobie pani melancholia. poszła. wyprosiłam ją. no.
z Len dziś przebrałyśmy pościel, powiesiłyśmy pranie, potem spacer i zakupy. Len spała a nam w domu pachniał gotujący się rosół. marchewczka itd ten no obiadek. potem dokończyłam pierwszą część pracy i wzięłam się za prasowanie. Len wstała i tak sobie teraz płaczemy śmiejemy się i tańczymy do muzyki o której ktoś kiedyś powiedział - niebiańska. tak, moja Len lubi magdę anioł chily my itd. cudnie cudnie jest!!!

kto nie boi się
wierzyć że się uda
ja wiem prawie że
wiara czyni cuda

(a tam w górze jest przecież najpewniejszy zjazd hihihi)


notka dla mej Len

stula 2007-11-19 15:14:20


popołudnie... cicho i ciepło


pogoda dziś cud. mieniące się w słońcu krople wody topiejący lód. spod szronu wychodzą kolorowe liście brzozy. spacer z Len trzy godziny świeżego bytu. boskość. muzyka pearl jamu do tego. w jeden dzień przeczytałam niosącą radość czarnoty. chyba tej prostoty trzeba mi było. zamartwiam się tym co będzie nie widząc czasem uśmiechu dzisiejszego dnia. ot tyle na dziś. wieczorem widzę się z przyjaciółmi. późnym wieczorem przytulę do najbezpieczniejszych ramion pod słońcem.

dopisane ok 23ej

byłam z przyjaciółmi w mieście R. dziesięć lat jeżdżę samochodem taaakiej mgły nie widziałam w życiu! zaparkowałam pod samym wejściem do marketu. byliśmy pewni, że nieczynny! nic absolutnie nic nie było widać. największego neonu który widoczny z drogi nie było widać stojąc pod nim. nogi mam miękkie do tej pory a może to po piwe lwowskim... nie wiem. ja nie wiem.

stula 2007-11-20 16:19:35


...


z kolorowym kubkiem kawy z ołówkiem w ręku spisuję rzeczy ważne do kupienia w grudniu. kosztorys. posiwiałam lekko. idę przewietrzyć siebie i córkę. pa.



po spacerze: przewiane złe myśli. powietrze i słońce dobrze nam robią. a w planach: czekają na mnie jeszcze dwa okna, komoda z ciuszkami Len, trzeba już odłożyć 56 i 62. prasowanie czeka od dwóch tygodni. kupiłam kalendarz adwentowy jak za dawnych dziecięcych lat. kombinuje nad jedzeniem wigilijnym (już???) a tak sobie zamarzyłam żeby w święta spotkać się u nas z wszystkimi z kotami i adamami. zintegrowaliśmy się ostatnio mocno mocno. dobre uczucia. cieszy mnie to. to będą dobre swięta.
ech...



stula 2007-11-22 10:53:18


100 dni z życia Leny


...hmm a taki Groszek był mały 100 dni temu. piszczałka na oddziale. maleństwo. kruszyna perełka. a dziś po 100 dniach od chwili narodzin gada po swojemu śmieje się strzela oczkami obraca główkę podnosi ją nie mówiąc o podnoszeniu dupki do góry jak leży na brzuszku, zauważa swoje rączki i to dopiero jest zabawa, świetnie reaguje na ciocię Ćmę (tak mi się wydaje, że z całej rodziny na nią uwielbia patrzeć najbardziej), potrafi już chwilkę usiedzieć sama, śmieje się jak ją tarmoszę pieszczę robię purtawki i śmieszki... mogłabym tak godzinami o niej pisać. pani doktor powiedziałam, że dawno nie widziała tak radosnego i mądrego studniowego Grocha o! nasz promyk Lena.


(nie wypada w takich okolicznościach ale pożale się kręgosłup boli mnie niemiłosiernie a włosy nagle zaczęły wypadać garściami, pms`a ide leczyć pieczeniem piernika)

mała galeria Stówki:
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków



stula 2007-11-24 09:58:56


koniec..


i bomba kto nie słuchał ten trąba...

od dziś kocham jeszcze bardziej
od dziś zmieniam niektóre z zachowań
od dziś jestem bardziej wyrozumiała

i od dziś się odchudzam!!!

stula 2007-11-25 21:39:10


...


ja nie rozumiem tego kraju. hallo. nie wiem o co chodzi. człowiek dwa dni z nogą złamaną nie ma gipsu bo nie ma kto tego gipsu założyć. no żesz. sis u lekarki prosi o skierowanie na ogólne badania kwi i moczu - nie ma cholera nie ma bo co ty myślisz tak bez powodu badania a ośrodek za to płaci?! no żesz babsztyl jeden głupi. nie; jak młody człowiek zmarł na sepsę to była o taaaka tragdia a jak młoda prosi o profilaktyczne badanie bo źle się czuje (i chyba ona wie jak się czuje a nie pani doktor) to nie, u nas nie ma profilaktyki u nas jest głupi wymysł pacjenta i bieda aż piszczy. tak na serio to do tej pory nie umiem zapomnieć zamieszania po lipcu 2006, wizyt badań bieganiny od tam do tu. trzęsie mnie na samą myśl. no nic. ide zadzwonić ile kosztują poszczególne badania. i zaparzyć melisę.

c.d.n. bo coś tu jeszcze chciałam

stula 2007-11-27 10:51:31


...


darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków


stula 2007-11-27 12:23:25




...


wczoraj Beowolf 3D nie wbił w fotel imaxu tak jak na przykład Spartan 300. ale za to randka z jk udała się przednio. Len po raz pierwszy sama 5 godzin z babcią. trzeba to powtarzać częściej. oj trzeba.

stula 2007-11-29 13:04:26


mikołaju...


nigdy przenigdy tego nie robiłam a teraz sobie popisze a co mi.
oto lista prezentów, które marzą mi się od św Mikołaja.
a więc:
- nowy komlet (a w sumie dwa) pięknej bielizny w kolorze ciemnej zieleni i brązu
- oryginalny flakonik hugo boss women lub intense
- wełniany zielony płaszcz do ziemi
- komplet w prążki spodnie i marynarka (taka ta wymarzona)
- bilet dla trzech osób do wenezueli
- ciemno-zielone buty na obcasie z paseczkiem ala baleriny
- biurko małe ciemne wiśniowe
- pasek kolorowy do gitary
- książki cztery mam upatrzone
- nowa kanapa duża kawowa i poduchy dwie mogą być
- ekspres do kawy ciśnieniowy
- telewizor płaski ekran tak żeby się pod naszymi płytami cd zmieścił
- jeszcze jeden pokój w naszym mieszkaniu i powiedzmy garderoba
- uśmiech jk i radocha taka jak sobie kege kupuje heinekena
- zdrowie Len do końca
- doniczkę z bluszczem takim jak w lasach rośnie na wchodzie
- 5000 tys na druty nazębne
- butelkę baylesa
- farby akrylowe i pędzelki i deski drewniane
jak pomyślę jeszcze to może coś dopiszę. na razie wystarczy.



30 listopad 2007

DOKŁADNIE ROK MA NASZA LENA. DOKŁADNIE ROK TEMU ZOSTAŁ POCZĘTY NASZ UKOCHANY GROSZEK. DZIŚ CELEBRUJE TEN DZIEŃ. A RACZEJ WIECZÓR.

stula 2007-11-29 17:57:16



grudzień 2007


źle mi się zaczął grudzień.
smutno. ponuro. katar i gorączka.
zamglone oczy jeszcze tamtym
zostają nagie i obdarte... nagle.
niespodziewanie bardzo.
boli.

ale

Lisianora urodziła Milenkę
kochana KB jest w ciąży (!!!)
dziś urodziny obchodzi droga Elfi
a Len
a sami zobaczcie.


darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków


stula 2007-12-02 18:09:26


4.12.07


Barbórkowo. Basiom (Crazy Mary głównie) najlepszego.
Tacie najlepszego.

dziś trzecia rocznica czegoś co dla mnie ważne. majestatyczne.
szkoda że znowu w samotności i ciszy.
szkoda.

nikt nigdy nigdzie...


update

już po spacerze z Len zakupach wyczyszczonym tapczanie umyciu 5 par butów i wózka Len zrobieniu stroika adwentowego i zebraniu materiałów do pracy postanowiłam coś głupiego... może zamaluje szarość... kupiłam blond farbę do włosów... rozmyślam teraz.


stula 2007-12-04 09:27:37


...


żeby było wszystko jasne. w adwencie nie jem słodyczy i ogólnie ograniczyłam ilość jedzenia. najgorsze trzy dni minęły i już jest dobrze. choć placki ziemniaczane szwagra były przepyszne! poza tym układam nadal resztę. postanowiłam też ograniczyć moje nerwice i zdenerwowania. dziś cud odwiedziła mnie bardzo dawna znajoma, jeszcze z warsztatów pani psycholog, która to uświadomiła mi parę istotnych spraw, które to musiałam poukładać na nowo. a więc - mój priorytet to Len - Jej zawsze musi być dobrze bezpiecznie sucho najedzona musi być i mało płakać. trzeba zrobić wszystko by tak było (i to wiem na 100% od 16 sierpnia a.d.). potem na równi jestem ja i moja relacja z najbliższym człowiekiem. kocham przecież nadal i nadal chce układać dom. potem są znajomi i przyjaciele. na szarym końcu jest dom pranie gotowanie sprzątanie itd to są trywialne rzeczy o które nie warto się kłócić obrażać itd. co do blond farby nadal stoi na szafce w łazience i chyba jednak pójdę do mojej fryzjerki. poza tym słońce mnie karmi energią i kocham spacery z Leną i muzyką w uszach, uwielbiam. mam już część prezentów dla rodziny i mam cudowne mieszkanie, znajoma nie mogła wyjść z podziwu nad kolorem pola kukurydzy... wiecie co, dobrze mi zwyczajnie dobrze. a na styczeń mam cztery terminy prac więc biorę się do roboty. pa.

-----
ćmie i ance (moim przyjaciółkom siostrom):

Nie muszę pytać czy otworzysz
Bo wiem że jeśli zjawię się to w progu będziesz stać
I zdejmę płaszcz podszyty lękiem
Gdy przy mnie i przy nikim więcej
Twoja jasna twarz

Dajesz mi niepokorne myśli niepokoje
Tyle ich wciąż masz kochana
Nie myśl że nie miniemy nigdy się
Choć łatwiej razem iść pod wiatr

Podtrzymywałaś moja głowę
Nie roztrzaskałam skroni o podłogę póki co
Przed snem wypowiedz moje imię
Przybędę wraz ze świtem
Nie spij jestem już


----
o tym jak język prawdy jest prostym jezykiem:


Powiedz mi o co ci w ogóle chodzi
powiedz mi po co ci te kombinacje
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją
nauczymy się kochać
przestaniemy się bać
życie stanie się muzyką
i stanie się to co ma się stać
to co czujesz, to co wiesz

więc nie pytaj o nic
i nic nie mów więcej
niech płonie ten ogień
coraz goręcej
nauczymy się kochać
przestaniemy się bać
życie stanie się muzyką
i stanie się to co ma się stać
to co czujesz, to co wiesz



stula 2007-12-05 13:14:17


6 grudnia 2007


pierwszy Mikołaj Len

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

** PLEASE DESCRIBE THIS IMAGE **

stula 2007-12-06 14:26:34


...


facet o boskim głosie czyli piotr bukartyk zapodał w trójce inny dobry głos andrzeja i zespół underground z naszych terenów. są nieźli. zdobyli moje serce kiedyś na koncercie coverem pearl jamu w niezłym wykonaniu.
otwarłam o 16tej red`ziaka rossiego. sama.
wypisuję kartki świąteczne.
tęsknię do ludzi.
człowieków mi brakuje.
(tak sobie czasem myślę, ktoś bliski tuż obok krzyczy i woła o pomoc a my tego nie słyszymy. głuchota jest głupia.)
malujemy z Ćmą mandale. piszę pracę o arteterapii. sama zaczynam się leczyć kolorem.
pomarańczowym.
i zostaję nadal wrażliwcem. mój lwi charakter nie ma nic wspólnego z zimną lwią samicą.
najbardziej w świecie lubię być przytulana. tak i wiem to. lubię dostawać kwiaty.
banalne. wiem. taki banał a działa cuda.


stula 2007-12-07 10:56:02


sobota


a teraz... jk porwał naszą córkę na spacer. nie wiem właściwie za co się zabrać. wiem jedno. kocham ich. to mi wystarczy. może jeszcze słuchany właśnie pan Marek N. w okropnym radio złote przeboje....

update

12:07 przyszła paczka z dyskografią. ręce mi się trzęsą... radio złote wyłączone... "...ale cisza i pustka dookoła"

stula 2007-12-08 11:12:06


niedzielnie


zachód słońca za szybą fiorda 120 na liczniku i syn wyklęty mirka na 8 volume. wolność. ciarki na plecach.
mam Dzieciodporną Giffin i mam Podwójne życie Weroniki.
mam wykreślone wszystki punkty do kupienia na grudzień.
mam ciepłe serce i dobry dom.
za ile z tych "mam" podziękowałam???


stula 2007-12-09 15:13:20


takie tam życie



Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
Bo kajś ten boroczek podzioł swoje brele.
Szuko w galotach, szaket obmacuje,
Obalo szczewiki, psińco znajduje.

Bajzel w szranku i w byfyju,
Tera leci do antryju.
"Kurde" - ryczy - "kurde bele!"
Ktoś mi rombnoł moje brele!

Wywraco leżanka i pod niom filuje,
Szturcho w kachloku, kopie w kredynsie,
Glaca spocono, cały się czynsie.

Pierońskie brele na amyn kajś wcisnyło,
Za oknym już downo blank się ściymniło,
Do żadła łoroz zaglondo Hilary
Aż mu po puklu przefurgły ciary.

Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
Bo znajdły sie brele - te kyere tak szukoł
Czy to niy jest gańba? Powiydzcie sami,
Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami?



stula 2007-12-12 15:06:21


...


młodamężatka pyta ile trzeba zjeść wiśni w alku żeby się rozgrzać. ja po powrocie ze spaceru (kuźwa słońce słońcem ale mrozem zawiewało że hej) rozgrzałam się ... litrem lodów orzechowych i ciepłymi skarpetami wełnianymi babcinymi do kolan. no może pismo do pracodawczyni mości nam panującej pisałam i stąd ta temperatura, może. nie może. na pewno.
miałam Bartusia na rękach, młodszy od Len o 99 dni. waga piórkowa, maleństwo, kruszynka... ja już zapomniałam, że Lena taka była!!! ałlłłł
będziemy mieć szybszego neta i wogóle pod choiną już jest - bodziak dla Len książka w oryginale Into the wild i nosidło Deuter Kid Comfort III. część prezentów już rozdana część zapakowana. w piekarniku właśnie dochodzi murzynek. a ja walczę z głodem zawrotami głowy bólem kręgosłupa i ogólnie fizycznością beee. jak mówi jk - byle do wiosny!

update (wieczorem)
głupi trzynasty. rano przydarzyło mi się coś do czego się nie przyznam. za to wieczorem jak już Len zasnęła a ja z kurewnie bolącym kręgosłupem zamierzałam w błogim spokoju wpić ciemne piwo. a ono wylało się na nieszczęsny tapczan i wykładzine. sie wylało ot tak no. pewnych spojrzeń wolałabym nie widzieć i pewnych dialogów nie słyszeć. choć raz w takiej sytuacji chciałabym żeby mi Ktoś powiedział - ej stara no przecież nic się nie stało, a potem żeby ten Ktoś przytulił i po sprawie. nie, trzynastego to już wogóle przecież niemożliwe.


stula 2007-12-13 17:05:29


...


zasypiam szybko i mocno. za to w środku nocy budzę się z bólem jajnika z bólem kręgosłupa z biciem serca za szybko za szybko. a to ręka drętwieje a to poduszka uwiera. boli mnie dusza, starzeje się z każdym grudniem o trzy lata. nie umiem już milczeć. ale też nie umiem wyartykułować wprost a szkoda. jestem zawieszona i ani nie ma szans na reset ani szans na ruszenie w którąkolwiek stronę. kupiłam rum na święta z cytryną i colą. idę popływać, odbijanie od jednego brzegu do drugiego zawsze trzeźwo na mnie działało.


stula 2007-12-15 15:42:41




mam 4 miesiące!




stula 2007-12-16 12:01:11


komuś...


Latawce marzeń

Są czasem dni
Gdy chciałbyś zmienić coś
Są chwile gdy jest ci źle- ja wiem

Są takie sny (może znasz je już?)
Co koją każdy ból (jak ciepło słów)
Są po to
Abyś wiedział, że masz sens, twój sens.

Masz prawo być (jak trawa i pył)
Masz prawo mylić się
Ja wiem, że ciężko jest
Być głupim, gorszym, mendą, psem
Ale ciebie również stworzył Bóg
Jesteś jego źdźbłem

Masz w sobie moc ( może już czujesz ją?)
Masz w sobie dobro i zło
Przed tobą tyle nowych dróg, może na skrót
Gdy wybierzesz wreszcie jedną z nich
Łatwiej będzie iść.

Ja też znam łzy
Są wściekłe chociaż śpią (nie budźmy ich)
Znam dobrze siedem chudych lat
Lecz wiem
Wiem, że mam

Moje myśli, moje sny i milion gwiazd na moim niebie
Wielką miłość dwojga serc i setki ciepłych słów dla Ciebie
Pomarańcze z dzikich drzew, latawce marzeń gdzieś w przestrzeni
Czegóż więcej jeszcze chcieć
By warto było żyć?
Czasem dobrze, czasem źle, a wszystko po to, bym coś przeżył
Złote łąki, ptaków śpiew i zawsze wiarę w cud na Ziemi
Wiedz, że Ciebie kocham też i tego nigdy nikt nie zmieni
Tyle piękna wokół jest, więc wołam:
Obudź się!


stula 2007-12-17 15:09:22


tak lubimy i tylko tak!




stula 2007-12-18 10:29:26


...


a ja wolę moją mamę, co ma włosy jak atrament, złote oczy jak mój miś i płakała rano dziś... może się uśmiechnie dziś.... SŁUCHAMY Z LEN www.babyradio.pl/ i bawimy się na całego... tak, nauczę córkę, że "życie to bal" a nie strach panika stres i płacz.... taki mamy dziś nastrój.
po spacerowy rosół z grzybami jest rozkoszą. Len otwiera szczerzej dziurki w nosku z zachwytu w trakcie konsumpcji jabłuszka gerbera.
w trakcie spacerów zabiałbym z zimną krwią wszystkie szczekające psy i hałasujące motocykle!
co tam jeszcze, duży pokój ogarnięty, dziś przedpokój, jutro pokój Len, pojutrze łazienka i kuchnia. potem pieczenie ciast, gotowanie kapusty, prasowanie ubrań na święta...... jak ja kocham spokój tego domu.


dla len

uśnij mój skarbie
niech Ci się śni błogość
niech anioły usłuchają
od dziś nie trzeba się bać
niech czuwają
i pozwolą słodko śnić
a jak wstaniesz już z łóżeczka
to pomkniemy w muzyce
w przestrzeń niebieską
zerkając w tyłu
żegnając wszystkich
w oku z łezką
będziemy szybować w bajkach
baśniach i wierszykach
tak by radość zawsze
płynęła w strumykach
od dziś wymyślimy świat na nowo
pomalujemy na różowo
i będziemy nogami machać nad łąką
siedząc na tęczy patrząc w słonko
kocham Cię moja maleńka
na zawsze o tym pamiętaj!


stula 2007-12-18 14:46:02


przedświątecznie...


ostatnie zakupy przed świętami. jeszcze tylko ryby i ser na sernik i świeże pieczywo. została mi kuchnia i łazienka do wysprzątania. len ma gorsze dni. mamy odmienne zdanie na każdy temat. wstaję w nocy po cztery razy włożyć smoczka do buzi. smoczek najlepszy przyjaciel młodej. od godziny 18tej do 22giej trzeba zająć się tylko leną nosić tulić zabawiać. nauczyłam się żonglować zabawkami len obserwuje to w dużym lustrze zabawa po pachy. do tego piosenki z radia o karasnoludkach małych ludkach pastach mydłach świętach choinkach i zielonej żabce małgosi.... z mężem na tematy typu - co tam panie w polityce i w świecie już nie rozmawiam. czy ja się uwsteczniam???
kręgosłup mi siada i pms lekuchny. przeklinam po cichu wstydząc się za siebie.
choć ... tak bym chciała żeby te święta były ciepłe bezpieczne bez głupich uwag bez łez bez min ponurych i obrażania się!

jadą jadą misie śmieją im się pysie....

a len w tym czasie piszczy z zachwytu!

jutro len nadka ćma anka i stula mają przedświąteczne zebranie.
drżyjta glizdy!


stula 2007-12-20 13:24:12


Wesołych Świąt!!!


Życzę Ci mój drogi czytelniku nadziei,
własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy,
filiżanki dobrej, pachnącej kawy,
piękna poezji, muzyki,
pogodnych świąt zimowych,
odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami.
Wesołych Świąt!

darmowy hosting obrazków

Gdzie jest mój Bóg
Gdybym nie chciał Go znać
To byłbym nikim
Piłbym złość
Co dzień
Co noc
Bo czuję Go
Gdybym spotkał Go gdzieś,
Czy coś bym poczuł?
Boję się
Że wie o mnie wszystko
Że nie wiem czy jest
Daleko czy blisko?
Gdzie jest mój Bóg?
W moim sercu jest coś
Co śmieszy rozum
Woła mnie
Co noc
Co dzień
I boli boli boli mnie!
Gdzie jest mój Bóg?
Wariuje świat wariuję ja
Wszystko kręcę męczę i więcej chcę więcej
Nie bardzo wiem
Czy wiary też chcę
Lecz wciąż mam nadzieję
Że dowiem się
Gdzie jest mój Bóg?


stula 2007-12-22 13:29:39


poświątecznie...


...potem przyjądą dni powszednie
braknie nagle ciepłych słów
najjaśniejsza gwiazda zblednie
znów mileczenie serc regułą będzie nam...



stula 2007-12-27 15:16:49


reportaż lenkowy...










święta były spokojne i dobre. nie uchwyciłam len w sukni bordowej wigilijnej a szkoda. w trakcie wieczerzy len zapodała koncert płaczu ... chodziło o kupkę. już po wszystkim zaczęła rozdawać uśmiechy śpiew piski i ... babcia z dziadkiem byli zachwyceni. bo młoda nauczyła się piszczeć i wydawać z siebie cudowne głosy... ku uciesze wszystkich.
jak się poukładam z nowym laptokiem jak młodzież pójdzie do szkoły i net zacznie szybciej działać popisze coś więcej...


stula 2007-12-28 16:14:41
- wniosek z trzech ostatnich lat jeden mam: styczeń i grudzień to paskunde miesiące. płaczliwe. złe. smutne.
dwóch zdań cud ten bije wszystkie inne wydarzenia zdarzenia informacje i
ciąży. ogólnie podsumowując było dobrze. choć pare usłyszanych przykrych zdań od najbliższych zostanie w pamięci na długo. ale też stwierdzam, że im widoczniejsza ciąża tym większy szacunek i chyba nawet podejście inne. cudownie było nosić ten słodki ciężar! dziękuję Bogu JK rodzicom i siostrom za wszystko co dla mnie zrobili. i dzięĸuję lekarzowi aniołowi który pomógł na świat przyjść mojej Lenie.
- najsmutniejszą informacją była dla mnie ta o śmierci Mirka Breguły, właściwie ok dwóch tygodni potrzebowałam żeby pogodzić się a raczej oswoić z tym, że Jego już nie ma wśród żywych. gra w swojej orkiestrze na górze.
- większych muzycznych odkryć nie miałam choć doznań a owszem - koncert Pearl Jamu w Chorzowie.
- książki - odkryłam panią Annę Janko i Emily Giffin, przewinęła się Polka a jakże, i pare innych.
- film - i tu obejrzanych mase w erze przedLenowej ale żaden nie wywarł na mnie większego znaczenia. zakupiłam Podwójne życie Weroniki... i na
- rozczarowało mnie pare osób swoją postawą, zbytnim wścibstwem, przechwalaniem się, mówieniem a ja to jestem najjjjjj.... jak również swoją pustką wewnętrzną choć sama o głębię dzielnie walczę.
- tesknię za pewną kobietą za jej radami i uśmiechem za bycie przyjaciółką...
- mam siostry i dwie przyjaciółki do których nie boję się zajechać od progu zdejmując płaszcz z łez.
- jest Katy i Angela - niczym dwie opoki doskonałych znajomych.
- poznałam pare blogowych kobiet z małymi takimi jak Lena z tymi samymi czymś nieocenionym... to dzielna grupa wsparcia (dziękuję babi dzieńdobry elik wife młodamężatka elfica crazymary kiribati toandfro hola angelika lisianora salami kobieta eve bere elemka andalo even flow groo - kolejność przypadkowa, jak również dzięki paru osobom za komentarze tutaj - piotrowi iwie zblazowanej ank i kamili z lublina za ciepłe rozmowy)
- nie byłam idealna w 2007 (czy kiedykolwiek byłam), brakuje mi Boga , brakuje mi opoki duchowej, sama się pogubiłam w tym a jest to moją wielką zadrą na sercu.
- z mężczyzną mojego życia apogeum szczęścia przeżyłam w sierpniu, wtedy scaliło się coś oby na zawsze. choć... dzielnie pogodziłam się z tym, że też da się przeżyć; że nadal trwa dopasowywanie się, nie raz ciężko i opornie; ale zazwyczaj owocnie. tak bolą czasem z łatwością i prostotą wypowiadane słowa o rozwodzie. nie umiem tego pojąć za bardzo kocham żeby mi coś takiego w głowie się zrodziło a co dopiero żeby wypowiedzieć... staram się z całych sił, jestem nastawiona optymistycznie i dopóki mi starczy sił miłości i zapału będę walczyć o nas do końca. walka a raczej praca jest rozwojem nie ma przecież sielanki. nigdy. kocham.

c.d.n.


stula 2007-12-29 14:14:37

się cud. przyszła na świat Moja Maleńka Niewinna. ona daje mi energię Nowego Początku ja jej pokazuje świat. dlatego dla niej chce zachować mój życiowy spokój i azymut tu i teraz. bo chcę jej pokazać, że czasem wystarczy usiąść na szczycie góry i przez jakiś czas tam pobyć, bezkarnie nigdzie nie iść. nie musieć niczego. chcę jej pokazać, że swoją duszę bez względu na wiek trzeba czasem rozbawić i rozkołysać; zatańczyć sama ze sobą. bo życie to bal nad bale. że czasem warto zacząć wszystko od nowa budować by poczuć szczęście. chcę ją nauczyć by umiała zobaczyć piękno w drugim człowieku. ale nie to co widać gołym okiem lecz to co mieści się wewnątrz. by potrafiła ufać ludziom, by była dobrym i szczęśliwym człowiekiem.

a moja Misja kochania jej trwa nadal. chciałabym by nigdy nie zapomnieć o tym, że jedna dobra pochwała, jedno dobre słowo, jeden mały zachwyt może drugiemu człowiekowi otworzyć niebo; może pomóc uwierzyć w siebie. nie bójmy się więc wypowiadać do siebie pięknych słów zachwytu nad innymi. chciałabym nie zapomnieć o tym, że możemy nie zdążyć powiedzieć najbliższym, że tak naprawdę to ONI są dla nas najważniejsi, że bez świadomości, że SĄ nic innego nie miałoby sensu. i dlatego nie można na POTEM odkładać spotkania, telefonu, maila...

i jeszcze jedno chciałam uświadomić tym, którzy nie wiedzą czy też nie przyjmują do wiadomości tego, że:

zajmowanie się dzieckiem i domem to poważna i trudna PRACA! wychowanie dziecka i przebywanie z nim 24 godziny na dobę to najbardziej odpowiedzialna praca w zestawie prac ludzkich! i niech nikt mi nie mówi o żłobku dla dwulatka!

(Tomasz Jastrun: "Poczucie odtrącenia, ten podstawowy uraz z dzieciństwa, najmocniej chyba modeluje człowieka, rzeźbiąc czasem zdumiewające figury.")



stula 2007-12-29 14:36:22




sylwester a co to jest?


sałatka grecka gotowa ryba czeka w kolejce do piekarnika bo w nim babeczki cytrynowe w domu pachnie fiołkiem i grapefriutem sączy się muzyka trójkowa z top listy jest błogo i spokojnie. nie muszę nic. nie muszę dotrwać do północy. tak z wolna i spokojnie leniwie zaczekam aż ten najdziwniejszy z happeningów przecedzi się na jutrzejszy dzień.
każdemu co mu potrzebne życzę...

odbicie w ibanezce



stula 2007-12-31 15:21:42


a wieczór przebiega tak:


Len przebierała się ze cztery razy a to ślinka a to marchewka itd

Następnie zaczęła już śpiewać:

Na początku impreza była raczej drętwa

Po chwili skoczne Trójkowe rytmu Gunia czyli Pana Wasowskiego i to jest to!

Pierwszy taniec wieczoru sylwestrowego należał do córki z ojcem

Para zmęczona tańcem spoglądała na różne napoje

Światła dyskotekowe dodawały klimatu


Ja fruwam!

Czekaj; bo mam dość!

STOP! Teraz ja jestem didżejem!

Nie wiem jak wy ale ja spadam w inny wymiar. Dobranoc.


SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!


stula 2007-12-31 22:39:03

1 komentarz: